Partner merytoryczny: Eleven Sports

Pogoń Szczecin - Zagłębie Lubin 0-3 w meczu 27. kolejki PKO Ekstraklasy

W drugim meczu 27. kolejki Ekstraklasy Zagłębie Lubin rozbiło na wyjeździe Pogoń Szczecin 3-0. Przyjezdni nie pozostawili "Dumie Pomorza" żadnych szans i wszystkie bramki zdobyli jeszcze przed przerwą.

Ekstraklasa. Tomasz Frankowski dla Interii: Będę zaskoczony, jeśli Legia nie wywalczy mistrzostwa. Wideo/INTERIA.TV

"Miedziowi" mogli kapitalnie rozpocząć ten mecz. Alan Czerwiński w swoim stylu podłączył się do akcji ofensywnej i dośrodkował wprost na głowę Bartosza Białka. Groźny strzał młodzieżowca obronił jednak Dante Stipica.

Kolejny cios wyprowadzony przez przyjezdnych był już skuteczny. Białek wygrał pojedynek fizyczny z Mariuszem Malcem i zagrał w pole karne do Dejana Drażicia. Ten zachował się niczym wyborowy snajper - "nawinął" Sebastiana Kowalczyka, łamiąc akcję do środka i posłał piłkę do siatki!

Pierwsza połowa była dynamiczna i stała na niezłym poziomie. Obie ekipy wyszły na murawę, by grać w piłkę, nie kopać po nogach rywali, choć faulów nie brakowało.

Bramka Damjana Bohara na 0-2 zwieńczyła kilka szalonych minut, w których najpierw Adam Frączczak mógł dać Pogoni wyrównanie, lecz trafił w słupek, a następnie Hubert Matynia ratował ekipę gospodarzy, wybijając piłkę z linii bramkowej.

Wisła Kraków. Artur Skowronek o kształcie drużyny w przyszłości. Wideo/INTERIA.TV

Strzału Bohara nikt już jednak nie był w stanie zablokować. Słoweniec uderzał z kilkunastu metrów, atakujący go rywale byli zbyt daleko, a bezradny Stipica stał jak zamurowany.

Pogoń rzuciła się do ofensywy jeszcze przed przerwą. Jedyne jednak na co było stać gospodarzy, to strzał w słupek Damiana Dąbrowskiego. Po chwili Benedikt Zech popełnił fatalny błąd i zagrał głową piłkę wprost do Białka. Ten wbiegł w pole karne i z zimną krwią pokonał Dominika Hładuna.

Zagłębie było świetnie dysponowane, a każde kolejne trafienie zdawało się jeszcze bardziej nakręcać podopiecznych Martina Szeveli.

Po przerwie Pogoń starała się walczyć - tego nie można jej odmówić - lecz niewiele z tego wynikało. Dużo większe zagrożenie zdawało się stwarzać Zagłębie.

PKO Ekstraklasa. Zbigniew Boniek: Rząd zwiększył limit kibiców, który zakładaliśmy. Wideo/TV Interia

Najważniejszą wiadomość drugiej połowy stanowił dla fanów "Portowców"  powrót Kamila Drygasa, który pojawił się na boisku dokładnie po 10 miesiącach przerwy, spowodowanej urazem więzadeł. Na placu gry zastąpił Dąbrowskiego. Nie zdołał jednak odmienić losów spotkania.

W końcowych minutach tempo gry znacznie spadło. Zagłębie spokojnie utrzymało do końca trzybramkowe prowadzenie, a co za tym idzie zdobyło trzy zasłużone punkty.

TB

Pogoń Szczecin - Zagłębie Lubin 0-3

Bramki: 0-1 Dejan Drażić (7.), 0-2 Damjan Bohar (27.), 0:3 Bartosz Białek (42.)

Żółte kartki - Zagłębie Lubin: Bartosz Kopacz, Lubomir Guldan, Alan Czerwiński

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

Mecz bez udziału kibiców

Pogoń Szczecin: Dante Stipica - Jakub Bartkowski, Mariusz Malec, Benedikt Zech, Hubert Matynia - Santeri Hostikka (64. David Stec), Damian Dąbrowski (60. Kamil Drygas), Marcin Listkowski, Sebastian Kowalczyk - Paweł Cibicki, Adam Frączczak (60. Hubert Turski)

Zagłębie Lubin: Dominik Hładun - Alan Czerwiński, Bartosz Kopacz, Lubomir Guldan, Sasza Balić - Jewgienij Baszkirow, Filip Starzyński (90. Dawid Pakulski), Dejan Drażić (86. Jakub Tosik), Sasza Żivec (76. Patryk Szysz), Damjan Bohar - Bartosz Białek

Po meczu powiedzieli:

Martin Szevela (trener Zagłębia): "Zagraliśmy bardzo dobry mecz od samego początku. Agresywnie atakowaliśmy na piłkę. Mieliśmy swoje szanse, które wykorzystaliśmy. W drugiej połowie szukaliśmy swoich szans po błędach gospodarzy. Wynik się nie zmienił. Trzy bramki strzelone na wyjeździe i zwycięstwo, to bardzo ważny wynik dla nas. Teraz mamy tydzień na przygotowanie się do meczu z Lechem u siebie. W domu zagramy o to, by awansować do pierwszej ósemki. Taki jest nasz cel i uważam, że jest on realny".

Kosta Runjaić (trener Pogoni): "Nie tak wyobrażaliśmy sobie ten mecz. Wynik jest zawodem jak i nasza gra w defensywie. Wiedzieliśmy, jak gra w ofensywie Zagłębie, ale nie sądziłem, że będzie im tak łatwo. Staraliśmy się, próbowaliśmy, mieliśmy kilka strzałów, ale przy każdej ich akcji było niebezpiecznie. Pokazali wielką jakość zwłaszcza przy drugiej czy trzeciej bramce. Dla Zagłębia był to łatwy mecz. Mogli nisko na nas czekać i wykorzystywać wolne strefy, które im udostępnialiśmy. Nawet nie wiem o ile procent lepiej powinniśmy zagrać by wygrać z Cracovią".

Benedikt Zech (z prawej) i Bartosz Białek / Marcin Bielecki /PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem