Partner merytoryczny: Eleven Sports

Stanislav Levy: Chcemy pozyskać czterech, pięciu graczy

- Będę chciał sprowadzić czterech, pięciu zawodników - powiedział trener piłkarzy Śląska Wrocław Stanislav Levy. Chociaż w tym roku do rozegrania pozostało jeszcze osiem meczów ligowych, najbliższy w czwartek z Podbeskidziem, Czech już myśli o przerwie zimowej.

Trener Śląska Wrocław Stanislav Levy
Trener Śląska Wrocław Stanislav Levy/AFP

W pięciu ostatnich meczach ligowych Śląsk doznał czterech porażek, a wygrać zdołał tylko derbowy pojedynek z KGHM Zagłębiem Lubin. W międzyczasie wrocławianie odpadli też z Pucharu Polski. Ostatni raz tak fatalną serię mieli jesienią 2010 roku, kiedy trenerem był Ryszard Tarasiewicz.

"W naszej sytuacji nie możemy żadnego przeciwnika lekceważyć. Widziałem Podbeskidzie i jest to drużyna z doświadczoną obroną oraz kilkoma szybkimi zawodnikami. Będziemy musieli uważać na ich kontrataki" - podkreślił przed spotkaniem z Podbeskidziem Levy.

Czeski szkoleniowiec nie ukrywa, że z utęsknieniem czeka na zimową przerwę w rozgrywkach. Do tego czasu ma zostać wyjaśniona sytuacja właścicielska klubu i zespół powinien zostać wzmocniony. Po porażce z Zawiszą Bydgoszcz Levy spotkał się z władzami miasta, ale nie było to dla niego ostrzeżenia, ale rozmowy dotyczyły przyszłości zespołu.

"Często się spotykam z władzami miasta. To nie było nic wyjątkowego. Dyskutowaliśmy, jak to powinno wyglądać w zimie, jakie plany, sparingi i transfery. Chciałbym sprowadzić czterech, pięciu zawodników" - poinformował Levy.

Sprawy właścicielskie Śląska powinny się wyjaśnić do końca listopada. W przyszłym tygodniu ma być znana wycena klubu, później pozostanie podpisanie stosownych dokumentów przez Zygmunta Solorza i gmina stanie się głównym właścicielem.

Najpierw wrocławian czeka jednak między innymi mecz z Podbeskidziem. Śląsk nad strefą spadkową ma już tylko trzy punkty przewagi. "Będziemy w tym meczu szukać innych rozwiązań" - podsumował Levy.

Śląsk z Podbeskidziem zmierzy się w czwartek o godzinie 18.

Wyniki, terminarz i tabela T-Mobile Ekstraklasy


PAP

Zobacz także

Sportowym okiem