Partner merytoryczny: Eleven Sports

Podbeskidzie - Pogoń. "Portowcy" nie zlekceważą rywala

Po kolejne punkty przybliżające drużynę do europejskich pucharów piłkarze Pogoni pojechali do Bielska Białej. Pod Klimczokiem szczecinianie zagrają z Podbeskidziem, z którym sensacyjnie stracili punkty jesienią u siebie.

Kosta Runjaic
Kosta Runjaic/PAP

Nic też dziwnego, że przed rewanżem trener "Portowców" Kosta Runjaic z wielkim szacunkiem mówi o rywalach.

- Podbeskidzie zdobywa więcej punktów u siebie niż na wyjeździe. Z nowym trenerem wygrali m.in. z Legią Warszawa i to trzeba docenić. My nikogo nie lekceważymy, a jesienią straciliśmy punkty właśnie z nimi. Potrafią grać pressingiem i dużo biegają. Bywa, że z tak grającymi drużynami mamy problemy. Dlatego musimy udowodnić, że jesteśmy lepszą drużyną - powiedział Runjaic przed długą podróżą z Pomorza Zachodniego do Beskidu Śląskiego.

Trener Pogoni chwali rywali za grę u siebie, ale dotychczas Podbeskidzie i tak wygrało na własnym boisku pięć razy, czyli o raz mniej niż zwyciężyła Pogoń na wyjazdach.

Przed tygodniem Pogoń wygrała u siebie z Wisłą Płock 2-0 i przybliżyła się tym samym do osiągnięcia założonego celu, czyli miejsca na podium na koniec sezonu. Przed tamtym spotkaniem Runjaic mówił, że jego drużynę czeka siedem meczów w tym sześć z ekipami, które w tym roku zdobyły mniej punktów. Nic się nie zmieniło. Poza liczbą kolejek do końca rozgrywek. Pogoni zostało sześć meczów i nadal jedynym rywalem, z którym się jeszcze zmierzą, a który w tym roku zdobył więcej punktów od "Dumy Pomorza", jest Warta Poznań.

- Czasem takie mecze, jak ten, który nas czeka, bywają trudniejsze niż się można tego spodziewać. Oni potrzebują punktów by się utrzymać. Jeśli stracimy koncentrację, mogą to wykorzystać - przestrzega portugalski obrońca "Portowców" Luis Mata.

Szczecinianie już w środę po przedpołudniowym treningu udali się do Bielska-Białej. Obawiają się, że mecz może się odbyć w zimowej scenerii. Na południu zapowiadana jest bowiem mroźna pogoda z opadami śniegu. Toteż zajęcia taktyczne odbyły się jeszcze w Szczecinie.

W meczu z Podbeskidziem Runjaic będzie zmuszony do korzystania z ograniczonej kadry. Od kilku tygodni nie ma do dyspozycji kontuzjowanego Huberta Matyni. W spotkaniu z Płockiem urazów nabawili się jeszcze Alexander Gorgon i Adam Frączczak. To poważnie osłabia siłę ofensywną Pogoni. Wydaje się, że pewniakiem do wyjścia w podstawowej jedenastce jest Adrian Benedyczak. 20-latek jesienią właśnie w meczu z Podbeskidziem zdobył swoją premierową bramkę w ekstraklasie. Przed tygodniem trafił do bramki Wisły Płock i był to jego trzeci, ligowy gol. Po przerwie zszedł z boiska z lekkim urazem, ale nie na tyle groźnym by nie mógł zagrać w najbliższy piątek.

W poprzedniej kolejce strata Pogoni do prowadzącej Legii zmniejszyła się o dwa punkty. Ciągle jest jednak duża (osiem oczek) i w nawiązanie rywalizacji o tytuł mistrzowski trudno uwierzyć.

- Jeśli Legia straci kolejne punkty w ten weekend, a my wygramy, tym lepiej dla nas. Na tę chwilę sytuacja wygląda tak, że jesteśmy na drugim miejscu i jego utrzymanie zależy tylko od nas. Jeśli będziemy grali dobrze, nikt go nam nie odbierze" - uważa Mata, a trener Runjaic dodaje: - To nie jest ważne, że Legia w ostatniej kolejce straciła punkty i jej przewaga zmalała. Jedziemy do Bielska-Białej po to by zagrać dobrze i wygrać ten mecz. Legia przegrała właśnie w Bielsku-Białej i to jest dla nas ostrzeżenie. Dlatego koncentrujemy się tylko na tym spotkaniu, które przed nami - zapewnia niemiecki szkoleniowiec.

Mecz Podbeskidzie - Pogoń rozpocznie 25 kolejkę PKO BP Ekstraklasy. Rozpocznie się w piątek, o godz. 18.

PAP

Zobacz także

Sportowym okiem