Raków chce zdobyć piękną Gandawę. „Nie odpuścimy na ostatniej prostej”
Gandawa to jedno z najpiękniejszych belgijskich miast, do którego aż chce się wracać. Już w czwartek przekonamy się czy Raków Częstochowa będzie wspominać je z sentymentem – po historycznym awansie do fazy grupowej Ligi Konferencji – czy z żalem po straconej szansie. Mecz Gent - Raków o godzinie 20 na Ghelamco Arenie, transmisja w TVP.
W futbolu trzy lata to wieczność... Przecież zaledwie trzy lata temu Raków Częstochowa występował na zapleczu Ekstraklasy, a Liga Konferencji w ogóle nie istniała. Trzy lata później - 26 sierpnia 2021 roku - Raków jest wicemistrzem Polski i zdobywcą Pucharu, który jest o krok od awansu do fazy grupowej nowych rozgrywek. Tym krokiem jest wyeliminowanie silniejszego na papierze KAA Gent, który w pierwszym spotkaniu niespodziewanie przegrał 0-1 (po bramce Andrzeja Niewulisa).
W podróż do Flandrii wybrali się nie tylko piłkarze, ale także prezes klubu (i wiceprezes PZPN) Wojciech Cygan i jego właściciel, Michał Świerczewski, którzy w Gandawie chcieliby zamknąć pewien etap budowy. Łatwo jednak nie będzie, bo gospodarze zapowiadają swój pewny awans.
Gent - Raków. Piękna pogoda i "szybka" trawa
Belgia przywitała częstochowian słoneczną pogodą. Gandawa - jedno z najpiękniejszych miast całego Beneluksu - nie żyje jednak nadchodzącym meczem. Chociaż w prasie można znaleźć analizy wyjaśniające, że piłkarze Gentu są pod presją, bo brak awansu pogłębi finansowe kłopoty klubu, to ludzie spacerujący wokół katedry świętego Bawona nie mieli pojęcia, że niedługo na Ghelamco Arenie zespół z ich miasta zmierzy się z Polakami. Niespodziankę przygotowali za to pracownicy lotniska w Pyrzowicach, którzy na telebimach wyświetlili życzenia dla zawodników.
W środę piłkarze Marka Papszuna odbyli trening na miejscowym stadionie. Z jednej strony po zajęciach mówili, że murawa nie była w najlepszym stanie, z drugiej - prezentowała się znacznie lepiej niż Mariampolu czy nawet Kazaniu. - Od razu widać, że to trawa stworzona do szybkiej, dynamicznej gry. I takiej można się po miejscowych spodziewać - usłyszeliśmy od działaczy.
Gent - Raków. Marek Papszun: Nie odpuścimy na ostatniej prostej o Ligę Konferencji
Na boisku w Gandawie nie zobaczymy Tomáša Petráška, Bena Ledermana i Igora Sapały, którzy wracają do zdrowia po różnych urazach (jak słyszymy od prezesa Cygana, wszyscy powinni powrócić do treningów tuż po przerwie na mecze reprezentacji), ani Zorana Arsenicia. Chorwat doznał pechowej kontuzji ręki w pierwszym spotkaniu z Belgami i - według prognoz - będzie pauzował od sześciu aż do ośmiu tygodni... Pozostali zawodnicy będą jednak do dyspozycji szkoleniowca, który przed wylotem do Belgii tryskał humorem i pozytywnym nastawieniem.
Pewni siebie byli również piłkarze Rakowa, którzy nie przestraszyli się silniejszego przeciwnika. - Nie mamy się czego bać. To Gent musi tu wygrać, my możemy tylko sprawić niespodziankę. Belgowie co prawda próbują kozaczyć, ale poczekajmy do meczu - powiedział nam jeszcze na lotnisku Patryk Kun, który w czwartek zagra setne, jubileuszowe spotkanie w barwach klubu z Częstochowy.
Premie za Ligę Konferencji już wynegocjowane
Co jeżeli Raków awansuje do fazy grupowej Ligi Konferencji? Jak potwierdziła Interia, działacze podjęli już decyzję, że spotkania domowe drużyna będzie rozgrywała na stadionie Podbeskidzia w Bielsku-Białej. Dodatkowo na konto klubu wpłynie blisko 3 mln euro od UEFA. Kilkanaście procent tej kwoty otrzymają zawodnicy, którzy już na początku sezonu ustalili z szefostwem Rakowa, że do ich kieszeni będzie trafiać część zysków po awansach do kolejnych etapów Ligi Konferencji.
Lada dzień w Częstochowie powinni pojawić się także nowi piłkarze. Ilu ich będzie? Jak słyszymy, dwóch, trzech lub czterech. Transfery mają być przeprowadzone niezależnie od ewentualnego awansu do fazy grupowej, chociaż pokonanie Gentu sprawi, że do drużyny będą mogli dołączyć jeszcze lepsi zawodnicy. Prawdopodobnie będą to: środkowy pomocnik, lewy skrzydłowy, a także bramkarz. - Znając filozofię klubu i właściciela, awans nie zmieni naszej sytuacji. Dla mnie to logiczne. Klubu nie buduje się tak, że jak zarobimy kasę, to dopiero coś wydamy - dodał Papszun.
Zanim jednak rozpocznie się dzielenie pucharowych łupów i świętowanie awansu, przed Rakowem jest być może najważniejsze (i najtrudniejsze) 90 minut w całej historii klubu. W Gandawie będą je obserwować pracownicy, sponsorzy, a także właściciel Michał Świerczewski. Wszyscy chcieliby, aby w tym pięknym mieście zamknął się pewien rozdział w historii Rakowa. Tym bardziej, że jesienią - w październiku lub listopadzie - klub ogłosi kolejny "plan pięcioletni". Już dziś dowiemy się więc w jakich nastrojach kolejną "pięciolatkę" poznają wkrótce sympatycy częstochowskiej drużyny.
Gent - Raków: transmisja tv
Mecz Gent - Raków o godz. 20, transmisja w TVP. Zobacz "na żywo".