Partner merytoryczny: Eleven Sports

Raków Częstochowa - Lech Poznań. Piękny gol postawił kropkę nad "i"

Na pożegnanie ze stadionem w Bełchatowie Raków Częstochowa pokonał Lecha Poznań 3-1, tym samym żegnając resztki szans Lecha na grę w europejskich pucharach. Ozdobą spotkania było trafienie na 3-1 Marcina Cebuli – kapitalnymi nożycami.

Lech Poznań. Trener Maciej Skorża przed meczem z Rakowem Częstochowa. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Nie był to więc udany debiut w Lechu trenera Macieja Skorży, który przed spotkaniem marzył jeszcze o awansie do europejskich pucharów. Pierwszym z wielu warunków było zwycięstwo z Rakowem, co jednak okazało się zadaniem niewykonalnym. Raków bowiem jest obecnie zespołem znacznie lepszym piłkarsko od Lecha, co zresztą potwierdził już drugi raz w tym roku. O ile w ćwierćfinale Pucharu Polski czekał z golami do drugiej połowy, to teraz sprawę załatwił dość szybko.

Trener zespołu z Częstochowy Marek Papszun uznał, że zespół, który w środę pokonał w Pucharze Polski Cracovię po bardzo dramatycznym meczu, jest gotowy do gry z Lechem. Nie dokonał żadnej zmiany, a jego zawodnicy... ruszyli na rywala! Przez pół godziny gra toczyła się niemal wyłącznie na połowie gości, a choć bramki dla Rakowa padły po stałych fragmentach, to dominacja częstochowian była absolutnie niepodważalna. 

Lech przegrywał większość piłek w środku, dokładnie pilnowany był Pedro Tiba, a niemal same błędne decyzje podejmował Dani Ramirez. Raków zaś napędzał się to jednym skrzydłem, to drugim, a kończył akcje ze środka. W 10. minucie po rzucie rożnym Marcina Cebuli piłka przeleciała przez całe pole karne, a tam nagle przed Alana Czerwińskiego wskoczył Fran Tudor i uderzeniem głową dał drużynie prowadzenie. Chwilę później na 2-0 mógł podwyższyć po wrzutce Tudora Jakub Arak, ale zabrakło mu kilku centymetrów. 

We właściwym miejscu był za to w 29. minucie Kamil Piątkowski, który po dośrodkowaniu z wolnego Cebuli piękną główką podwyższył na 2-0. Gdzie był wtedy pilnujący go Czerwiński? Jeszcze w 33. minucie sam na sam z van der Hartem znalazł się Arak - Holender odbił piłkę, która spadła jeszcze na poprzeczkę i opuściła boisko. Lech odpowiedział jedynie pięknym uderzeniem z wolnego Kwekweskiriego, po którym piłka też trafiła w poprzeczkę. Generalnie przed przerwą Raków był lepszy od Lecha o co najmniej dwie, jeśli nie trzy bramki.

Raków Częstochowa już strzelał Lechowi Poznań trzy gole

Tyle że podobnie było jesienią w Poznaniu, gdy piłkarze z Częstochowy też zepchnęli Lecha do obrony, zdobyli dwie bramki, a później... stracili trzy. Remis 3-3 uratował im wtedy w doliczonym czasie młody Daniel Szelągowski. Można się było zastanawiać, czy teraz nie powtórzy się ta sytuacja, bo już w 49. minucie kontakt dał Lechowi Mikael Ishak. Spora w tym była zasługa dwóch rezerwowych, których w przerwie wprowadził trener Skorża: Arona Jóhannssona i asystującego Jana Sykory. Łącznie zresztą dokonał trzech zmian, bo na boisko wprowadził też Michała Skórasia.

Częstochowianie na moment stracili pewność siebie, Lech mocniej zaatakował, ale nie trwało to długo. Konkretnie - do 56. minuty. Wtedy na prawe skrzydło zawędrował Piątkowski, dorzucił świetną piłkę na 13. metr, a tam idealnymi nożycami popisał się pozostawiony bez opieki Cebula. Piłka skozłowała i wpadła niemal w okienko.

Ten gol ostatecznie przesądził sprawę i ustawił już to spotkanie. Raków się cofnął, Lech atakował, miał przewagę. Niewiele z niej jednak wynikało. Najlepszą okazję bramkową mieli zresztą jeszcze częstochowianie, gdy w 78. minucie Gutkovskis wygrał pojedynek biegowy z Miliciem i uderzył na bramkę, ale van der Hart odbił piłkę. Lech szarżował do samego końca, ale nie był w stanie strzelić choćby drugiego gola. Raków powalczy więc jeszcze z Pogonią o wicemistrzostwo Polski, ale już nie w Bełchatowie, ale na swoim stadionie. W przyszły piątek mecz ze Śląskiem Wrocław powinien się już odbyć w Częstochowie.

Andrzej Grupa

Raków Częstochowa - Lech Poznań 3-1 (2-0)

Bramki: 1-0 Tudor 10., 2-0 Piątkowski 29., 2-1 Ishak 49., 3-1 Cebula 56.

Raków: Holec - Piątkowski, Niewulis, Arsenić - Tudor (85. Długosz), Sapała, Lederman (79. Schwarz), Kun - Wdowiak (70. Ivi), Cebula (70. Szelągowski) - Arak (70. Gutkovskis).

Lech: van der Hart - Szatka, Salamon, Milić - Czerwiński (46. Sykora), Karlstroem (46. Skóraś), Kvekveskiri, Puchacz - Ramirez (46. Jóhannsson), Tiba - Ishak.

Mecz Raków Częstochowa - Lech Poznań/Marian Zubrzycki/400mm.pl / NEWSPIX.PL/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem