Partner merytoryczny: Eleven Sports

PKO Ekstraklasa. Raków Częstochowa celuje w ósemkę

Czołowa ósemka piłkarskiej PKO Ekstraklasy jest celem Rakowa Częstochowa, który w piątek zagra na wyjeździe ze Śląskiem. Będzie to druga wyprawa "Czerwono-Niebieskich" do Wrocławia, bo do meczu zaplanowanego na 13 marca z powodu pandemii koronawirusa nie doszło.

Piast Gliwice przygotowuje się do meczu przeciwko Wiśle Kraków. Piłkarze mistrza Polski są spokojni. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Częstochowianie z niecierpliwością czekają na wznowienie rozgrywek, bo chcą walczyć o miejsce w pierwszej ósemce, które gwarantowałoby im utrzymanie się w Ekstraklasie.

Na cztery kolejki przed końcem rundy zasadniczej do tej strefy brakuje im zaledwie punktu, a oprócz meczu we Wrocławiu zagrają jeszcze w Krakowie z Wisłą, a w Bełchatowie, gdzie występują w roli gospodarzy, będą podejmować ŁKS i Zagłębie Lubin.

Przed powrotem do rywalizacji piłkarze Rakowa przebywali na dwóch pięciodniowych obozach - w Woli Chorzelewskiej i Sochocinie - podczas których pracowali zarówno nad formą fizyczną i psychiczną, jak też nad rozwiązaniami taktycznymi.

Podczas pierwszego z tych zgrupowań poważnej kontuzji kolana doznał Miłosz Szczepański. Ten ofensywny pomocnik, mający jako 22-latek status młodzieżowca, wystąpił w 24 spośród 26 dotychczas rozegranych spotkań i zdobył jedną bramkę, a zerwanie więzadeł krzyżowych przednich i rehabilitacja po przebytej operacji oznaczają dla niego kilkumiesięczną przerwę w grze i treningach.

Wisła Kraków. Piłkarze Wisły trenowali celność, ale nie na boisku. Przygotowania do powrotu trwają. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Pozostali zawodnicy są zdrowi, a cała kadra oraz sztab szkoleniowy i grupa pracowników klubu przeszli trzykrotnie testy na wykrycie koronawirusa (raz zarządzone przez Ekstraklasę SA, a dwukrotnie przez klub), a w tych dniach przejdą je po raz czwarty.

Były to testy przesiewowe i nie było wskazań do przeprowadzenia bardziej miarodajnych testów genetycznych. Ślady po kontakcie z koronawirusem wykryto tylko u jednego z pracowników administracyjnych, który nie spotykał się ani z piłkarzami, ani z trenerami i innymi członkami ekipy wyjeżdżającej na mecze.

Trener Marek Papszun, który w kwietniu rozpoczął piąty rok pracy w Rakowie, pytany o to, czego bardziej obawia się po tak długiej przerwie - kontuzji czy koronawirusa, odpowiada jednoznacznie: "To drugie jest o wiele groźniejsze. Kontuzja może przytrafić jednemu czy drugiemu zawodnikowi, a w jego miejsce można wstawić następnego. Walka z koronawirusem jest trudniejsza. W naszym przypadku trzeba po prostu zachować dyscyplinę i reżim sanitarny, no i mieć trochę szczęścia".

Co do szans na miejsce Rakowa w ósemce, to częstochowski szkoleniowiec stara się oceniać je realistycznie: "Byłoby to wykonanie zadania postawionego nam przed sezonem. Jesteśmy blisko celu, ale zarazem droga do niego jest jeszcze daleka. Szanse mamy duże, ale jeśli się nie uda wejść do ósemki, to będziemy walczyć o dziewiątą lokatę. Teraz mamy pięć punktów straty do szóstego Lecha Poznań i taką samą przewagę nad trzynastą Wisłą Kraków. Tyle, że do ósmej Jagiellonii tracimy tylko punkt, ale z drugiej strony plasująca się za nami Wisła Płock ma taki sam dorobek jak Raków. Kto wie, czy o tym, kto znajdzie się w ósemce nie rozstrzygnie dopiero ostatnia kolejka rundy zasadniczej, w której zagramy z ustępującym nam teraz o trzy punkty Zagłębiem Lubin".

Przed wznowieniem rozgrywek Ekstraklasy Raków zgłosił do nich czterech zawodników, którzy dotychczas występowali w drużynie rezerw. Są to dwaj juniorzy - Oskar Krzyżak i Mateusz Kaczmarek oraz dwaj bardzo doświadczeni piłkarze, mający za sobą wiele występów na najwyższym szczeblu rozgrywek, jak też w 1. lidze - Artur Lenartowski i Przemysław Oziębała.

man/ krys/

Trener Rakowa Marek Papszun/Norbert Barczyk/Newspix
PAP

Zobacz także

Sportowym okiem