Skorża przyjrzy się niedawnemu mistrzowi Szwecji. Co później zrobi?
- Kluczowe będzie jak zacznie się ten mecz w głowach zawodników, czy zacznie się na odpowiednim poziomie, który jest potrzebny. Musimy pamiętać, że Podbeskidzie to drużyna walcząca o utrzymanie, z nożem na gardle. Będzie walczyła o życie - mówi przed spotkaniem w Bielsku-Białej trener Lecha Poznań Maciej Skorża. Mecz Podbeskidzie - Lech w piątek o godz. 20.30, transmisja tv w Canal Plus.
Podbeskidzie na cztery kolejki przed końcem sezonu jest w trudnej sytuacji, ale nie beznadziejnej. Ma tyle samo punktów co ostatnia w tej chwili Stal Mielec, ale - dzięki bramce na wyjeździe - lepszy bilans bezpośrednich spotkań. Tyle że rywalom zostało do końca pięć spotkań, bo zagrają jeszcze zaległy pojedynek z Rakowem Częstochowa. Podbeskidzie zaś już tylko podejmie Lecha Poznań i Wisłę Płock, a w gościach zagra z Piastem Gliwice i na koniec z Legią Warszawa. Być może dwa zwycięstwa wystarczą "Góralom" do utrzymania się w elicie, ale gdzie ich szukać? Przede wszystkim na swoim stadionie - w meczu z Wisłą Płock, a także z nieco odmienionym przez Macieja Skorżę Lechem.
Lech Poznań nie odpuści, Maciej Skorża tego nie lubi
I to jest kłopot dla Podbeskidzia - Skorża nie będzie traktować końcówki sezonu ulgowo, mimo że jego drużyna ma już tylko iluzoryczne szanse na puchary. Zamierza dawać szansę wszystkim zawodnikom, ale nie kosztem wyników. Z tego bowiem ten trener zawsze był znany, nie znosił przegrywać nawet wówczas, gdy mecz nie miał dla jego drużyny większej stawki. - Dla mnie to będzie kolejna bitwa, którą chcę wygrać. By zespół cieszył się z trzech punktów, a później mógł się radować w szatni ze zwycięstwa. Pragnę tego kroku naprzód, a istotne tu będzie podejście mentalne. Kluczowe będzie jak zacznie się ten mecz w głowach zawodników, czy zacznie się na odpowiednim poziomie, który jest potrzebny. Musimy pamiętać, że Podbeskidzie to drużyna walcząca o utrzymanie, z nożem na gardle. Będzie walczyła o życie. I my musimy im tą determinacją dorównać, bo inaczej będziemy mieli kłopoty - uważa trener Lecha, który powtarza zdania o lekceważeniu przeciwnika. - Na to uczulam zespół, by broń Boże, nie zlekceważyli tej drużyny. Bo mogą spojrzeć w tabelę i powiedzieć, że to jakaś słabsza drużyna. A przecież nawet patrząc na ich ostatnie mecze, na to że w końcówce prowadzili jeszcze we Wrocławiu 3-2, choć przegrali, to to jest wymagający rywal. Oni zrobią wszystko by wygrać, a my musimy być w sferze mentalnej na najwyższym poziomie - twierdzi Skorża.
Podbeskidzie - Lech. Wasyl Kraweć za Tymoteusza Puchacza
W Lechu zabraknie pauzującego za kartki Tymoteusza Puchacza, kontuzjowanych od dłuższego czasu Niki Kaczarawy i Tymoteusza Klupsia, a także młodego Krystiana Palacza. Będzie za to Jakub Kamiński, którego uraz mięśniowy z meczu z Lechią nie okazał się groźny. Miejsce Puchacza zajmie prawdopodobnie Wasyl Kraweć. - Zamierzam zastąpić go równie skutecznym zawodnikiem i chciałbym, aby lewy obrońca znów miał asystę. To ważne, by boczni obrońcy dawali tę możliwość stwarzania sytuacji w polu karnym - mówi szkoleniowiec. Ciekawe za to, na kogo Skorża postawi w środku pomocy - czy rolę szóstki pełnić będzie Nika Kwekweskiri czy Jesper Karlstroem. Dariusz Żuraw zdecydowanie stawiał na Szweda, Skorża więcej szans daje Gruzinowi, który lepiej sprawdza się w konstruowaniu akcji. - Potrzebuję "szóstki" grającej do przodu, takiej, co odbierze piłkę i od razu potrafi poszukać tego pierwszego podania do przodu. I w miarę potrzeby zagra ofensywniej, nawet wejdzie w pole karne. Do tego namawiam zawodników, którzy grają na tej pozycji - mówi Skorża. Karlstroem gorzej nadaje się do tej roli, choć Skorża na to liczy. - Moja współpraca z nim to na razie jedna połowa meczu z Rakowem, a to mało. Chcę mu się blisko przyjrzeć, by poznać jego zalety. Liczę na jego rozwój, bo może być silnym punktem tego zespołu. Na pewno więc dostanie szansę, wyjdzie w podstawowym składzie któregoś z meczów, które nam jeszcze zostały - mówi Skorża o Karlstroemie, który przecież w 2019 roku był jednym z architektów mistrzostwa Szwecji dla Djurgardens Sztokholm.
Podbeskidzie - Lech. Gdzie oglądać transmisję?
Mecz Podbeskidzie - Lech w piątek o godz. 20.30. Transmisja telewizyjna w Canal+ Sport, transmisja internetowa (stream online) w serwisach Canal Plus.
Andrzej Grupa