Partner merytoryczny: Eleven Sports

Puchar Polski. Trener Zagłębia Lubin Martin Szevela: Jest mi smutno

KGHM Zagłębie Lubin po rzutach karnych (5-6) przegrało w 1/8 finału Pucharu Polski z II-ligową Chojniczanką Chojnice. Po porażce trener ekstraklasowej drużyny, Martin Szevela, nie ukrywał, że jest zawiedziony postawą swoich zawodników.

Fortuna Puchar Polski. Puszcza Niepołomice - Lechia Gdańsk 3-1. Skrót meczu (POLSAT SPORT).Wideo/Polsat Sport/Polsat Sport

"Jest mi smutno z tego powodu, co dzisiaj pokazaliśmy" - dodał.

Pierwotnie gospodarzem meczu miała być Chojniczanka, ale ze względu na aurę i zły stan boiska, spotkanie zostało przeniesione do Lubina. Zagłębie miało więc za sobą atut własnego boiska, a mimo wszystko nie zdołało pokonać drugoligowca. Po regulaminowym czasie i dogrywce było 0:0, ale rzuty karne lepiej wykonywali przyjezdni.

Goście już w pierwszej akcji meczu wywalczyli rzut karny, ale strzał Mateusza Klimowicza bramkarz Zagłębia Konrad Forenc zdołał obronić. Trener Chojniczanki Adam Nocoń na pomeczowej konferencji zasugerował, że to mogło źle się odbić na jego zespole.

"Nie strzelony rzut karny nas na szczęście nie podłamał" - zaznaczył.

Szkoleniowiec nie ukrywał, że jest zadowolony z postawy swoich podopiecznych, zwłaszcza, że ze względu na atak zimy w ostatnim tygodniu miał problemy z organizacją treningów.

"Nie mieliśmy gdzie trenować przed spotkaniem z Zagłębiem, ale naprawdę graliśmy dzisiaj dobrze. Nasze zwycięstwo nie było przypadkowe. Zwłaszcza w pierwszej połowie nasza gra była poukładana i potrafiliśmy sobie stworzyć sytuacje bramkowe. W drugiej połowie dobrze się broniliśmy i suma summarum wygraliśmy w rzutach karnych, których w lidze dużo przestrzeliliśmy. Drużyna pokazała charakter, charyzmę i bardzo się cieszę z tego zwycięstwa. W dobrych nastrojach wracamy do domu" - dodał.

W zupełnie innym nastroju był szkoleniowiec Zagłębia. Sevela sprawiał wrażenie załamanego i przygnębionego.

Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie!

"Jest mi smutno z tego powodu, co dzisiaj pokazaliśmy. Klub zrobił wszystko, aby przygotować boisko i abyśmy mogli zagrać w domu. Jest niedopuszczalne, aby w 15 sekundzie rywal miał rzut karny. Dostaliśmy prezent, że rywal nie wykorzystał jedenastki" - zaczął konferencję Słowak.

Dalej zwrócił uwagę, że to nie jest pierwszy mecz, w którym jego zespół nie potrafi strzelić gola.

"Mamy problem w ataku, bo to już czwarte spotkanie, kiedy nie strzelamy gola. Dwa pierwsze tak się ułożyły, że szybko dostawał jeden z naszych zawodników czerwoną kartkę, ale dwa ostatnie pokazały, że ta jakość ataku nie jest taka, jaką chcemy. Dzisiaj nie strzeliliśmy gola z zespołem z drugiej ligi. Źle się zaprezentowaliśmy i musimy podjąć pewne decyzje, bo nie jest dobrze. Ci zawodnicy mają przez klub wszystko zapewnione, aby grać znacznie lepiej" - zakończył.

Martin Sevela/Piotr Dziurman/Newspix
PAP

Zobacz także

Sportowym okiem