Partner merytoryczny: Eleven Sports

Pogoń Szczecin - Górnik Łęczna 0-0 w 4. kolejce Ekstraklasy

Pogoń Szczecin zremisowała 0-0 (0-0) z Górnikiem Łęczna w drugim sobotnim meczu 4. kolejki Ekstraklasy. "Portowcy" obijali słupki, strzelali rękami, ale wygrać nie zdołali.

Trenerzy obu zespołów - Czesław Michniewicz (z lewej) i Jurij Szatałow (z prawej) nie kryli przed meczem, że darzą się sympatią
Trenerzy obu zespołów - Czesław Michniewicz (z lewej) i Jurij Szatałow (z prawej) nie kryli przed meczem, że darzą się sympatią/Marcin Bielecki/PAP

Trener gości - Jurij Szatałow dokonał trzech zmian w składzie w stosunku do przegranego 0-2 przed tygodniem spotkania z Legią. Miejsce w składzie stracili Adrian Basta, Tomasz Nowak i Kamil Poźniak, a do wyjściowej jedenastki wskoczyli Paweł Sasin, Łukasz Tymiński i Przemysław Pitry.

Czesław Michniewicz również zdecydował się na trzy zmiany. Najważniejszą był powrót do składu Takafumiego Akahoshiego, który w meczu inauguracyjnym z Lechem Poznań nabawił się groźnie wyglądającej kontuzji. Japończykowi miejsca w składzie ustąpił Patryk Małecki, który rozpoczął mecz w Szczecinie na ławce. 

Stawką spotkania było podium tabeli, na które zwycięzca meczu mógł awansować przynajmniej na kilka godzin. 

Jako pierwsi zaatakowali "Portowcy". W 11. minucie, piłkę dwadzieścia metrów przed własną bramką stracił Łukasz Tymiński. Bezpańską futbolówkę przejął Łukasz Zwoliński, ale strzał snajpera okazał się minimalnie niecelny.

Gospodarze kontrolowali przebieg meczu i tworzyli kolejne podbramkowe sytuacje, ale brakowało w nich wykończenia. Po jednym z dośrodkowań jedynie w słupek bramki łęcznian trafił Takafumi Akahoshi. 

W 34. minucie, błąd popełnił Maciej Szmatiuk. Stoper gości za lekko odegrał piłkę do Sergiusza Prusaka. Szybciej niż bramkarz Górnika, przy futbolówce pojawił się Takuya Murayama. Japończyk trącił piłkę ręką, mijając w ten sposób rywala, a następnie już nogą wpakował piłkę do bramki Górnika. Sędzia Mariusz Złotek początkowo uznał trafienie, ale po trzech minutach gorących protestów łęcznian zmienił decyzję i pokazał Murayamie żółtą kartkę. 

W doliczonym czasie gry premierowej odsłony, Pogoń ponownie miała szansę na objęcie prowadzenia. Z rzutu wolnego centrował Ricardo Nunes, ale goście wybili piłkę po dużym zamieszaniu. Chwilę później, piłkę przed szesnastkę otrzymał Zwoliński. Napastnik trafił jednak wprost w Prusaka.

Pogoń Szczecin - Górnik Łęczna 0-0 w 4. kolejce Ekstraklasy

Zobacz galerię
+2

Drugą połowę lepiej rozpoczęli podopieczni Jurija Szatałowa. Łęcznianie nie byli jednak w stanie, mimo optycznej przewagi, zagrozić bramce "Portowców". 

Gospodarze odpowiedzieli nieśmiało w 62. minucie. Z dystansu kropnął Adam Frączczak, ale piłka zamiast w bramkę Górnika, trafiła w splot słoneczny Tomislava Bożicia. 

Na kwadrans przed końcem, swoich sił zza pola karnego rywali spróbował Mateusz Lewandowski. Zmiennikowi Miłosza Przybeckiego zabrakło jednak celności. 

W 78. minucie, pięknym podaniem do Zwolińskiego popisał się Akahoshi. Napastnik gospodarzy długo się nie zastanawiał i uderzył, ile sił w nodze. Piłka zamiast w bramkę, trafiła w słupek bramki Sergiusza Prusaka. 

Pogoń dominowała, ale przewaga zespołu Michniewicza nie została potwierdzona żadnym trafieniem i spotkanie zakończyło się podziałem punktów, który z pewnością bardziej ucieszył gości z Łęcznej. 

Pogoń Szczecin - Górnik Łęczna 0-0

Pogoń: 66. Dawid Kudła - 9. Adam Frączczak, 4. Jakub Czerwiński, 3. Jarosław Fojut, 77. Ricardo Nunes - 14. Miłosz Przybecki (57, 33. Mateusz Lewandowski), 23. Mateusz Matras, 6. Rafał Murawski, 27. Takafumi Akahoshi (87, 22. Jakub Okuszko), 13. Takuya Murayama (57, 20. Karol Danielak) - 93. Łukasz Zwoliński

Górnik: 79. Sergiusz Prusak - 6. Paweł Sasin, 23. Maciej Szmatiuk, 24. Tomislav Bożić, 2. Leandro - 8. Grzegorz Piesio, 5. Łukasz Tymiński (46, 7. Tomasz Nowak), 4. Veljko Nikitović, 45. Przemysław Pitry (61, 10. Jakub Świerczok), 11. Fedor Czernych (71, 15. Grzegorz Bonin) - 18. Bartosz Śpiączka

żółte kartki: Murayama, Fojut - Tymiński, Śpiączka, Nikitović, Czernych. Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola). Widzów: 6328.

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem