Partner merytoryczny: Eleven Sports

​Spartak - Legia. Legii należał się rzut karny!

W środowym meczu Ligi Europy, Legia Warszawa mierzy się na wyjeździe ze Spartakiem Moskwa. Choć drużyna z Polski nie była stawiana w roli faworyta, to mimo to potrafiła stworzyć akcje w okolicach pola karnego gospodarzy. W 9. minucie czarnogórski sędzia Nikola Dabanović mógł podyktować rzut karny dla "Legionistów", jednak jego gwizdek milczał.

DO JEDNEJ BRAMKI. Sonda z kibicami. Legia ma szanse ze Spartakiem? WIDEO/POLSAT GO/POLSAT GO

W 9. minucie piłkę w polu karnym Spartaka otrzymał Filip Mladenović, który próbował minąć rywala. Obrońca Ayrton chciał zabrać futbolówkę "Legiońscie", lecz zrobił to dość nieudolnie i w efekcie zamiast zagrać piłkę, trafił w nogę Mladenovića, który był przy niej szybszy. Zawodnik Legii Warszawa upadł na murawę i chciał walczyć dalej, więc szybko się pozbierał i kontynuował atak. 

Nie udało mu się to, gdyż szybko stracił piłkę na korzyść jednego z defensorów gospodarzy. Myślę, że gdyby "Legionista" po upadku już nie wstał, to arbiter odgwizdałby rzut karny.

Spartak - Legia. Dlaczego sędzia nie skorzystał z VAR?

Uważam, że przez to, że Filip Mladenović chciał dalej walczyć i grać, to najprawdopodobniej  dlatego sędzia nie zdecydował się na odgwizdanie rzutu karnego. Niestety czasami zawodnik musi po prostu zrezygnować z gry, aby sędzia odgwizdał przewinienie i wyciągnął z niego konsekwencje. 

Z jednej strony szanuje się walczaków i zawodników którzy tak postępują i walczą do końca, ale z drugiej bywają takie sytuacje, jak ta i gracz, który grał do końca na tym traci.

Łukasz Rogowski

Filip Mladenović w starciu z rywalem/
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem