Partner merytoryczny: Eleven Sports

Śląsk Wrocław – Górnik Łęczna, czyli każdy mecz jak finał

„Pierwszy finał we Wrocławiu” – takie hasło widnieje na oficjalnej stronie Górnika Łęczna, dla którego siedem meczów w grupie spadkowej to małe finały w walce o utrzymanie. Na początek zespół Franciszka Smudy zmierzy się ze Śląskiem we Wrocławiu (sobota, godz. 18). Relacja na żywo na stronach Interii.

Piłkarze Górnika tydzień temu pokonali Wisłę 3-1
Piłkarze Górnika tydzień temu pokonali Wisłę 3-1/Wojciech Pacewicz/PAP

Ekstraklasa - sprawdź wyniki, terminarz, tabelę

Niemal przez cały sezon Górnik Łęczna znajdował się na dnie tabeli. System rozgrywek Ekstraklasy sprawia jednak, że po podziale punktów różnice między poszczególnymi klubami są znikome. Nie ma więc wyraźnego kandydata do spadku i Górnik, mimo że przez większość sezonu był pod kreską, może się utrzymać.

Nieoczekiwanie w wyjściowym składzie łęcznian w 30. kolejce przeciwko Wiśle (3-1) wystąpił Wojciech Małecki, który zastąpił w bramce Sergiusza Prusaka. Prawdopodobnie w sobotę znów zagra od pierwszej minuty.

- Zwycięstwo z Wisłą sprawiło, że różnice punktowe są teraz mniejsze. A to daje nam handicap, by gonić resztę zespołów. Pokazaliśmy, że możemy wygrywać z drużynami z czołówki i to mając wyraźną przewagę. Nie możemy nikogo zlekceważyć, bo to może się skończyć katastrofą - zauważa Małecki na oficjalnej stronie Górnika.

W Łęcznej humory dopisują, a we Wrocławiu głowią się, kim w wyjściowym składzie zastąpić Kamila Bilińskiego, który jest zawieszony za kartki. Być może jego miejsce zajmie Łukasz Zwoliński, który w przeszłości grał w Górniku. To jedyna niewiadoma w kadrze Jana Urbana, bo okazało się, że na pewno w sobotę nie wystąpi Alvarinho.

Górnik natomiast powinien zagrać tym samym zestawieniem, co z Wisłą. Dostępny będzie już Javi Hernandez, który tydzień temu pauzował za żółte kartki. Być może do linii defensywnej wróci Brazylijczyk Gerson, który od jakiegoś czasu zmaga się z urazem mięśnia dwugłowego.

Oba zespoły spotkały się niedawno - w 29. kolejce na stadionie we Wrocławiu było 2-2. Śląsk prowadził już 2-0, ale piłkarze Górnika pokazali charakter i doprowadzili do remisu. Czy teraz przewaga psychologiczna będzie po ich stronie?

- To będzie inny mecz, inna stawka. Mimo tego, że byliśmy lepsi w poprzednim spotkaniu, łęcznianie przyjadą bardziej pewni siebie. Już przed tamtym meczem wspominałem, że są w dobrym momencie, jeśli chodzi o formę sportową - przypominał Urban na przedmeczowej konferencji prasowej.

- Piłkarze Górnika potrafią dobrze operować piłką, grać kombinacyjnie. A jeśli tak robią, to wtedy mają radość z gry i nie jest łatwo z tego zrezygnować. Niesamowicie ważny będzie aspekt mentalny. Tego się obawiam, bo nie wiem, w jaki sposób zawodnicy zareagują pod względem mentalnym. Będzie stres, a nie wszyscy dobrze sobie z tym radzą. Taka sytuacja nie będzie miała miejsca jednak tylko u nas, ale u wszystkich - dodaje Urban.

Dzień przed meczem wrocławianie odwołali trening na głównej płycie stadionu miejskiego. W całej Polsce, również we Wrocławiu, notuje się wysokie opady deszczu. Urban ma nadzieję, że drenaż poradzi sobie z odprowadzeniem nadmiaru wody i boisko będzie gotowe na sobotę. - A jeśli nie, to dla Górnika będzie takie samo - uśmiecha się trener Śląska.

Spotkanie odbędzie się w sobotę, o godz. 18. Relacja na żywo na stronach Interii.

ŁS

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem