Stanisław Czerczesow poprowadzi drużynę z Węgier? "Myślę, co robić. Legia? Nie było oferty"
- Jestem już gotowy, aby popracować w klubie. Mam wiele ofert, wciąż myślę, co robić. Legia Warszawa? Nie dostałem oficjalnej propozycji, więc nie ma o czym mówić... – powiedział Interii Stanisław Czerczesow, którego węgierskie media łączą z Ferencvárosem Budapeszt.
Sebastian Staszewski, Interia: - W piątek poinformowaliśmy, że jest pan bliski podpisania kontraktu z Ferencvárosem Budapeszt. Może to pan potwierdzić?
Stanisław Czerczesow: - Prowadzę negocjacje z kilkoma klubami, które są zainteresowane moją osobą. W tym gronie są także Węgrzy. Zgłosiły się do mnie także dwa zespoły z Turcji, a także z kilku innych krajów. Cały czas myślę o tym, co mam zrobić. Decyzję podejmę w przyszłym tygodniu.
Jest pan gotowy do powrotu na ławkę klubową? Bo kiedy rozmawialiśmy dwa miesiące temu, mówił mi pan o chęci kontynuowania pracy selekcjonera.
- Wcześniej w mojej głowie miałem jasny cel: pojechać na mistrzostwa świata do Kataru. Niestety z Rosją nie udało mi się tego celu zrealizować. I w tym momencie nie ma możliwości, abym zrobił to z inną reprezentacją. Dlatego trzeba się otworzyć na nowe możliwości, a tych nie brakuje. Muszę więc przeanalizować wszystko i zdecydować, co będzie najlepsze dla mnie, dla mojej rodziny i mojego sztabu trenerskiego.
Wśród zainteresowanych panem klubów była Legia Warszawa?
- Z Legii nie dostałem żadnej oferty. Ale wiem, że klub znów zatrudnił Vuko!
To prawda, Aleksandar Vuković wygrał już nawet mecz z Zagłębiem Lubin.
- Na samym początku chciałbym go pozdrowić, bo to przecież mój były asystent. Cieszę się, że zaczął od zwycięstwa. Ceniłem go, to fajny chłopak i dobry trener. Ma duszę legionisty. Jeśli natomiast chodzi o Legię, to wciąż mam z nią świetne relacje. Jesteśmy w kontakcie z prezydentem Dariuszem Mioduskim, życzę mu dużych sukcesów. Ale prawda jest taka, że propozycji powrotu do Warszawy od niego nie usłyszałem.
A gdyby taka się pojawiła, co pan na to? Legia przeżywa największy kryzys od dekad.
- Ja wypowiadam się tylko o ofertach, które mam. A z Legii nie mam. Natomiast kiedy zdobywałem z klubem mistrzostwo i Puchar Polski, też byliśmy w kryzysie. Ale dla mnie nie ma problemów, są tylko sytuacje do rozwiązania. Vuko myśli podobnie. Współczuję oczywiście kibicom z Warszawy, bo to dla nich bolesny czas, ale wierzę, że wszystko wróci do równowagi. Legia to wielka drużyna, która znajdzie swoje miejsce. Potrzeba na to tylko trochę czasu.
Rozmawiał Sebastian Staszewski, Interia