Partner merytoryczny: Eleven Sports

Porcja pozytywnej energii – Lech znalazł swoją drogę?

- Nie jesteśmy jeszcze gotową drużyną, mamy wiele do zrobienia, ale cieszy mnie, że drużyna podchodzi do pracy odpowiedzialnie, a treningi wyglądają tak jak powinny. To budzi mój optymizm – mówił trener Lecha Poznań Maciej Skorża po wygranym 2-0 meczu z Cracovią.

Lech Poznań. Trener Maciej Skorża po meczu z Cracovią. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Lech Poznań wygrał pierwszy mecz przed swoimi kibicami, zdobył pierwsze bramki przy Bułgarskiej. Widać było, że poznaniakom zależało na tym, by nie powtórzyć wyniki ze spotkania z Radomiakiem (0-0), stąd tak wielka euforia po pierwszym trafieniu Bartosza Salamona w 47. minucie. - Cieszymy się z pierwszego zwycięstwa w sezonie na swoim stadionie, taki był nasz cel i udało się go zrealizować. Sam mecz nie był dla nas łatwy, bo z Cracovią nie gra się łatwo, jest dobrze zorganizowana w fazie defensywnej. Graliśmy nerwowo, szczególnie w pierwszej połowie, a wydawało się, że po bramce Ishaka, znów nieuznanej, drużyna znajdzie swój rytm. Tymczasem graliśmy schematycznie, wolno, nie stwarzaliśmy sytuacji - oceniał po spotkaniu trener Maciej Skorża. W drugiej połowie w tym aspekcie było już lepiej, co zresztą podkreślał trener Lecha. - Chcieliśmy urozmaicić naszą grę, przyspieszyć ją, szukać więcej piłek za linię obrony Cracovii. Cieszy mnie ta pierwsza bramka i decyzja Bartka by uderzyć zza pola karnego. On ma świetne uderzenie, podjął decyzję i to był bardzo ważny, pewnie kluczowy moment spotkania. Dodał nam wiary - mówił Skorża. Trener Lecha przyznał też, że po strzeleniu drugiego gola przez Jakuba Kamińskiego Lech mecz nie był już ładny, bo i jego drużynie zależało głównie na pewnym zwycięstwie, najlepiej bez straconej bramki.

- Jesteśmy na dobrej drodze i taki mecz jak dzisiaj, gdy nie gramy wielkiej piłki, ale nie tracimy bramki, też buduje. To porcja pozytywnej energii i chcemy ją wykorzystać, kontynuować to, że jesteśmy drużyną nie tracącą głowy. Przy tak grającej Cracovii patrzę na naszą cierpliwość, na to, jak blokowaliśmy sektory, bo rywal chciał atakować w charakterystyczny dla siebie sposób. Nie jesteśmy jeszcze gotową drużyną, mamy wiele do zrobienia, ale cieszy mnie, że drużyna podchodzi do pracy odpowiedzialnie, a treningi wyglądają tak jak powinny. To budzi mój optymizm - komentował Skorża.

Trener Lecha bronił też Pedro Tiby, który może nie gra tak efektownie jak dawniej, ale ma inne zadanie w jego zespole. - Dostał ode mnie pewne sugestie w okresie przygotowawczym i on to realizuje. Nie mamy zawodników takich jak Moder, który czyścił całe przedpole, a Pedro miał wolną rękę w rozgrywaniu piłki. Teraz robi więcej rzeczy w defensywie, o tym mówią statystyki, że jestem tam gdzie trzeba. Daje dobry balans w środku, dzięki temu Amaral czy Ishak mają więcej swobody .

Andrzej Grupa

Lech Poznań/ Jakub Kaczmarczyk /PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem