Partner merytoryczny: Eleven Sports

Puchar Polski. Resovia - Piast 0-4. Pytał kolegę, czy może strzelać karnego

Piłkarze Piasta nie mieli problemów z awansem do 1/16 Pucharu Polski, rozbijając Resovię na jej terenie aż 4-0. Do przerwy z karnych trafiali Piotr Parzyszek i Dominik Steczyk. W końcówce rewelacyjnie wejście w gliwicki zespół zaliczył ledwie 17-letni Arkadiusz Pyrka, który dwa razy wpisał się na listę strzelców.

Dominik Steczyk po meczu Resovia - Piast. Wideo/INTERIA.TV

Zaczęło się jednak od popisów Steczyka, któremu trener Waldemar Fornalik dał szansę gry na skrzydle od pierwszej minuty. Wypożyczony z niemieckiej Norymbergi piłkarz już w końcówce poprzedniego sezonu pokazywał się z dobrej strony. Teraz może być jeszcze lepiej. Przed tygodniem, w wygranym 2-1 meczu kontrolnym z Puszczą Niepołomice zdobył gola. W Rzeszowie to po faulach na nim prowadzący mecz doświadczony Mariusz Złotek dyktował jedenastki dla Piasta, które na bramki zamieniali odpowiednio Parzyszek i sam Steczyk.      

- Długo czekałem na tą pierwszą bramkę i na to, żeby wyjść na boisko w podstawowym składzie. Udało się i oby teraz takich meczów było jak najwięcej. Co do karnych, to oba wywalczyłem i po tym drugim zapytałem Piotra Parzyszka, który wykonuje u nas jedenastki, czy mogę wykonać kolejnego. Zgodził się, za co mu bardzo dziękuję - podkreśla 21-letni piłkarz w rozmowie z klubowymi mediami.

Gliwiczanie zagrali z beniaminkiem I ligi tak, jak sobie wcześniej zaplanowali. - Plan na ten mecz był taki, żeby szybko strzelić bramkę, bądź dwie. To się udało i kontrolowaliśmy to co się działo na boisko. W końcówce dodaliśmy jeszcze dwa gole. Wynik 4-0 jest dla nas bardzo dobry - komentuje Steczyk, który u progu nowego sezonu jest w dobrej formie.

Puchar Polski. Apklan Resovia Rzeszów - Piast Gliwice 0-4 - skrót (ZDJĘCIA POLSAT SPORT). WIDEO/Polsat Sport/INTERIA.TV

Ostatnie dwa trafienia na koncie zanotował młody Arkadiusz Pyrka, który do klubu z Gliwic trafił latem z drugoligowego Znicza Pruszków ( w poprzednim sezonie dwa gole dla drugoligowca w 27 meczach).

Przed ligową inauguracją i przed meczem w pierwszej rundzie eliminacji Ligi Europy z Dinamem Mińsk (27 sierpnia) siła ofensywna gliwiczan będzie jeszcze mocniejsza, bo przecież trzeci zespół Ekstraklasy poprzedniego sezonu ma wzmocnić sam Jakub Świerczok. Z nim w składzie zespół trenera Fornalika znowu, jak w poprzednich dwóch sezonach może być groźny w Ekstraklasie dla najlepszych.

Michał Zichlarz

Piotr Parzyszek/Irek Dorożański/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem