Partner merytoryczny: Eleven Sports

Pogoń Szczecin - Wisła Płock. Wicelider umacnia się na podium

Pogoń Szczecin nie dała szans Wiśle Płock i wygrała 2-0! Wynik meczu mógł być jeszcze bardziej okazały, jednak sędziowie nie uznali gola Adama Frączczaka.

Pogoń Szczecin. Kosta Runjaić: Spokojnie do tego podchodzę. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Pogoń Szczecin po przegranej z Legią Warszawa w poprzedniej kolejce, nie tylko bardzo utrudniła swoją sytuację w kontekście walki o pierwsze miejsce, ale również spowodowała, że popularni "Portowcy" muszą punktować, aby utrzymać się na drugim miejscu. 

Starcie z niżej notowaną Wisłą Płock było zatem idealną okazją do poprawy nastrojów i w pierwszej połowie rzeczywiście gospodarze optycznie dominowali. Pogoń mogła objąć prowadzenie tuż po rozpoczęciu gry, lecz Michał Kucharczyk nie zdołał umieścić piłki w siatce po podaniu z głębi boiska. 

O wiele skuteczniejszy był natomiast Adrian Benedyczak w 16. minucie starcia. Napastnik pewnie wykorzystał podanie Kacpra Kozłowskiego, który najpierw skutecznie "nawinął" rywala, a po chwili posłał precyzyjną piłkę w pole karne. Atakujący gospodarzy urwał się defensywie i głową dopełnił formalności. 

Później tempo spotkania nieco spadło. Wiślacy próbowali odpowiedzieć na ataki Pogoni, jednak zadecydowanie brakowało im konkretów. 

Zobacz Interia Sport w nowej odsłonie

Druga połowa mogła się o wiele lepiej rozpocząć dla Wisły Płock. Alan Uryga oddał strzał głową po dośrodkowaniu Mateusza Szwocha z rzutu rożnego, a pędząca piłka trafiła w poprzeczkę. 

Niewykorzystana okazja zemściła się błyskawicznie. W 65. minucie Kucharczyk dopadł do piłki po wygranej przez Lukę Zahovicia "przebitce" z Urygą. Zawodnik Pogoni popędził w kierunku bramki i pewnym uderzeniem dopełnił formalności. 

Pogoń pewnie pokonała Wisłę! Kucharczyk nie zawiódł

Wiślacy mieli dzisiaj pecha i także Patryk Tuszyński obił obramowanie bramki Dante Stipicy. Napastnik oddał sytuacyjny strzał "lobem" po wślizgu Cilliana Sheridana, piłka ponownie zakończyła natomiast lot na poprzeczce. 

"Portowcy" trafili jeszcze do siatki w końcówce meczu po akcji dwóch rezerwowych. Rafał Kurzawa świetnie opanował piłkę i popędził w kierunku bramki. Pomocnik zagrał do Adama Frączczaka, a ten wpakował futbolówkę do bramki. Sędzia dopatrzył się jednak pozycji spalonej podającego. 

Statystyki meczu

Posiadanie piłki
0%
0%
Strzały
0
0
Strzały celne
0
0
Strzały niecelne
0
0
Strzały zablokowane
0
0
Ataki
0
0
Radość piłkarzy Pogoni/ Marcin Bielecki /PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem