Partner merytoryczny: Eleven Sports

Szymon Matuszek: To bolesna porażka

W Zabrzu liżą rany po nieoczekiwanej przegranej z beniaminkiem z Legnicy 1-3. Wydawało się, że po ostatnich efektownych wygranych drużyna prowadzona przez Marcina Brosza wróciła na właściwe tory, tymczasem wczoraj Miedź pewnie wygrała na terenie rywala.

Górnik. Matuszek: Miedź niczym nas nie zaskoczyła. Wideo/Michał Zichlarz/INTERIA.TV

Legniczanie w przeciągu godziny załatwili sprawę strzelając trzy gole. Dla gospodarzy było to o tyle  przykre, że świętowali w niedzielę Barbórkę. Przygrywała orkiestra Polskiej Grupy Górniczej, na meczu w Zabrzu było też szefostwo spółki. Wszyscy liczyli, że po efektownych wygranych w lidze z Wisłą w Płocku 4-0 i w pucharze z Rozwojem Katowice 4-1, także i w kolejnym ligowym spotkaniu będzie dobrze. Tak się jednak nie stało.    

- Chcieliśmy razem z naszymi kibicami świętować, myśleliśmy, że po ostatnich wygranych jesteśmy na dobrej drodze. Niestety, zanotowaliśmy bolesną porażkę. Szkoda, że tak się stało, bo zdawaliśmy sobie sprawę, jak ważne było do spotkanie - komentował po meczu Szymon Matuszek.  

Kapitan Górnika dodawał. - Mieliśmy swój plan na ten mecz, ale niestety jeśli chodzi o wykonanie, to zawiedliśmy. Wiedzieliśmy jak gra rywal, czego możemy się spodziewać, ale też z powodu braku czasu na trening, bo przecież graliśmy pucharowy mecz, nie wyszło to tak, jak sobie założyliśmy. Teraz trzeba wszystko przeanalizować i wyciągnąć wnioski przed kolejnym ligowym spotkaniem - mówił.  

Czym rywal zaskoczył Górników? - Niczym. Wiedzieliśmy, że jest to dobra drużyna. Byli od nas lepsi, a przede wszystkim skuteczniejsi. Mieli też trochę szczęścia, jak przy pierwszej bramce, kiedy piłka odbiła się od słupka, naszego bramkarza i w końcu wpadła do siatki. Potem jeszcze rykoszet, ręka i karny, ale to nas nie usprawiedliwia, bo przecież do takich sytuacji trzeba dojść. Przeciwnik do nich doprowadził i zdobył bramki - tłumaczył Matuszek.

Po 18. ligowych kolejkach zabrzanie na swoim koncie mają 16 punktów i są na przedostatnim miejscu w ligowej tabeli. Kolejnym rywalem Górnika będzie w sobotę Arka.

Michał Zichlarz, Zabrze  

Szymon Matuszek/PAP/Andrzej Grygiel /PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem