Partner merytoryczny: Eleven Sports

Reprezentant Finlandii Paulus Arajuuri piłkarzem Lecha Poznań

Reprezentant Finlandii Paulus Arajuuri formalnie od 1 stycznia będzie piłkarzem Lecha Poznań, a tydzień później rozpocznie przygotowania do wiosennych zmagań. Już teraz zapoznał się z nowym klubem.

Reprezentant Finlandii i nowy obrońca Lecha Poznań Paulus Arajuuri (z prawej)
Reprezentant Finlandii i nowy obrońca Lecha Poznań Paulus Arajuuri (z prawej)/AFP

Lech oficjalnie mógł przedstawić tego zawodnika, bo Arajuuri dostał na to pozwolenie od Kalmar, swojego dotychczasowego pracodawcy. Fin spędził w Szwecji cztery ostatnie lata, w lidze zagrał ponad 60 razy, ale kilka ostatnich miesięcy stracił z powodu kontuzji.

- Mam pozytywne wrażenia z Poznania, stadion jest efektowny, miasto ładne, infrastruktura na dobrym poziomie. Pierwszy raz dowiedziałem się o Lechu przy okazji jego meczów z AIK, a gdy do Poznania przenieśli się Kebba Ceesay i Kasper Hamalainen, to miałem więcej informacji. Trudno powiedzieć, kiedy dokładnie zaczęły się moje rozmowy z Lechem, ale to był długi proces. Jestem szczęśliwy, że już się zakończył - mówi 25-letni obrońca.

W sobotę po raz pierwszy na żywo obejrzy mecz "Kolejorza" - rywalem będzie Zagłębie Lubin. Wcześniejsze, jak twierdzi, oglądał w telewizji. Arajuuri rozpoczął przygodę z piłką w wieku czterech lat.

- W Finlandii sportem numer jeden jest piłka nożna. Jak miałem 12 lat, to zdałem sobie sprawę, że futbol to coś poważniejszego. Najpierw podziwiałem Jariego Litmanena, później stopera Liverpoolu Samiego Hyypię, a teraz nie ma takiego gracza. To trochę zwariowane, by dorosły zawodnik miał się do kogoś porównywać - uważa nowy zawodnik Lecha.

Arajuuri  przyznaje się do tego, że posiada wady, ale nie chce o nich mówić. - Jestem siłowym graczem, ale i szybkim. A słabości? Po co o nich mówić, same wyjdą - przyznaje.

Trener Lecha Mariusz Rumak dodaje: - To, co widziałem w Szwecji, przekonało mnie do niego. Uznałem, że może być graczem, który poprawi jakość zespołu. Jego słabsze strony spróbujemy poprawić, gdy już będzie z nami pracował.

Arajuuri dość pociesznie wygląda z jasnym wąsikiem, ale ten rodzaj zarostu nie jest przypadkowy. - W listopadzie jest akcja Movember, zapuszczamy wąsy. Kasper też ma zarost. Za parę dni go zgolę - uspokaja zawodnik z uśmiechem na ustach.

Fin wie, że nie jest jeszcze w odpowiedniej dyspozycji po kontuzji biodra, ale za miesiąc chce już trenować tak jak reszta drużyny. - Wtedy powinienem już być zdolnym do gry przez pełne 90 minut. Moja forma idzie w górę - zapewnia.

Autor: Andrzej Grupa

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem