Partner merytoryczny: Eleven Sports

Polski trener Żalgirisu liczy na zwycięstwo nad Lechem

Polski trener Żalgirisu Marek Zub liczy na zwycięstwo swojej drużyny w czwartkowym spotkaniu w Wilnie z Lechem Poznań w trzeciej rundzie kwalifikacji Ligi Europejskiej. - Tylko taki wynik nas zadowoli - podkreślił w środę na konferencji prasowej.

Zub przyznał jednak, że losy awansu rozstrzygnę się za tydzień w Poznaniu.

- Rewanż będzie ważniejszy, ale i znacznie trudniejszy. Dlatego będziemy szukać swojej szansy szczególnie w Wilnie - powiedział szkoleniowiec litewskiej drużyny, który zapewnił, że jego piłkarze będą walczyć od pierwszej do ostatniej minuty.

Uważa on, że choć faworytem dwumeczu jest ekipa z Poznania, to przed pierwszym gwizdkiem szanse obu drużyn wydają się być wyrównane.

Trener Żalgirisu oglądał niedzielne spotkanie ligowe "Kolejorza" z Cracovią (1-1). Na tej podstawie ocenił, że Lech nie jest obecnie w najwyższej formie.

- Polski zespół nie gra obecnie najlepiej; ma problemy z kontuzjami, a nowi zawodnicy nie zdążyli się jeszcze wkomponować w drużynę. Po obejrzeniu tego meczu mam wrażenie, że moi zawodnicy mają wystarczająco siły, umiejętności i motywacji, by w czwartek wygrać - zaznaczył.

Również polski napastnik Żalgirisu Kamil Biliński jest bojowo nastawiony.

- Lech ma wyrobioną markę w Europie. Czeka nas trudne wyzwanie. Mam nadzieję jednak, że będziemy w stanie powalczyć i przejść do kolejnej rundy - powiedział.

Prezes klubu Vilma Venclovaitiene poinformowała w środę, że ciągle trwają negocjacje w sprawie nabycia przez kibiców Lecha przyznanych im przez litewski klub 300 biletów.

- Na razie polska strona odmawia i nie zamierza zorganizowaną grupą wypełnić przyznanych jej miejsc - poinformowała Venclovaitiene, dodając, że "przyznane Lechowi bilety nie zostaną sprzedane na Litwie".

Według danych Żalgirisu, polscy kibice we własnym zakresie nabyli 400 wejściówek na czwartkowy mecz.

Natomiast wileńska policja poinformowała w środę, że według jej informacji na czwartkowy mecz do Wilna przybędzie od 800 do 1000 kibiców z Polski.

W zapewnieniu porządku publicznego i bezpieczeństwa w mieście i na stadionie wileńską policję będzie wspierała litewska straż graniczna, a także - po raz pierwszy - około 40 funkcjonariuszy z Polski.

- Polacy pomogą nam w zrozumieniu filozofii polskich kibiców i w bardziej efektywny sposób reagować na możliwe naruszenia porządku przez Polaków - powiedział podczas środowej konferencji prasowej szef Głównego Komisariatu Policji Okręgu Wileńskiego Kestutis Lanczinskas.

W związku z zaplanowanym na czwartek meczem i możliwym zajściami, wileńska policja opracowuje specjalny plan działań. Już w środę wieczorem w Wilnie zostały wzmocnione patrole policyjne.

Lanczinskas zapewnił, że policja nie będzie tolerowała najmniejszych wykroczeń. Zaapelował też do Wilnian, by byli tolerancyjni wobec fanów piłki nożnej i nie ulegali możliwym prowokacjom ze strony kibiców.

PAP

Zobacz także

Sportowym okiem