Partner merytoryczny: Eleven Sports

T-Mobile Ekstraklasa: Cracovia - Piast Gliwice 2-3

Piłkarze Cracovii przegrali przed własną publicznością z Piastem Gliwice 2-3 (1-1) w meczu 1. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Bohaterem spotkania był zdobywca dwóch goli dla Piasta Damian Zbozień.

Edgar Bernhardt (z lewej) walczy o piłkę z Artisem Lazdinsem
Edgar Bernhardt (z lewej) walczy o piłkę z Artisem Lazdinsem/Fot. Stanisław Rozpędzik/PAP

Piast w Krakowie chciał sobie poprawić humor po wyjazdowej porażce w 2. rundzie eliminacji Ligi Europejskiej z Karabachem Agdam (1-2). Beniaminek Ekstraklasy nie miał zamiaru na to pozwolić.

Mecz bardzo dobrze rozpoczęła Cracovia. Podopieczni Wojciecha Stawowego z animuszem nacierali na bramkę strzeżoną przez Jakuba Szumskiego. Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 14. minucie kapitalną indywidualną akcją popisał się Sebastian Steblecki. Piłkarz Cracovii mijał graczy Piasta jak slalomowe tyczki i w końcu oddał strzał. Szumski odbił piłkę przed siebie, co wykorzystał Krzysztof Danielewicz.

Później do głosu doszli gliwiczanie. Ich akcję były coraz groźniejsze, a szczególnie wyróżniał się Ruben Jurado z którym ogromne kłopoty mieli obrońcy "Pasów". W 27. minucie Pavol Cicman posłał piłkę z prawego skrzydła na pierwszy słupek. Jurado uprzedził Mateusza Żytkę i głową skierował piłkę do siatki.

Na początku drugiej połowy oglądaliśmy wymianę cios za cios. Najpierw Artis Lazdins spudłował z kilku metrów, a chwilę później Piasta przed stratą gola uratował słupek po uderzeniu Danielewicza.

W 57. minucie Lazdins zagrał z lewej strony. Pozostawiony bez opieki w polu karnym Jurado strzelił głową, ale kapitalną interwencją popisał się Krzysztof Pilarz. Chwile później bramkarz "Pasów" nie miał już nic do powiedzenia. Tomasz Podgórski dośrodkował z rzutu rożnego. Tomas Docekal strącił piłkę głową, a w odpowiednim czasie nogę dołożył Damian Zbozień, który zmusił do kapitulacji Pilarza.

W 65. minucie Piast prowadził już 3-1 i ponownie na listę strzelców wpisał się Zbozień. Tym razem piłkarz gości wykorzystał dokładne zagranie Podgórskiego z narożnika boiska.

Cracovia ambitnie walczyła o odrobienie strat i w 80. minucie udało jej się strzelić kontaktowego gola. Po zgraniu głową Dawida Nowaka, Milosz Kosanović potężnie huknął z woleja pod poprzeczkę.

Gospodarze do końca walczyli o choćby jeden punkt i byli tego bliscy, bo w doliczonym czasie gry Edgar Bernhardt trafił w poprzeczkę. Piast jednak "dowiózł" korzystny wynik.

Cracovia - Piast Gliwice 2-3. Galeria

Zobacz galerię
+2

Po meczu powiedzieli:

Marcin Brosz (trener Piasta Gliwice): "Było to bardzo dobre spotkanie, prowadzone w szybkim tempie. Piłkarze obu drużyn stworzyli dużo sytuacji, tak więc kibice na pewno się nie nudzili. Ogromnie się cieszymy, że udało nam się w Krakowie zdobyć komplet punktów. Nie możemy przejść obojętnie obok minusów naszej gry. Jeśli chcemy być zespołem klasowym, to groźne sytuacje, które stwarzamy powinny się kończyć zdobyciem przez nas gola".

Wojciech Stawowy (trener Cracovii): "Bardzo nam zależało, aby nowy dla nas sezon w Ekstraklasie rozpocząć od zwycięstwa. Nie udało nam się to, a pretensje możemy mieć tylko do siebie. Wiedząc z jaką drużyny gramy nie powinniśmy popełniać takich błędów w defensywie. Nieważne, że był słupek, poprzeczka. Nie byliśmy konsekwentni w kryciu przy stałych fragmentach gry. W tym elemencie graliśmy źle i dlatego przegraliśmy."

Cracovia - Piast Gliwice 2-3 (1-1)


Bramki: 1-0 Danielewicz (14.), 1-1 Jurado (27.), 1-2 Zbozień (58.), 1-3 Zbozień (65.), 2-3 Kosanović (80.)

Żółta kartka - Cracovia: Mateusz Żytko, Damian Dąbrowski, Adam Marciniak, Krzysztof Danielewicz.

Sędzia: Tomasz Radkiewicz (Łódź). Widzów 10˙118.

Cracovia: Krzysztof Pilarz - Marcin Kuś, Mateusz Żytko, Milos Kosanovic, Adam Marciniak - Edgar Bernhardt, Damian Dąbrowski, Krzysztof Danielewicz, Rok Straus (71. Saidi Ntibazonkiza), Sebastian Steblecki (68. Dawid Nowak) - Vladimir Boljevic (68. Bartłomiej Dudzic).

Piast Gliwice: Jakub Szumski - Damian Zbozień, Csaba Horvath, Jan Polak, Krzysztof Król - Pavol Cicman (86. Adrian Klepczyński), Carles Embuena (57. Mateusz Matras), Artis Lazdins, Tomasz Podgórski - Tomas Docekal, Ruben Jurado (68. Radosław Murawski).

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem