Także w piłce życie bywa przewrotne. Jeszcze niedawno klubom zawodowym wydawało się, że to one ryzykują zakażenie konfrontacją ze zdobywcami Pucharu Polski na szczeblu okręgu w I rundzie rywalizacji o to trofeum na szczeblu centralnym. Tymczasem okazuje się, że to one same mogą siać wirusem COVID-19. <a href="https://sport.interia.pl/klub-pogon-szczecin/news-pogon-szczecin-jedna-probka-na-obecnosc-covid-19-z-wynikiem-,nId,4663494">Po jednym przypadku wykrytym w Legii Warszawa okazało się, że jest kolejny, tym razem w Pogoni.</a> Tymczasem już w niedzielę "Portowcy" mają się zmierzyć w I rundzie PP ze zdobywcą Pucharu w Małopolsce - Podhalem Nowy Targ. Czy ten mecz odbędzie się w tym terminie dowiemy się w czwartek, a najpóźniej w piątek, po dodatkowych badaniach zakażonego członka Pogoni. - W najgorszym razie mamy przygotowany rezerwowy termin 19 sierpnia. Nie ma też obaw, że w klubach zdobywców PP na szczeblu okręgowym znajdą się osoby zakażone, gdyż testujemy je od ubiegłego czwartku. Najpierw są to testy przesiewowe, a w razie obecności przeciwciał robimy dodatkowe, czyli idziemy znaną z restartu Ekstraklasy, 1. I 2. Ligi ścieżką - powiedział Interii Łukasz Wachowski - dyrektor Departamentu Rozgrywek Krajowych PZPN.