Partner merytoryczny: Eleven Sports

Śląsk Wrocław - Podbeskidzie Bielsko-Biała 4-0

Śląsk Wrocław rozbił Podbeskidzie Bielsko-Biała 4-0 w meczu 14. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Ostatni zespół w tabeli ligi długo skutecznie bronił się przed atakami wrocławian, ale pomiędzy 55. a 64. minutą stracił trzy gole.

Zawodnik Śląska Wrocław Marco Paixao (L) walczy o piłkę z Dariuszem Pietrasiakiem (P) z Podbeskidzia Bielsko-Biała
Zawodnik Śląska Wrocław Marco Paixao (L) walczy o piłkę z Dariuszem Pietrasiakiem (P) z Podbeskidzia Bielsko-Biała/Maciej Kulczyński/PAP

W 5. minucie sędzia Daniel Stefański powinien odgwizdać rzut wolny dla Podbeskidzia i ukarać bramkarza Śląska czerwoną kartką, bo Marian Kelemen faulował Antona Slobodę tuż za linią pola karnego. Tymczasem arbiter uznał, że piłkarz Podbeskidzia "nurkował" i to jemu pokazał żółty kartonik.

Po chwili znakomite podanie w pole karne Podbeskidzia dostał Marco Paixao, lecz źle przyjął piłkę i zmarnował świetną okazję.

"Górale" mogli liczyć na bardzo dobrze broniącego Richarda Zajaca. Efektownie obronił kapitalne strzały z dystansu Mateusza Cetnarskiego, Tomasza Hołoty i Sylwestra Patejuka. Kilka okazji do wykazania się miał także bramkarz gospodarzy, choć największe problemy sprawił mu... Mariusz Pawelec.

Po ciekawych pierwszych 20 minutach, na kolejne emocje trzeba było długo czekać, bo już do końca pierwszej połowy nikomu nie udało się przeprowadzić akcji zakończonej groźnym strzałem.

Śląsk miał przewagę, oddawał więcej strzałów, często atakował skrzydłami, ale kolejne dośrodkowania nie przynosiły efektów aż do 55. minuty. Wtedy idealną centrę Dudu na gola zamienił Sebino Plaku. Dobrze broniące w pierwszej połowie Podbeskidzie "pękło" i niespełna 10 minut później przegrywało już 0-3.

Najpierw kolejnym znakomitym podaniem popisał się Dudu, a Marco Paixao wykorzystał sytuację sam na sam. Po chwili Paixao zagraniem piętą otworzył drogę do bramki Patejukowi, który nie dał szans Zajacowi.

Piłkarze Śląska grali na luzie i w 73. minucie strzelili czwartego gola - Pawelec odebrał piłkę Marcinowi Wodeckiemu, a Patejuk trafił do siatki po prostopadłym podaniu Cetnarskiego.

Autor: Mirosław Ząbkiewicz

Śląsk Wrocław - Podbeskidzie Bielsko-Biała 4-0 (0-0)

Bramki: 1-0 Sebino Plaku (55), 2-0 Marco Paixao (62), 3-0 Sylwester Patejuk (64), 4-0 Sylwester Patejuk (73).

Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Rafał Grodzicki. Podbeskidzie Bielsko-Biała: Anton Sloboda, Błażej Telichowski.

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 5˙156.

Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Mariusz Pawelec, Rafał Grodzicki, Adam Kokoszka, Dudu Paraiba - Sebino Plaku (86. Marcin Przybylski), Tomasz Hołota, Dalibor Stevanovic, Mateusz Cetnarski, Sylwester Patejuk (90. Krzysztof Ostrowski) - Marco Paixao (82. Jakub Więzik).

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Richard Zajac - Marek Sokołowski, Bartłomiej Konieczny, Błażej Telichowski - Piotr Malinowski (71. Dariusz Kołodziej), Anton Sloboda, Fabian Pawela, Dariusz Pietrasiak, Dariusz Łatka, Frank Adu (59. Aleksander Jagiełło) - Sebastian Bartlewski (46. Marcin Wodecki).

Strzały: 24-10

Strzały celne: 12-5

Procent posiadania piłki: 63-37

Śląsk Wrocław - Podbeskidzie Bielsko-Biała 4-0. Galeria

Zobacz galerię
+2


INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem