Partner merytoryczny: Eleven Sports

T Mobile Ekstraklasa: Górnik Zabrze - Zawisza Bydgoszcz 3-2

Górnik Zabrze wygrał z Zawiszą Bydgoszcz 3-2 w poniedziałkowym meczu 10. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Gospodarze zmarnowali rzut karny, ale w doliczonym czasie potrafili przechylić szalę na swoją korzyść.

Mateusz Zachara (Górnik) i Andre Micael (Zawisza, z prawej)
Mateusz Zachara (Górnik) i Andre Micael (Zawisza, z prawej)/Andrzej Grygiel/PAP

Spotkanie rozpoczęło się od prawdziwego trzęsienia ziemi. Goście już w piątej minucie objęli prowadzenie. Bernardo Vasconcelos wykorzystał rzut karny podyktowany za zagranie ręką Pawła Olkowskiego. Obrońca Górnika starał się zablokować strzał głową Jakuba Wójcickiego, ale był spóźniony i został trafiony piłką z metra. Sędzia Szymon Marciniak, który w ostatniej chwili zastąpił chorego Marcina Borskiego, nie miał wątpliwości i wskazał na "wapno".

W ósmej minucie był remis. Z rzutu rożnego dośrodkował Seweryn Gancarczyk, głową zgrał Prejuce Nakoulma, a z bliska piłkę do siatki skierował Rafał Kosznik.

Zawisza w tym momencie był w podwójnym kłopocie, bo kontuzję zgłosił jego najlepszy strzelec Vasconcelos. Portugalczyk wytrzymał na murawie tylko przez kwadrans, a zmienił go Wahan Geworgian.

Gospodarze w pierwszej połowie mogli podwyższyć prowadzenie, ale Mateusz Zachara będąc przed bramką nie trafił w piłkę po centrze jak zwykle dobrze usposobionego Nakoulmy.

Napastnik zabrzan zrehabilitował się w 48. minucie. Dostawszy trochę przypadkowe podanie od Nakoulmy zdecydował się na strzał zza pola karnego lobując za daleko wysuniętego Wojciecha Kaczmarka.

Bydgoszczanom udało się jednak doprowadzić do remisu. Paweł Strąk prostopadle podał do Geworgiana, ten będąc w polu karnym został zaatakowany przez Pavelsa Szteinborsa, który nie trafił w piłkę i sędzia Marciniak odgwizdał kolejną "jedenastkę" dla gości. Jej pewnym wykonawcą w 69. minucie był Sebastian Dudek.

Górnik miał ogromną szansę, by wygrać to spotkanie. W 80. minucie Mariusz Przybylski przeniósł jednak piłkę nad poprzeczką z rzutu karnego podyktowanego za faul Strąka na Krzysztofie Mączyńskim.

W ostatniej akcji gospodarze zadali decydujący cios. Piłka jak po sznurku wędrowała od Bartosza Iwana do Przybylskiego, potem Olkowskiego, który dośrodkował w pole karne, gdzie do siatki wpakował ją Radosław Sobolewski.

Górnik Zabrze - Zawisza Bydgoszcz 3-2. Galeria

Zobacz galerię
+2

Po meczu powiedzieli:

Ryszard Tarasiewicz (trener Zawiszy): "Zwykle mówię po meczach krótko, dziś będzie bardzo krótko. Nie żal mi wyniku, aczkolwiek mogliśmy zdobyć punkt. Bardziej żal mi moich zawodników, że w takich okolicznościach stracili bramkę i nie wywozimy z Zabrza nawet punktu. Dziękuję moim piłkarzom, bo jest za co i gratuluję zwycięzcom".

Adam Nawałka (trener Górnika): "Spotkanie było pełne emocji, a horror rodem z filmów Hitchcocka zafundował nam Mariusz Przybylski. Nie mam do niego pretensji, że nie wykorzystał w takim momencie rzutu karnego. To się zdarza. Na treningach miał stuprocentową skuteczność, dlatego był wyznaczony jako pierwszy do egzekwowania jedenastki. Nawet ta sytuacja jednak nie załamała moich zawodników. Grali do końca i, co ważne, nie grali chaotycznie nawet w tych ostatnich dwóch, trzech akcjach meczu".

Górnik Zabrze - Zawisza Bydgoszcz 3-2 (1-1)

Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Widzów 3000.

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem