Partner merytoryczny: Eleven Sports

Raków wygrał wojnę nerwów! Popis bramkarza

Raków Częstochowa awansował do trzeciej rundy eliminacji Ligi Konferencji, pokonując po serii rzutów karnych Suduvę Mariampol 4-3! Wcześniej wicemistrzowie Polski przeważali w Bielsku-Białej, jednak nie mogli przebić się przez dobrze dysponowaną obronę rywali i spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Teraz czeka ich dwumecz z Rubinem Kazań.

Superpuchar Polski. Legia Warszawa - Raków Częstochowa 1-1 (k. 4-3) - SKRÓT MECZU. WIDEO (POLSAT SPORT)/Polsat Sport/Polsat Sport

Raków obchodzi w tym roku stulecie klubu. Uświetnił to zdobyciem Pucharu Polski, a następnie Superpucharu Polski. To pierwsze trofeum pozwoliło mu zagrać w europejskich pucharach.

Pierwszym rywalem częstochowian w Lidze Konferencji była Suduva. W Mariampolu, na bardzo słabej murawie, padł bezbramkowy remis. Podopieczni Marka Papszuna stracili tam Bena Ledermana, który po brutalnym faulu musiał opuścić boisko już na początku spotkania i nie będzie mógł grać przez kilka miesięcy.

To nie był jedyny problem trenera Rakowa w rewanżu. W obronie nie mógł skorzystać m.in. z Milana Rundicia i Tomasza Petraszka, przez co kolejny mecz w trójce defensorów rozgrywał Fran Tudor.

Natomiast w pomocy brakowało Igora Sapały. Papszun zdecydował się więc wystawić w środku ofensywnego Iviego Lopeza, przez co wyżej mogli zagrać i Marcin Cebula, i Daniel Szelągowski. W ataku tym razem wyszedł Łotysz Vladislavs Gutkovskis.

Raków od początku meczu w Bielsku-Białej, gdzie klub z Częstochowy będzie grać w eliminacjach europejskich pucharów, zaatakował. Już w siódmej minucie piłka wylądowała w bramce gości, ale sędzia odgwizdał spalonego Gutkovskiska.

Gospodarze mieli przewagę, ale w 23. minucie otrzymali ostrzeżenie. Marko Poletanović stracił piłkę i rywale wyprowadzili kontrę, z prawej strony dośrodkował Jordan N'Kololo, ale do piłki nie doszedł wbiegający w pole karne Romain Habran.

Po kolejnej akcji Suduvy mieliśmy krótką przerwę, bo okazało się, że w bocznej siatce jest dziura i trzeba ją było po prostu załatać.

W 33. minucie Serafeim Giannikoglou, bramkarz Suduvy, popełnił błąd, mijając się z piłką, przy wyjściu do dośrodkowania z rzutu rożnego, piłka odbiła się jeszcze od Andrzeja Niewulisa i właśnie golkipera, a potem kapitan Rakowa nie trafił w nią i szansa uciekła.

Raków - Suduva - do przerwy bez goli

Cztery minuty przed końcem pierwszej połowy doczekaliśmy się celnego strzału na bramkę przyjezdnych. Patryk Kun ściął z lewej strony do środka, wbiegł w pole karne, ale jego uderzenie obronił Giannikoglou.

Nowy program o Ekstraklasie - Oglądaj w każdy poniedziałek o 20:00!

Papszun pierwszej zmiany dokonał już w przerwie. Zszedł Gutkovskis, a na murawie pojawił Sebastian Musiolik.

To jednak Suduva jako pierwsza po przerwie stworzyła sobie bardzo dobrą okazję bramkową. W 49. minucie Serge Nyuiadzi ograł Zorana Arsenicia, podciągnął z piłką, dośrodkował w pole karne, gdzie uderzył N'Kololo, jednak Vladan Kovačević zdołał wybić futbolówkę z linii bramkowej.

Raków próbował strzelić pierwszego gola w pucharach, ale szło mu to bardzo opornie. Brakowało przede wszystkim okazji pod bramką przeciwnika. W pewnym momencie kamera uchwyciła siedzącego na ławce Papszuna, który wzrok miał skierowany w ziemi, jakby szukając inspiracji, co jeszcze wymyślić, żeby zaskoczyć litewski zespół.

Raków Częstochowa w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Konferencji. Galeria

Zobacz galerię
+2

Piłkarzy Suduvy łapały skurcze, opóźniali grę, ale nie pozwalali wicemistrzom Polski na wiele pod własnym polem karnym. W doliczonym czasie jeszcze próbował Cebula z pola karnego, ale nie udało mu się nawet oddać strzału.

Raków - Suduva - potrzebna dogrywka

Tak więc rewanżowe spotkanie również zakończyło się po 90 minutach bez bramek i doszło do dogrywki. 

Piłkarze Rakowa nadal przeważali, jednak nie mogli trafić do bramki. Dwukrotnie groźnie uderzał Musiolik, a tuż przed zakończeniem dogrywki Ivi Lopez trafił w słupek po rzucie wolnym. 

O wyniku meczu zadecydowała zatem seria rzutów karnych, gdzie z znakomitej strony popisał się Vladan Kovačević i obronił dwie "jedenastki"!

W trzeciej rundzie eliminacji Ligi Konferencji Raków zagra z Rubinem Kazań. Mecze odbędą się 5 i 12 sierpnia. Pierwszy w Bielsku-Białej.

Raków Częstochowa - Suduva Mariampol 0-0, 4-3 w rzutach karnych

Karne:

0-1 - Slavickas

1-1 - Ivi Lopez

1-2 - Makas

2-2 - Arak

2-3 - Auzmendi

3-3 - Tudor

3-3 - Taravel

4-3 - Poletanović

4-3 - Gkargkalatzidis

Raków: Kovačević - Tudor, Niewulis (113. Wilusz), Arsenić - Wdowiak (101. Arak), Poletanović, Lopez, Kun (78. Udovičić) - Szelągowski (56. Długosz), Cebula (101. Papanikolaou) - Gutkovskis (46. Musiolik).

Suduva: Giannikoglou - Beneta (90.+3 Taravel), Kerla, Żivanović, Slavickas (77. Jefremow), Rommens (69. Matulevičius), Gorobsov, Nacho Cases (114. Gkargkalatzidis), Nyuiadzi (78. Auzmendi), Habran (90.+3 Makos), N'Kololo.

Sędziował Trustin Farrugia Cann (Malta). Żółte kartki: Tudor, Długosz, Poletanović - Rommens, Auzmendi, Gorobsov. Widzów: 3917.

Patryk Kun w meczu z Suduvą/Andrzej Grygiel/PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem