Partner merytoryczny: Eleven Sports

Pogoń Szczecin - Wisła Kraków 2-2 w 3. kolejce PKO Ekstraklasy

Pogoń Szczecin zremisowała z Wisłą Kraków 2-2 w pierwszym niedzielnym meczu 3. kolejki PKO Ekstraklasy. "Portowcy" długo przegrywali, a do remisu zdołali doprowadzić w ostatniej akcji meczu.

Wisła Kraków. Artur Skowronek przed meczem z Pogonią Szczecin. Wideo/INTERIA.TV

Wisła musiała radzić sobie bez kontuzjowanego Jakuba Błaszczykowskiego. Jego koledzy byli jednak bardzo zmobilizowani i już w trzeciej minucie wyszli na prowadzenie.

Po dośrodkowaniu Macieja Sadloka z rzutu wolnego, pięknym strzałem z woleja popisał się Jean Carlos i zdobył bramkę.

Pogoń jednak szybko odpowiedziała i już po pięciu minutach wyrównała. Adam Frączczak znalazł się pod linią końcową. Zagrał wzdłuż bramki. Piłkę wślizgiem sięgnął Alexander Gorgon. Futbolówkę zdołał odbić Mateusz lis. Zrobił to jednak tak niefortunnie, że trafiła w nogi Lukasa Klemenza i wpadła do siatki.

Później jednak niewiele się działo. Gra się zaostrzyła, a sytuacji było bardzo mało. W efekcie do przerwy był remis.

W drugiej połowie znowu Wisła odważniej zaatakowała. Przyniosło to skutek, w postaci trafienia Chuki. Hiszpan miał sporo miejsca w polu karnym i wykorzystał to, uderzając precyzyjnie z pierwszej piłki.

Wydawało się, że "Biała Gwiazda" odniesie pierwsze zwycięstwo w sezonie. Pogoń nie zamierzała się jednak poddawać. Do końca wierzyła w zdobycie bramki i ta wiara przekuła się w rzeczywistość. W ostatniej akcji meczu, po wrzutce z rzutu rożnego, głową bramkę zdobył Konstantinos Triantafyllopoulos.

Zaraz po tym trafieniu sędzia zakończył spotkanie. W efekcie Wisła po trzech kolejkach ma dwa punkty. Pogoń jest w trochę lepszej sytuacji, bo zgromadziła cztery "oczka".

Powiedzieli po meczu:

Artur Skowronek (trener Wisły): "Wywozimy punkt z bardzo trudnego terenu, ale ani trochę nie jesteśmy z tego zadowoleni. Nie musieliśmy stracić drugiej bramki. Szkoda, że do końca nie graliśmy wysokim pressingiem, aby nie doprowadzić do tego ostatniego rzutu rożnego. Chwała chłopakom, jak bardzo na to pracowali, by tutaj wygrać, jak bardzo się starali. Nie udało się. Boli tak stracone zwycięstwo. Tym bardziej, że mieliśmy kolejne sytuacje i tylko żałować można, że wcześniej nie podwyższyliśmy wyniku".

Kosta Runjaić (trener Pogoni): "Mecz był taki, jak oczekiwałem, bardzo intensywny. Nie oczekiwałem natomiast, że tak szybko stracimy gola, co na długo wybiło nas z rytmu. Do remisu doprowadziliśmy po ładnej kontrze. Potem nastąpiła wymiana ciosów. Walczyliśmy i wierzyliśmy do końca. Za tę bramkę strzeloną w ostatniej sekundzie chciałbym podziękować całej drużynie. Nie pokazaliśmy w tym meczu wszystkiego, dlatego chcę podziękować drużynie za ten punkt".

Konstantinos Triantafyllopoulos został bohaterem Pogoni/JAKUB PIASECKI / CYFRASPORT / NEWSPIX.PL/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem