Partner merytoryczny: Eleven Sports

PP: Górnik Łęczna - Legia. Berg: Jesteśmy Legią i chcemy wygrywać

W środę o 20.30 (Polsat Sport) Górnik Łęczna podejmie Legię Warszawa w 1/16 finału Pucharu Polski. - Powinniśmy oczekiwać bardzo dobrego zespołu Legii - powiedział na konferencji prasowej trener obrońcy tytułu Henning Berg.

Henning Berg
Henning Berg/Bartłomiej Zborowski/PAP

- W poprzednim sezonie Puchar Polski był dla nas fantastyczną przygodą, zakończoną sukcesem. Chcemy więc również teraz zajść w nim jak najdalej, więc nie ma żadnych wątpliwości, że jutro naszym celem jest zwycięstwo - powiedział Berg.

- Jesteśmy Legią Warszawa i chcemy wygrywać mecze. Zagraliśmy dobrze przeciwko Wiśle i byliśmy zawiedzeni, że nie udało nam się zwyciężyć. Powinniśmy zdobyć trzy punkty i tak by było, gdyby sędzia zachował się inaczej w sytuacji z rzutem wolnym rywali, po którym straciliśmy bramkę. Mieliśmy lepsze sytuacje niż Wisła, ale strzeliliśmy tylko jednego gola. Jutro chcemy zagrać dobre spotkanie, mamy dobry skład i doświadczenie. Na pewno poradzimy sobie z dwoma meczami w tygodniu - stwierdził Norweg.

Berg pytany był między innymi o to, czy w środę wystawi rezerwy.

- Nasze rezerwy grały w sobotę w trzeciej lidze. Przeciwko Górnikowi Łęczna zatem nie zagrają. Zobaczymy, jaki skład wystawimy w środę, ale priorytetem będzie oczywiście postawienie na tych graczy, którzy dadzą nam największą szansę na wygraną - powiedział.

Szkoleniowiec odniósł się do kwestii ewentualnych kolejnych transferów Legii.

- Kwestia transferów nie jest uzależniona od awansu do fazy grupowej Ligi Europejskiej, bo ten rozstrzygnie się raptem trzy dni przed zamknięciem okna transferowego. Klub ciągle poszukuje graczy, którzy byliby w stanie podnieść jakość drużyny, będąc jednocześnie w naszym zasięgu finansowym. Rok temu nasz skład był bliski awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów, teraz mamy skład wystarczający na Ligę Europejską. Naszym celem jest osiągnięcie tej jakości sprzed roku, pracujemy nad tym. Nasza drużyna jest jednak wystarczająco silna, aby wygrywać w lidze i awansować do grupy LE. Bardzo dobrze graliśmy z dotychczasowymi rywalami w tym sezonie, ale naszym celem jest powtórzenie tak dobrej formy również przeciwko silniejszym rywalom. Patrząc na początek sezonu, nie zawodzimy - stwierdził.

Berg opowiedział też o problemach kadrowych przed meczem w Łęcznej.

- Michał Pazdan prawdopodobnie nie będzie gotowy do gry jutro. Po meczu z Kukesi odczuwał pewien ból, daliśmy mu odpocząć, ale w niedzielę nie było szans, żeby zagrał. Teraz pracuje ciężko na siłowni, nie wiem jednak, kiedy wróci do gry - wyjaśnił trener.

- Michał Żyro miał problemy z kostką od dwóch-trzech miesięcy. Michał wczoraj miał operację, wszystko poszło dobrze. Zabieg był potrzebny, żeby tego problemu pozbyć się na dobre. Michał dużo trenował nad wzmocnieniem kostki podczas treningów, ale to nie wystarczyło. Życzymy mu szybkiego powrotu do zdrowia. Dobra informacja jest taka, że po powrocie do treningów jego kostka będzie silniejsza, więc i on będzie mógł prezentować na boisku pełnię swoich możliwości. Żyro nie będzie jednak do naszej dyspozycji przez najbliższe dwa, może dwa i pół miesiąca - powiedział Berg.

Dominik Furman: Trzeba to wziąć na klatę/Krzysztof Oliwa/TV Interia

- Ivo (Vrdoljak - red.) miał wiele badań kolana, przechodzi program rehabilitacji na siłowni, to normalne w przypadku takich kontuzji. W tym momencie nie wiemy jednak, jak długo potrwa jeszcze jego przerwa. Chcielibyśmy, żeby Ivica trenował z nami, ale uraz jego kolana to poważny i długi problem, który ciągnie się już od kilku miesięcy. Tomasz Jodłowiec już wczoraj częściowo trenował z drużyną, jego uraz nie jest poważny. Być może będzie gotowy na jutro, może dopiero na sobotę, ale na pewno będzie do naszej dyspozycji 20 sierpnia przeciwko Zorii Ługańsk. Gdyby niedzielny mecz z Wisłą był ostatnim spotkaniem sezonu albo finałem pucharu, to już wtedy Tomek by zagrał - przyznał norweski szkoleniowiec.

- Wszyscy wiedzą, że Mateusz Szwoch miał poważne problemy z sercem. Bardzo dobrze, że nasi lekarze odkryli tę wadę, zanim stało się coś poważnego. Szwoch był pod opieką najlepszych specjalistów w Polsce i prawdopodobnie będzie mógł dalej profesjonalnie uprawiać piłkę nożną. Będziemy stale sprawdzać stan jego zdrowia. Na pewno po powrocie do treningów Szwoch będzie potrzebował trzech-czterech miesięcy na odzyskanie formy fizycznej - stwierdził.

- Michał Masłowski rzeczywiście od kilku dni nie trenuje, jest to spowodowane powrotem jego dawnych dolegliwości z plecami. Badają go specjaliści z Polski, Włoch i Niemiec. Liczymy na to, że ci lekarze odkryją, na czym polega problem, aby "Masło" wrócił w pełni zdrowy i pokazał swoją jakość. To bardzo dobry piłkarz, który jest dla nas ważny. Rozumiem, że teraz go nie widzicie, bo nie ma go treningach, ale jak profesjonalni dziennikarze mogli pisać, że Masłowski był niewidoczny na boisku w spotkaniu z Górnikiem Łęczna? Może potrzebujecie większych okularów albo badania wzroku? (śmiech) Zagrał tam bardzo dobrze na pozycji środkowego pomocnika, balansując grę drużyny - podkreślił Berg.

Zobacz także

Sportowym okiem