Partner merytoryczny: Eleven Sports

Śląsk Wrocław - Cracovia 3-2 w 32. kolejce Ekstraklasy

W ostatnim spotkaniu 32. kolejki Ekstraklasy Śląsk Wrocław pokonał 3-2 Cracovię. Kapitalne spotkanie zaliczył Przemysław Płacheta. Skrzydłowy Śląska zdobył dwie bramki i zanotował asystę.

Kibice Cracovii dziękują piłkarzom po meczu z Jagiellonią. Wideo/Piotr Jawor/INTERIA.TV

W bramkach obu drużyn - Słowacy. W ataku - napastnicy z Półwyspu Iberyjskiego. Na lewych skrzydłach - najszybsi piłkarze ligi. Na prawych obronach - cofnięci skrzydłowi. Z czterema Polakami po każdej ze stron. Nieczęsto zdarza się, by naprzeciw siebie stawały dwie tak bliźniaczo podobne drużyny. Przynajmniej na papierze, bo dziś Cracovia groźna była jedynie ze stałych fragmentów. Z gry zdecydowanie więcej mieli po swojej stronie wrocławianie.

Dzięki wygranej Śląsk pozostał na czwartym miejscu i traci tylko punkt do wicelidera - Piasta Gliwice. Cracovia spadła na siódme miejsce i ma tyle samo punktów, co ósma Pogoń Szczecin. "Pasy" mocno oddaliły się nawet od miejsc premiowanych grą w pucharach.

Od połowy lutego "Pasy" wygrały tylko jedno z dziewięciu ligowych spotkań.

Od początku spotkania aktywna była lewa strona Śląska, na której operowali Dino Sztiglec i Przemysław Płacheta. Skrzydłowy Śląska kilkukrotnie próbował strzału - najczęściej z dalszej odległości - jednak brakowało mu precyzji.

Cracovia przebudziła się dopiero po upływie 25 minut, gdy w krótkim odstępie czasu głową groźnie uderzył Pelle van Amersfoort, a uderzenie Mateusza Wdowiaka obronił Matusz Putnocky. W rozegraniu "Pasów" było jednak dużo niedokładności. Pod tym względem lepiej wyglądał Śląsk, który dłużej utrzymywał się przy piłce, ale także miał problem ze stwarzaniem bramkowych okazji.

Przed taką nieoczekiwanie stanął za to Ołeksij Dytiatjew, któremu piłka spadła na nogę po rzucie rożnym. Ukrainiec uderzył, a Putnocky miał szczęście, że piłka poleciała niemal dokładnie w to miejsce, gdzie stał.

Pod koniec pierwszej połowy ponownie błysnął Płacheta, którego w polu karnym zupełnie bezsensownie łapał Ivan Fiolić. Wydawało się, że debiutujący w tym sezonie sędzia Dominik Sulikowski będzie musiał podyktować rzut karny, lecz ostatecznie nie dostał sygnału z wozu VAR i nie wskazał na wapno.

Druga część meczu ledwo się rozpoczęła, a Cracovia ponownie udowodniła, że potrafi być bardzo groźna ze stałych fragmentów gry. Po centrze Fiolicia z rzutu rożnego Rafael Lopes miał bardzo dużo miejsca, co bezwzględnie wykorzystał, mocnym strzałem głową pakując piłkę do bramki. 1-0 w 48. minucie.

Przez pierwszy kwadrans po przerwie Śląsk był zupełnie bezzębny, ale później przyszły dwie minuty, które wstrząsnęły Cracovią. W ciągu kilkudziesięciu sekund wrocławianie dwukrotnie przeprowadzili kapitalne akcje i objęli prowadzenie!

Kluczową postacią znów okazał się Płacheta. To on najpierw doskonale zamknął dośrodkowanie Roberta Picha i z bliskiej odległości wyrównał wynik meczu. W kolejnej akcji to on podał w pole karne do Erika Exposito, a Hiszpan minął Michała Helika i mocnym uderzeniem umieścił piłkę w okienku bramki Cracovii. 2-1 dla Śląska!

"Pasy" rzuciły się do ataku i dziesięć minut przed końcem nadziały się na kolejną kontrę duetu Exposito - Płacheta. Tym razem Hiszpan wykonał długie podanie do Płachety, a ten zachował się kapitalnie. Najpierw wyprzedził Diego, a później ograł go w polu karnym Śląska i mocnym strzałem z lewej nogi nie dał szans Putnocky'emu!

Chwilę później piekielnie zmęczony Płacheta opuścił boisko, żegnany owacjami na stojąco. Gdy je opuszczał, było widać, jak wiele wysiłku kosztowało go znakomite w jego wykonaniu spotkanie.

W doliczonym czasie gry bramkę na otarcie łez zdobył raz jeszcze Rafael Lopes.

Wojciech Górski

Śląsk Wrocław - Cracovia 3-2 (0-0)

Bramki: 0-1 Rafael Lopes (48.), 1-1 Płacheta (61.), 2-1 Exposito (62.), 3-1 Płacheta (80.). 3-2 Rafael Lopes (90+4.).

Żółta kartka - Śląsk Wrocław: Michał Chrapek, Lubambo Musonda, Mark Tamas; Cracovia Kraków: Sylwester Lusiusz, Ołeksij Dytiatjew.

Sędzia: Dominik Sulikowski (Gdańsk). Widzów: około 6 000.

Śląsk Wrocław: Matus Putnocky - Lubambo Musonda, Israel Puerto, Mark Tamas, Dino Stiglec - Robert Pich (87. Damian Gąska), Jakub Łabojko, Krzysztof Mączyński, Michał Chrapek (75. Filip Markovic), Przemysław Płacheta (82. Sebastian Bergier) - Erik Exposito.

Cracovia: Michal Peskovic - Sergiu Hanca, Michał Helik, Ołeksij Dytiatjew, Kamil Pestka - Ivan Flolic (64. Diego Ferraresso), Milan Dimun (82. Florian Loshaj), Sylwester Lusiusz (68. Thiago), Pelle van Amersfoort, Mateusz Wdowiak - Rafael Lopes.

Pierwszego gola dla Cracovii strzelił Rafael Lopes/PAP

#POMAGAMINTERIA

1 czerwca reprezentantka Polski w kolarstwie górskim Rita Malinkiewicz i jej koleżanka Katarzyna Konwa jechały na trening w ramach autorskiego projektu Rity dla pasjonatów kolarstwa #RittRide for all. Z niewyjaśnionych przyczyn w Wilkowicach koło Bielska-Białej wjechał w nie samochód jadący z naprzeciwka. Kasia przeszła wiele operacji, w tym zabieg zespolenia połamanego kręgosłupa i połamanej twarzoczaszki oraz częściową rekonstrukcję nosa i języka. Rita nadal pozostaje w śpiączce farmakologicznej, a jej obecny stan zdrowia jest bardzo ciężki. Potrzeba pieniędzy na ich leczenie i rehabilitację - dołącz do zbiórki. Sprawdź szczegóły >>>

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem