PKO Esktraklasa. Raków zapłacił cenę za Europę. Srogie lanie w Białymstoku!
Jagiellonia Białystok pokonała Raków Częstochowa 3-0 w 2. kolejce PKO Ekstraklasy. Bohaterem spotkania okazał się kapitan gospodarzy Taras Romanczuk, dwukrotnie wpisując się na listę strzelców.
Długo wydawało się, że to może być najnudniejszy mecz tej kolejki. Aż do 35. minuty nie oglądaliśmy celnego strzału. Ale wtedy właśnie padła pierwsza bramka tego spotkania.
Taras Romanczuk otwiera wynik spotkania
Zaczęło się bardzo niepozornie, bo od kiksu Bojana Nastcia. Bośniak próbował oddać uderzenie na bramkę Rakowa, ale nie trafił w piłkę. Ta po chwili trafiła na nogę Tarasa Romanczuka i zrobiło się 1-0!
Kapitan Jagielloni przymierzył sprzed pola karnego wolejem. Futbolówka zaliczyła podwójny kozioł i wpadła do siatki obok bezradnego Vladana Kovaczevicia.
Autor gola cieszył się z trafienia, wkładając piłkę pod koszulkę. To niechybny znak, że niebawem zostanie ojcem.
Reakcja częstochowian na straconą bramkę? Jeśli ktoś spodziewał się, że ruszą na gospodarzy szturmem, srogo się rozczarował. Zamiast tego po raz drugi musieli wyciągać piłkę z siatki.
Nie minęły trzy minuty od pierwszej bramkowej akcji, gdy w pole karne Rakowa z lewej strony zacentrował Nastić. Głową próbował sfinalizować akcję Jesus Imaz, ale najpierw trafił w nogi rywala. Skuteczna okazała się dopiero dobitka z narożnika pola bramkowego.
Na przerwę ekipa spod Jasnej Góry schodziła więc zamroczona. Niewiele wskazywało, że po przerwie obraz gry może ulec zmianie. Białostoczanie kontrolowali przebieg spotkania i mieli w zanadrzu bardzo korzystny rezultat.
PKO Ekstraklasa - wyniki, tabela, strzelcy, terminarz
Na drugą odsłonę trener Marek Papszun wprowadził dwóch nowych zawodników. Losy rywalizacji odmienić mieli Mateusz Wdowiak i Marcin Cebula.
Niewiele jednak brakowało, by trzecią bramkę krótko po wznowieniu gry zdobyła "Jaga". Doskonałą okazję strzelecką wypracował sobie Tomasz Przikryl, ale w decydującym momencie kompletnie zawiódł. Uderzając z dogodnej pozycji, przeniósł piłkę wysoko nad poprzeczką.
W 72. minucie arbiter przerwał spotkanie z powodu słabej widoczności. Boisko zostało zadymione wskutek odpalenia przez kibiców rac. Przerwa trwała blisko 10 minut.
W końcówce spotkania gospodarze zadali jeszcze jeden cios. Po centrze z kornera Martina Pospiszila najwyżej do piłki wyskoczył Romanczuk. Uderzył głową z pięciu metrów, ustalając wynik konfrontacji na 3-0.
Tuż przed końcowym gwizdkiem Wdowiak huknął jeszcze w poprzeczkę, ale w żaden sposób nie mogło to popsuć humoru piłkarzom z Białegostoku.
Raków płaci cenę za Europę
Raków, który w inauguracyjnej kolejce Ekstraklasy po świetnym meczu wygrał 3-2 z Piastem w Gliwicach, tym razem najwyraźniej zapłacił cenę za rywalizację na dwóch frontach. Trzy dni wcześniej prowadził przecież zacięty bój z Suduvą Mariampol w eliminacjach Ligi Konferencji. Zakończył go zwycięsko, ale dopiero po dogrywce i serii rzutów karnych.
Wyprawę na Podlasie z mieszanymi uczuciami wspominać będą Australijczyk Jordan Courtney-Perkins oraz Austriak Dominik Wydra. Przegranym meczem z "Jagą" obaj zadebiutowali w barwach Rakowa.
Jagiellonia Białystok - Raków Częstochowa 3-0 (2-0)
Bramki: 1-0 Romanczuk (35.), 2-0 Imaz (38.), 3-0 Romanczuk (87.)
Składy drużyn
Rezerwowi
- 68'
- 88'
- 65'
- 89'
- 59'
- 40'
Statystyki meczu
UKi
Igrzyska olimpijskie w Tokio trwają w najlepsze - Sprawdź już teraz
Gdzie i kiedy oglądać Polaków w Tokio - Sprawdź teraz!