Partner merytoryczny: Eleven Sports

Śląsk Wrocław - Pawłowski: Potrafimy liczyć

Przed meczem 36. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy z Wisłą w Krakowie trener Śląska Wrocław Tadeusz Pawłowski powiedział, że wszyscy w zespole zdają sobie sprawę z wagi tego pojedynku. - Potrafimy liczyć i wiemy, że wygrana przybliży nas do pucharów - dodał.

Tadeusz Pawłowski
Tadeusz Pawłowski/Maciej Kulczyński/PAP

Śląsk w rundzie wiosennej wygrał zaledwie trzy mecze (dwa razy z Lechią Gdańsk i raz z Wisłą Kraków), ale mimo to zajmuje wysokie czwarte miejsce w ligowej tabeli, które gwarantuje grę w europejskich pucharach. Wygrane w ostatnich dwóch kolejkach dadzą wrocławianom pewne utrzymanie pozycji, ale przy korzystnych innych wynikach już zwycięstwo w środę w Krakowie może im to zapewnić. Trener Pawłowski przyznał, że w jego zespole wszyscy zdają sobie sprawę z sytuacji w tabeli.

- Każdy z nas umie liczyć i wie, że to będzie bardzo ważny dla nas mecz. W myśl zasady, aby nie patrzeć na innych i liczyć tylko na siebie, chcemy zwyciężyć i czekać spokojnie na ostatnią kolejkę. Piłka nożna jest prostą grą. Trzeba po prostu wyjść na boisko i wygrać spotkanie w Krakowie - dodał.

Szkoleniowiec zaraz jednak zaznaczył, że zadanie nie będzie łatwe, bo Wisła też ma jeszcze szansę na czwarte miejsce na koniec sezonu i łatwo punktów nie odda. - Już kilka miesięcy temu mówiłem, że Wisła to jeden z najlepszych zespołów w naszej lidze i zdania nie zmieniam. Mają piłkarzy z potencjałem grających techniczną, kombinacyjną piłkę. To klasowa drużyna, co udowodniła to w ostatnim meczu z Legią. Nie każdy zespół odważyłby się zagrać końcówkę w takim spotkaniu na trzech obrońców i wypracować tyle sytuacji. Czujemy duży respekt przed tym zespołem - ocenił rywali Pawłowski.

W środę Śląsk zagra w niemal optymalnym składzie. Zabraknie jedynie kontuzjowanego Toma Hateleya, którego na pozycji defensywnego pomocnika zastąpi Krzysztof Danielewicz. Po spotkaniu z Górnikiem Zabrze był on mocno krytykowany, bo to po jego katastrofalnym błędzie Śląsk stracił gola w 89. min. i zwycięstwo, ale Pawłowski zapewnił, że drugi raz tak fatalnie jego podopieczny się już nie zachowa.

- To inteligentny piłkarz, który szybko się uczy. Przy analizie meczu z Górnikiem Zabrze pokazałem mu, że przy tym feralnym zagraniu potrzebował aż czterech kontaktów z piłką. Gdyby zrobił to przy dwóch kontaktach, wyszłoby mu lepiej. Pokazaliśmy na czym polegał ten błąd i w ostatnim meczu z Lechią, kiedy wszedł z ławki rezerwowych, starał się grać piłką szybciej i już nie miał takich pomyłek - wyjaśnił Pawłowski.

Szkoleniowiec odniósł się też do słów krytyki, jakie pomimo wygranej z Lechią spadły na jego drużynę. - Wcześniej zarzucano nam, że gramy ładnie, ale za wrażenia artystyczne nie przyznaje się punktów. Więc nasza piłka stała się teraz bardziej wyrachowana. Powiedziałem chłopcom, aby grali wolniej, ale skuteczniej. Cierpliwość daje nam zwycięstwa i nie ma co patrzeć na piękno, bo trzeba teraz wycisnąć jak najwięcej punktów - tłumaczył trener.

Podsumowując jeden z najlepszych piłkarzy Śląska w historii klubu przyznał, że awans do europejskich pucharów byłby dla niego spełnieniem marzeń. - Kiedyś moim marzeniem była gra w Śląsku, a później tym marzeniem było prowadzić zespół z Oporowskiej. Następne, to utrzymanie się na tej pozycji przez rok, bo to w Polsce trudne zadanie. W tej chwili mam ogromną chęć zagrania ze Śląskiem w pucharach i będę cieszył się, kiedy tak się stanie - zakończył Pawłowski.

Mecz Wisła - Śląsk zostanie rozegrany w środę, początek o godz. 20.30.

PAP

Zobacz także

Sportowym okiem