Partner merytoryczny: Eleven Sports

Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 1-3 w 23. kolejce Ekstraklasy

Piłkarze Legii Warszawa wygrali na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław 3-1 (2-1) w meczu 23. kolejki T-Mobile Ekstraklasy.

Peter Grajciar (z lewej) walczy o piłkę z Jakubem Kosecki (z prawej)
Peter Grajciar (z lewej) walczy o piłkę z Jakubem Kosecki (z prawej)/Maciej Kulczyński/PAP

Trener gości - Henning Berg po ciężkim, czwartkowym meczu pucharowym dokonał wielu zmian w składzie "Wojskowych". Od początku spotkanie we Wrocławiu rozpoczęli Arkadiusz Malarz, Bartosz Bereszyński, Helio Pinto, Jakub Kosecki oraz Marek Saganowski, którzy zwykle zajmują miejsca na ławce rezerwowych.

Na najsilniejszych, chociaż zmęczonych meczem ćwierćfinałowym Pucharu Polski postawił natomiast Tadeusz Pawłowski.

Już od pierwszych minut przewagę zyskiwali wrocławianie. W 12. minucie, Śląsk miał świetną sytuację na zdobycie pierwszej bramki, ale po strzale Roberta Picha kapitalnie interweniował Arkadiusz Malarz.

Goście odpowiedzieli sześć minut później. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Tomasza Brzyskiego, nogą piłkę do bramki Śląska skierował Jakub Rzeźniczak, któremu nie przeszkodził nawet "przyklejony" do niego Mariusz Pawelec.

Podopiecznym Pawłowskiego zależało na szybkim wyrównaniu. W 21. minucie z dystansu strzelał Marco Paixao, ale kapitanowi gospodarzy zabrakło szczęścia.  Dwie minuty później ponownie błysnął Malarz. Bramkarz Legii instynktownie odbił piłkę na rzut rożny po strzale Petera Grajciara.

W 32. minucie Brzyski ponownie centrował z narożnika boiska, a do bramki Śląska piłkę skierował Tomasz Jodłowiec.

Na cztery minuty przed przerwą Śląsk w końcu dopiął swego i wpakował piłkę do bramki przyjezdnych. Arkadiusza Malarza, po dośrodkowaniu Toma Hateley’a zaskoczył Marco Paixao.

Początek drugiej połowy należał do gospodarzy. W 55. minucie groźnie z 16 metrów uderzył Paweł Zieliński. Potem bramkarza Legii starał się zaskoczyć Paixao. Malarz jednak nogami odbił jego strzał.

W 70. minucie bliski zdobycia gola był Marek Saganowski, ale znakomitą interwencją popisał się Wrąbel. Trzy minuty później golkiper Śląska był już bez szans. Ondrej Duda znakomicie podał do Michała Żyry, a ten idealnie wyłożył piłkę Michałowi Kucharczykowi. Pomocnikowi Legii nie pozostało nic innego, jak tylko trafić do pustej bramki z kilku metrów.

Stracony gola wyraźnie podciął skrzydła piłkarzom Śląska, którzy wprawdzie ambitnie walczyli do końca o zmianę niekorzystnego rezultatu, ale wynik nie uległ już zmianie.

Po meczu powiedzieli:

Henning Berg (trener Legii Warszawa): "Jestem bardzo, bardzo zadowolony, bo zdobyliśmy ważne trzy punkty. To był nasz ósmy mecz w ciągu trzech i pół tygodnia. Po odpadnięciu z Ligi Europejskiej możemy skupić się na lidze i na Pucharze Polski. Po raz pierwszy od maja zeszłego roku będziemy mieli sytuację, że przez pełny tydzień będziemy mogli trenować. Do tej pory było tak, że dwa razy w tygodniu graliśmy mecz, co bardzo dużo kosztowało zawodników, ale też sztab szkoleniowy. Jestem zadowolony z naszej sytuacji w tabeli i z optymizmem patrzę w przyszłość.

- To nie był łatwy mecz do sędziowania, bo każdy mecz Śląska z Legią jest trudny do prowadzenia. Może arbiter popełnił kilka błędów, może mógł podyktować dla obu zespołów po rzucie karnym, ale, tak jak mówiłem, nasze spotkania ze Śląskiem nie są łatwe do sędziowania".

Tadeusz Pawłowski (trener Śląska Wrocław): "W ciągu trzech dni zagraliśmy drugie dobre spotkanie. Trochę się nam źle ten mecz ułożył, bo straciliśmy dwie bramki po stałych fragmentach gry, kiedy normalnie nie powinny paść w takich sytuacjach. Brakuje nam trochę szczęścia, bo uważam, że przynajmniej punkt był do zdobycia. Zagraliśmy dobre spotkanie i z tego mogę być zadowolony. Legia miała później dwie, trzy kontry, ale nic więcej. Kubie Wrąblowi brakuje jeszcze doświadczenia, ale, jak mi powiedział pewien trener bramkarzy, aby bramkarz stał się dobry, musi puścić 300 goli.

Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 1-3 (1-2)

Bramka: 0-1 Jakub Rzeźniczak (18), 0-2 Tomasz Jodłowiec (33-głową), 1-2 Marco Paixao (42-głową), 1-3 Michał Kucharczyk (73).

Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Robert Pich. Legia Warszawa: Tomasz Jodłowiec, Jakub Rzeźniczak, Inaki Astiz, Ondrej Duda.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów: 21 005.

Śląsk Wrocław: Jakub Wrąbel - Paweł Zieliński, Piotr Celeban, Tomasz Hołota, Mariusz Pawelec - Flavio Paixao, Tom Hateley, Lukas Droppa (72. Krzysztof Danielewicz), Peter Grajciar (88. Milos Lacny), Robert Pich (75. Krzysztof Ostrowski) - Marco Paixao.

Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Bartosz Bereszyński, Jakub Rzeźniczak, Inaki Astiz, Tomasz Brzyski - Michał Żyro (89. Michał Masłowski), Ivica Vrdoljak, Tomasz Jodłowiec, Helio Pinto (52. Ondrej Duda), Jakub Kosecki (52. Michał Kucharczyk) - Marek Saganowski.

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem