Partner merytoryczny: Eleven Sports

Rywale Legii: Takie mecze są dla nas rzadkością

Dyrektor sportowy The New Saints, rywala warszawskiej Legii w eliminacjach piłkarskiej Ligi Mistrzów, przyznał, że z niecierpliwością czeka na mecz w tych rozgrywkach. - To dla takich pojedynków znów zaangażowałem się w futbol - powiedział Craig Harrison.

.
./AFP

35-letni dziś Anglik grał na pozycji obrońcy w Middlesbrough i Crystal Palace, ale w 2003 roku jego karierę zakończyła groźna kontuzja. Do świata futbolu powrócił pięć lat później jako członek sztabu - najpierw AUK Broughton, a od 2011 roku właśnie The New Saints.

"Jestem zadowolony z naszych przygotowań do tego spotkania. Trenerowi Carlowi Darlingtonowi i mnie udało się zebrać sporo informacji o naszych rywalach. Mamy nadzieję, że wykorzystamy doświadczenie, które zyskaliśmy w zeszłym roku" - powiedział Harrison, cytowany w serwisie uefa.com.

W sezonie 2011/12 TNS także wywalczył mistrzostwo kraju i zagrał w kwalifikacjach Champions League. Odpadł w drugiej rundzie, wyeliminowany przez szwedzki Helsingborg, choć pierwszy mecz w Oswestry, gdzie Walijczycy występują na co dzień, zakończył się bezbramkowym remisem.

"W środę minie dokładnie rok od pamiętnego wyniku przeciwko zdobywcom trzech trofeów w Szwecji (triumf w ekstraklasie, krajowym pucharze i Superpucharze - PAP). TNS dominował na boisku przez dużą część spotkania, a Harrison ma nadzieję, że drużyna zagra podobnie przeciwko podopiecznym Jana Urbana" - napisano na oficjalnej stronie internetowej mistrzów Walii.

Przypomniano też, że będzie to 15. występ TNS w europejskich pucharach, co jest rekordem w historii walijskich klubów. W roli gospodarza mistrzowie kraju przegrali tylko dwa z ostatnich sześciu meczów pod egidą UEFA.

Harrison przyznał jednak, że niełatwo jest jego zespołowi znaleźć przeciwnika takiego, jak Legia, nawet w meczu towarzyskim.

"Trudno zaaranżować sparing, w którym moglibyśmy naprawdę solidnie się przygotować do takiego starcia. Z kolei w naszej lidze jesteśmy jedynym profesjonalnym klubem i oczekuje się od nas zwycięstwa w każdym meczu. Aby uniknąć samozadowolenia, wprowadziliśmy zaostrzony system rywalizacji o miejsce w podstawowym składzie" - wyjaśnił.

Pojedynek z Legią jest dla TNS wymagający nie tylko od strony sportowej. Dużo pracy ma też odpowiedzialny za kontakt z mediami Gilbert Woolley. "W ostatnich dniach prasa poświęca nam naprawdę dużo uwagi. To nie jest coś, do czego przyzwyczaiły nas występy w lidze walijskiej" - zaznaczył.

Harrison nie narzeka jednak na presję. "Trenowanie zespołu w Lidze Mistrzów to coś, czego doświadczy tylko niewielka liczba szkoleniowców. To fantastyczne dla wizerunku klubu, a ja niezwykle się cieszę, że mogę w tym uczestniczyć" - powiedział.

Jak dodał, najważniejszym celem w pierwszym meczu z Legią jest pokazanie woli walki i determinacji.

"Musimy dobrze wypaść, żeby wiedzieć, jakie zadanie będzie nas czekać w rewanżu w Polsce. Legia ma wspaniałą historię i tradycję, dotarła kiedyś do półfinału LM, a teraz zdobyła podwójną koronę w Polsce. To będzie trudny pojedynek, ale my też mamy mocny skład. Musimy tylko osiągnąć wynik, który pozwoli nam pozostać w walce o awans przed rewanżem" - ocenił Harisson.

Ekipa mistrza Walii zmierzy się z Legią w Wrexham w środowy wieczór. Aby awansować do fazy grupowej Champions League, mistrz Polski będzie musiał wygrać ten i dwa kolejne dwumecze.

PAP

Zobacz także

Sportowym okiem