Partner merytoryczny: Eleven Sports

Puchar Polski: Górnik - Jagiellonia 3-1. Brosz: Cieszą nie tylko bramki

- Pracujemy cały czas, aby grać jak najlepiej. Cieszą nie tylko zdobyte bramki, ale też liczba strzałów i stworzonych sytuacji - przyznał trener piłkarzy Górnika Zabrze Marcin Brosz po wygranej z Jagiellonią Białystok 3-1 w 1/32 finału Pucharu Polski.

Puchar Polski. Górnik Zabrze – Jagiellonia 3-1 w I rundzie. Skrót meczu/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Jak podkreślił, dla jego drużyny był to pierwszy mecz od zakończenia sezonu ligowego.

- Miejmy na uwadze to, że odszedł od nas zawodnik (Igor Angulo - red.), który w ostatnich latach decydował o ofensywnym obliczu zespołu. To był trudny mecz. W jego początkowej fazie zaskoczyliśmy Jagiellonię naszym ustawieniem, ale goście szybko zareagowali na gola. Zdecydowanie płynniej graliśmy w drugiej połowie - ocenił.

W jego opinii dobrze wypadli debiutanci - Bartosz Nowak i Alex Sobczyk, pozyskani przez klub latem. - Ale nie chcę nikogo wyróżniać, bo wygrał Górnik. Graliśmy z poświęceniem z tyłu, naprawialiśmy to, co nam się nie udawało. Cieszę się z awansu - zaznaczył.

Przyznał, że kolejne transfery do klubu są sprawą otwartą. - Chciałbym w tym momencie podziękować wszystkim medykom, bo dzięki ich poświęceniu mamy w ogóle możliwość trenowania, gry, robienia tego, co kochamy. Dzisiaj mogliśmy grać, dopingować i mówić o sporcie, a nie o innych rzeczach" - podsumował Brosz.

Nowak, strzelec pierwszego gola dla zabrzan, wspomniał, że inauguracyjny mecz po przerwie zawsze jest pewną niewiadomą. - Tym bardziej, że nie było sparingów, a w zespole nastąpiły zmiany. Fajnie się dziś grało, pewnie wszyscy byliby zadowoleni, gdyby było tak dalej. W debiucie najważniejsze jest zwycięstwo, a jak udało się zdobyć gola, to jest podwójna satysfakcja - dodał pomocnik, który przyszedł do Górnika z pierwszoligowej Stali Mielec.

Trener gości Bogdan Zając przyznał, że wygrał w czwartek zespół lepszy.

- W drugiej połowie Górnik nas w pewnych fragmentach zdominował. Za szybko traciliśmy piłkę, nakręcając w ten sposób rywala, który tworzył sytuacje podbramkowe. Nie potrafiliśmy agresywnie na to odpowiedzieć. Mieliśmy swój cel, niestety ten cel i nasze marzenia o kolejnej rundzie Pucharu Polski się skończyły. Teraz skupiamy się na tym, co przed nami - powiedział szkoleniowiec Jagiellonii.

Piotr Girczys

Marcin Brosz/ Andrzej Grygiel /PAP
PAP

Zobacz także

Sportowym okiem