Partner merytoryczny: Eleven Sports

Pogoń Szczecin - Zagłębie Lubin 1-3 w 35. kolejce Ekstraklasy

Zagłębie Lubin pokonało Pogoń Szczecin 3-1 w wyjazdowym meczu 35. kolejki Ekstraklasy i jest coraz bliższe gry w europejskich pucharach.

Zawodnik Pogoni Szczecin Mateusz Lewandowski (L) i Łukasz Janoszka (P) z KGHM Zagłębia Lubin
Zawodnik Pogoni Szczecin Mateusz Lewandowski (L) i Łukasz Janoszka (P) z KGHM Zagłębia Lubin/Marcin Bielecki/PAP

Poprzednie dwa starcia obu zespołów w obecnym sezonie kończyły się remisami. Tym razem trener Pogoni Czesław Michniewicz zdecydował się na ustawienie z dwoma napastnikami i jego drużyna groźniej atakowała na początku spotkania.

"Miedziowi", którzy przyjechali do Szczecina podbudowani zwycięstwem nad Legią, byli bliscy objęcia prowadzenia w 29. minucie, gdy Filip Starzyński wrzucił piłkę z wolnego, a po niepewnej interwencji Jakuba Słowika główkował Arkadiusz Woźniak, lecz futbolówkę wybił jeden z miejscowych piłkarzy.

Z optycznej przewagi "Portowców" w pierwszej części niewiele wynikało. Podobnie jak Zagłębiu, nie udało im się oddać ani jednego celnego strzału.

Pierwszym, któremu udała się ta sztuka, był Starzyński. W 53. minucie zdecydował się na strzał z 30 metrów i bramkarz Pogoni miał spore problemy, ale wybił piłkę na rzut rożny.

Gospodarze objęli prowadzenie po kontrze w 57. minucie. Ricardo Nunes pędził z piłką przez kilkadziesiąt metrów, ale gdy zbyt mocno podał na prawe skrzydło do Miłosza Przybeckiego, wydawało się, że "Miedziowi" zdążą zabezpieczyć swoją bramkę, jednak nie zdążyli. Przybecki oddał piłkę Nunesowi, a ten strzałem w krótki róg zaskoczył zasłoniętego Martina Polaczka.

"Portowcy" krótko cieszyli się z prowadzenia, a już siedem minut później przegrywali! Piłkarze Zagłębia skontrowali w 60. minucie po stracie Takafumiego Akahoshiego i Jarosław Kubicki celnie główkował po dośrodkowaniu Łukasza Janoszki. Po chwili ładną akcję precyzyjnym strzałem przy słupku wykończył Arkadiusz Woźniak i "Miedziowi" objęli prowadzenie.

W 76. minucie Polaczek źle obliczył lot piłki, odbiła się od murawy, przeleciała nad nim i niewiele brakowało, a Władimer Dwaliszwili wpakowałby ją do pustej bramki. Trzy minuty później tuż nad poprzeczką strzelił z wolnego Nunes.

Zwycięstwo Zagłębia przypieczętował Łukasz Piątek dwie minuty przed końcem. Pogoni nie udało się złapać Damiana Zbozienia w pułapkę ofsajdową, strzał Adriana Rakowskiego został zablokowany, ale poprawka Piątka była skuteczna.

Pogoń Szczecin - Zagłębie Lubin 1-3 (0-0)

Bramki: 1-0 Ricardo Nunes (57), 1-1 Jarosław Kubicki (59-głową), 1-2 Arkadiusz Woźniak (65), 1-3 Łukasz Piątek (88).

Żółta kartka - Pogoń Szczecin: Jarosław Fojut, Mateusz Matras.

Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów 6 523.  

Pogoń Szczecin: Jakub Słowik - Adam Frączczak, Jarosław Fojut, Jakub Czerwiński, Mateusz Lewandowski (67. Marcin Listkowski) - Adam Gyurcso (46. Miłosz Przybecki), Mateusz Matras, Rafał Murawski, Ricardo Nunes - Wladimer Dwaliszwili, Łukasz Zwoliński (46. Takafumi Akahoshi).

KGHM Zagłębie Lubin: Martin Polacek - Aleksandar Todorovski, Lubomir Guldan, Maciej Dąbrowski, Jakub Tosik, Arkadiusz Woźniak - Łukasz Piątek, Jarosław Kubicki, Filip Starzyński (76. Adrian Rakowski), Łukasz Janoszka (81. Damian Zbozień) - Krzysztof Piątek (84. Michal Papadopulos).

Powiedzieli po meczu:

Piotr Stokowiec (trener Zagłębia): - Jestem bardzo zadowolony z wyniku i wielu fragmentów walki. Momentami ta gra była szachowa. Rezultat mógł się potoczyć w różną stronę. Cieszę się, że po straconej bramce podnieśliśmy się i strzeliliśmy gole. Brakowało nam jeszcze zwycięstwa nad Pogonią. Z innymi zespołami wygrywaliśmy, z Pogonią były dwa remisy.

Czesław Michniewicz (trener Pogoni): - Wynik mówi wszystko. Nieszczęścia zaczęły się w sobotę. Wypadł nam po kontuzji Sebastian Rudol. Na prawą stronę obrony musieliśmy wystawić Adama Frączczaka. Bramki padały po akcjach z tej właśnie strony. Nie mam pretensji do Adama, ale nie on miał tam grać. Trzy minuty po strzelonej bramce straciliśmy po kontrze gola na 1-1. Po kolejnych trzech minutach padła kolejna bramka i już nie podnieśliśmy się. Przegraliśmy bardzo ważny mecz. Przed nami prestiżowy z Cracovią, postaramy się go wygrać, by pozostawić dobre wrażenie po sezonie.

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem