Pomocnik Stali Mielec: Musimy się ogarnąć
Słaby początek sezonu w wykonaniu piłkarzy Stali Mielec. Po trzech kolejkach drużyna prowadzona przez Adama Majewskiego ma na koncie zaledwie jeden punkt. Słaba zdobycz to jedna rzecz, inna sprawa to fatalna postawa na boisku. W sobotnim meczu z Górnikiem piłkarze Stali ani razu nie uderzyli celnie na bramkę Górnika!
W Zabrzu mielczanie praktycznie od pierwszej minuty bronili się na swojej połowie, rzadko wyprowadzając kontry. Pokazem nieudolności był jeden z niewielu wykonywanych przez "stalówkę" rożnych. Skończył się on autem dla Górnika w okolicach linii środkowej... Po przegranym 0-1 spotkaniu, już drugim w tym sezonie, trener Majewski pomstował na grę prowadzonego przez siebie zespołu i nieudolność w grze ofensywnej.
Co zrozumiałe kiepskie humory mieli też sami piłkarze Stali. - Oczywiste jest, że jak się przegrywa to jest niezadowolenie, bo do Zabrza przyjechaliśmy zgarnąć punkty, a nie udało się tego zrealizować. Teraz nie pozostaje nam nic innego, jak przeanalizować wszystko, no i wygrać kolejne ligowe spotkanie - komentował po meczu rozegranym na Stadionie im. Ernesta Pohla Grzegorz Tomasiewicz.
Pomocnika Stali zapytaliśmy skąd taka postawa w starciu z "Górnikami" i to, że ani razu nie udało się celnie uderzyć w kierunku bramki strzeżonej przez Grzegorza Sandomierskiego, który w sobotnie popołudnie był praktycznie bezrobotny.
PKO Ekstraklasa. Grzegorz Tomasiewicz: To wygląda średnio
Sebastian Staszewski, Radosław Majewski i Sławomir Peszko o polskiej Ekstraklasie - Oglądaj teraz!
- Byliśmy słabsi od przeciwnika. Górnik zagrał od nas lepiej. My musimy usiąść, wyciągnąć z wszystkiego wnioski, jak się prezentujemy na boisku i jak biegamy, bo na razie to wygląda średnio. Musimy się ogarnąć - mówi czołowy zawodnik jedenastki z Mielca.
Przed Stalą szansa na przełamanie się będzie miała miejsce w piątek. Mielczanie u siebie podejmą wtedy Wisłę Kraków, z którą rok temu na swoim boisku przegrali aż 0-6. Przed reprezentacyjna przerwą 16 obecnie zespół w tabeli PKO Ekstraklasy zmierzy się jeszcze z Pogonią Szczecin na wyjeździe i z beniaminkiem z Łęcznej na swoich śmieciach.
Michał Zichlarz, Zabrze