Partner merytoryczny: Eleven Sports

Śląsk Wrocław - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1-1 w 6. kolejce Ekstraklasy

Śląsk Wrocław zremisował 1-1 (1-0) z Podbeskidziem Bielsko-Biała w drugim sobotnim spotkaniu 6. kolejki Ekstraklasy. Bramkę dla gospodarzy zdobył Robert Pich. Dla gości trafił Marek Sokołowski, który wykorzystał rzut karny.

Robert Pich (z prawej) otworzył wynik spotkania we Wrocławiu
Robert Pich (z prawej) otworzył wynik spotkania we Wrocławiu/Aleksander Koźmiński/PAP

Trener gospodarzy – Tadeusz Pawłowski dokonał zaledwie jednej zmiany w wyjściowym składzie swojej drużyny, w porównaniu do wygranego spotkania z Górnikiem Łęczna. Petera Grajciara zastąpił Krzysztof Danielewicz.Szkoleniowiec Podbeskidzia Dariusz Kubicki zdecydował się na trzy roszady i miejsca w składzie stracili Bartosz Jaroch, Fabian Hiszpański i Robert Demjan.  

Pierwsi do ataku ruszyli wrocławianie. Po centrze Kamila Bilińskiego, niecelnie uderzał Dudu Paraiba.W 10. minucie, po akcji z lewej strony boiska Śląsk miał kolejną szansę. W pole karne Emilijusa Zubasa dośrodkowywał Biliński, a bramkarza gości uprzedził Krzysztof Danielewicz. Byłemu pomocnikowi Cracovii przeszkodził jednak Krystian Kolczak. Dwie minuty później podopiecznym Pawłowskiemu znowu zabrakło szczęścia. Po rajdzie Flavio Paixao, w poprzeczkę bramki bielszczan trafił Danielewicz.

W 16. minucie bezradnemu Podbeskidziu nic już nie pomogło. Po dograniu Paixao do bramki Zubasa trafił Robert Pich. Słowak świetnie przyjął piłkę kolanem w obrębie pola karnego, a następnie zaskoczył litewskiego bramkarza gości. Piłkarze Dariusza Kubickiego odpowiedzieli dwadzieścia minut później. Po rajdzie Marka Sokołowskiego, piłka trafiła pod nogę Franka Adu Kwame, który nieoczekiwanie znalazł się w polu karnym Mariusza Pawełka. Boczny obrońca kropnął jednak wysoko nad poprzeczką.

W 43. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, głową próbował Biliński. Snajpera Śląska zatrzymał jednak Zubas. W przerwie trener Kubicki zdecydował się na zmianę i posłał do boju Roberta Demjana. Słowak błysnął już po kilku minutach, kiedy umiejętnie zastawił piłkę w polu karnym Śląska i dał się sfaulować Adamowi Kokoszce. Sędzia Daniel Stefański bez chwili zawahania wskazał na jedenasty metr. Rzut karny na gola, w 49. minucie pewnym strzałem po ziemi zamienił kapitan „Górali” – Marek Sokołowski. 

Dwie minuty później Demjan po raz kolejny mógł ucieszyć bielskich kibiców. Po podaniu z głębi pola, stanął oko w oko z Pawełkiem, ale kapitan Śląska z najwyższym trudem odbił piłkę na rzut rożny.Śląsk odpowiedział po sześćdziesięciu sekundach. Zza pola karnego uderzył Biliński, a piłka odbiła się od poprzeczki.

W 61. minucie, w polu karnym Podbeskidzia padł Flavio Paixao. Arbiter po raz kolejny w przeciągu kilkunastu minut podyktował rzut karny i ukarał żółtą kartką Franka Adu Kwame. Sam poszkodowany uderzył dobrze z jedenastu metrów, ale jego intencję wyczuł Zubas. 

W 90. minucie swoją szansę miał rezerwowy Michał Bartkowiak, ale jego uderzenie zza pola karnego obronił bramkarz bielszczan. 

Powiedzieli po meczu: 

Dariusz Kubicki (trener Podbeskidzia): "Śląsk był faworytem tego spotkania, o czym mogło świadczyć chociażby miejsce w tabeli i ostatnie wyniki obu zespołów. My jednak przyjechaliśmy do Wrocławia z odważnym zamiarem walki o zwycięstwo i przy nieskuteczności Śląska była taka możliwość, aby dzisiaj zdobyć trzy punkty. Śląsk przewyższał nas podaniami, konstruowaniem składnych akcji, ale my też trzy, cztery sytuacje mieliśmy i mogliśmy się pokusić o jedną bramkę więcej, co mogło nam dać zwycięstwo. Wynik remisowy zdobyty na tak trudnym terenie nas cieszy, ale na pewno musimy poprawić skuteczność w kolejnych spotkaniach. Mam na myśli skuteczność pod bramką rywala i skuteczność zdobywania punktów. Czasami łatwiej jest zdobyć punkt na wyjeździe niż na własnym stadionie".

Tadeusz Pawłowski (trener Śląska): "Uważam, że rozegraliśmy bardzo dobry mecz. Piłkarsko byliśmy lepsi co najmniej o jedną klasę. Tak jest jednak w piłce, że Legia Warszawa przy takiej samej liczbie sytuacji zdobyła pięć bramek, a my nie. Trzy poprzeczki, karny plus sytuacja Jacka Kiełba, kiedy miał tylko dograć i to daje pięć goli. Mistrzostwo Polski zdobywa się właśnie z takimi zespołami, bo z takimi drużynami trzeba robić punkty. To był piąty dobry mecz z rzędu w naszym wykonaniu, ale musimy popracować nad niuansami. Niestety, nie mamy reprezentantów i musimy ciężko, bardzo ciężko pracować. Jutro dalej idziemy do roboty.

Nikt do Flavia nie ma pretensji za niewykorzystany rzut karny. Wziął na siebie odpowiedzialność i nie strzelił, ale już nie tacy zawodnicy jak on nie strzelali rzutów karnych.

Ze zmian i założeń taktycznych nie będę się tłumaczył. Zdjąłem Roberta Picha, bo chciałem wpuścić kogoś świeżego. Szukalibyśmy jeszcze jednej zmiany ofensywnej, ale Mariusz Pawelec zasygnalizował problemy z łydką i stąd zmiana obrońców. W takich spotkaniach obrońców się na pewno nie zmienia, jeżeli nie ma takiej konieczności".

Śląsk Wrocław - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1-1 (1-0)

Bramki: Robert Pich (16.) - Marek Sokołowski (49. - k.)

Żółte kartki - Śląsk Wrocław: Paweł Zieliński, Tomasz Hołota, Tom Hateley. Podbeskidzie Bielsko-Biała: Frank Adu Kwame, Dariusz Kołodziej.

Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów: 6 742. 

Śląsk Wrocław: Mariusz Pawełek - Mariusz Pawelec (77. Paweł Zieliński), Piotr Celeban, Adam Kokoszka, Dudu Paraiba - Flavio Paixao, Tomasz Hołota, Tom Hateley, Krzysztof Danielewicz, Robert Pich (69. Jacek Kiełb) - Kamil Biliński (86. Michał Bartkowiak).

Podbeskidzie Bielsko-Biała: Emilijus Zubas - Marek Sokołowski, Krystian Nowak, Kristian Kolcak, Frank Adu Kwame - Jakub Kowalski (83. Fabian Hiszpański), Kohei Kato (46. Robert Demjan), Adam Deja, Lukas Janic (76. Dariusz Kołodziej), Damian Chmiel - Mateusz Szczepaniak. 

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem