Partner merytoryczny: Eleven Sports

Śląsk znów bez wygranej. „Trudno było cokolwiek zrobić”

Śląsk Wrocław na ligowe zwycięstwo czeka już blisko miesiąc. Impasu nie udało się przełamać w Szczecinie – WKS przegrał 1-2, a biorąc pod uwagę przebieg spotkania, był to i tak najniższy wymiar kary.

Pogoń oddała aż 17 strzałów, a Śląsk - zaledwie cztery. W innych statystykach "Portowcy" również zdecydowanie przeważali. - Pogoń wygrała zasłużenie. Co prawda fajnie zareagowaliśmy po stracie pierwszej bramki, bo szybko doprowadziliśmy do wyrównania, natomiast później gospodarze strzelili na 2-1 i do końca kontrolowali spotkanie - przyznał Wojciech Golla, obrońca Śląska Wrocław.

Pogoń Szczecin - Śląsk Wrocław. Zasłużone zwycięstwo gospodarzy

Od pierwszych sekund spotkania podopieczni Kosty Runjaic stosowali wysoki pressing. Naciskali na rywali i starali się wymuszać błędy. Podczas pomeczowej konferencji prasowej trener Pogoni przyznał, że miał być to sposób na zniwelowanie ofensywnych atutów wrocławian. - Nie zaskoczyło nas to. Wiedzieliśmy, że Pogoń tak gra, byliśmy na to przygotowani. Pomimo tego bardzo trudno było nam cokolwiek zrobić, bo przeciwnicy byli agresywni i szybko zabierali nam piłkę - ocenił stoper.

Dla Wojciecha Golli mecze przeciwko Pogoni są podszyte sentymentem. W Szczecinie spędził trzy lata, rozgrywając w tym czasie blisko sto spotkań na poziomie Ekstraklasy. - Bardzo miło mi się tu wraca. Cieszę się, że stadion rośnie, w końcu Szczecin doczeka się godnego siebie obiektu - powiedział Wojciech Golla.

W następnej kolejce Śląsk powalczy o punkty przed własną publicznością. W sobotę podejmie Stal Mielec. 

Jakub Żelepień, Interia

Wojciech Golla w pojedynku z Luką Zahoviciem /Krzysztof Cichomski/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem