Partner merytoryczny: Eleven Sports

Rozwój - Górnik 1-4 w PP. Brosz: To był trudny mecz

Ekstraklasowy Górnik Zabrze pokonał po dogrywce drugoligowy Rozwój Katowice 4-1 w wyjazdowym meczu 1/8 finału piłkarskiego Pucharu Polski. "Cieszy nas awans, było to dla nas bardzo trudne spotkanie" - powiedział trener Górnika Marcin Brosz.

Wisła Płock - Górnik Zabrze 0-4. Kamil Zapolnik: Mieliśmy pomysł na mecz. Wideo/TV Interia

Gospodarze prowadzili 1-0, zabrzanie doprowadzili szybko do remisu, jednak trzy gole zdobyli dopiero w drugiej części dogrywki.

"Widać w grze Rozwoju nie tylko zaangażowanie, ale i pomysł, systematyczną pracę. Oczekiwaliśmy trudnego spotkania i takie było. Nasz przewaga w końcówce wynikała z wprowadzenia na boisko zawodników, którzy w ostatnim czasie stanowią o obliczu Górnika. To była nasza wartość dodana" - ocenił Brosz.

Szkoleniowiec Rozwoju Rafał Bosowski podkreślił, że oba kluby stawiają na młodzież. "Gratuluję Górnikowi i wierzę, że przegraliśmy ze zdobywcą pucharu. Będziemy trzymać kciuki. Nikt tak nie rozumie naszego modelu pracy, jak trener Górnika. Wiem, jak ciężko jest grać młodzieżą w drugiej lidze, a nawet sobie nie wyobrażam, jak to jest w ekstraklasie. Czapki z głów przed trenerem zabrzan" - powiedział.

Strzelec drugiej bramki dla gości Kamil Zapolnik przyznał, że w przerwie meczu Brosz trochę "wstrząsnął" swoimi graczami. "Bo gra nie wyglądała tak, jak byśmy chcieli. Rozwój dochodził do sytuacji po stałych fragmentach. Wiedzieliśmy, że każdy wynik inny niż nasza wygrana będzie odbierany w kategoriach blamażu. Tak kreowały to media" - powiedział zawodnik.

Przyznał, że jego trafienie dało drużynie spokój. "Takie mecze są z gatunku najcięższych, bo rywal nie ma nic do stracenia. My musieliśmy awansować. Rozwój pokazał, że potrafi walczyć. I postawił twarde warunki. Chcieliśmy wygrać w 90 minut, bo dogrywka - na tak trudnym boisku - wymaga sporo sił. Długo piłka nie chciała wpaść do bramki rywali. Po drugim golu było trochę spokoju i do końca kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń dokładając dwie bramki" - zakończył Zapolnik.

Autor: Piotr Girczys

Marcin Brosz/ Andrzej Grygiel /PAP
PAP

Zobacz także

Sportowym okiem