Partner merytoryczny: Eleven Sports

PKO Ekstraklasa. Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa 0-0 w meczu 32. kolejki

Jagiellonia Białystok zremisowała 0-0 z Legią Warszawa w meczu 32. kolejki PKO Ekstraklasy. Piłka znalazła się w bramce gospodarzy, ale po analizie VAR arbiter gola nie uznał. Dla stołecznej ekipy to siódmy z rzędu mecz na Podlasiu bez zwycięstwa.

Maciej Stolarczyk na treningu Legii: Dziś będę na Łazienkowskiej. Wideo/TV Interia

Legia wyszła na to spotkania w zasadzie bezzębna. Z powodu kontuzji do Białegostoku w ogóle nie pojechał Jose Kante, z kolei Tomasz Pekhart doznał urazu na przedmeczowej rozgrzewce. Na kłopoty zdrowotne narzeka również inny snajper - Vamara Sanogo.

W tej sytuacji od pierwszej minuty pojawił się na murawie Walerian Gwilia, który w meczowym protokole figurował jako rezerwowy. Zaskakująca roszada wyraźnie mu nie posłużyła. Bohater poprzedniej kolejki (dwa gole w potyczce ze Śląskiem Wrocław) tym razem był na palcu gry wyraźnie zagubiony.

W rolę nominalnego napastnika z konieczności wcielił się Mateusz Cholewiak, jednak nie stanowił dla defensywy gospodarzy żadnego zagrożenia. Jego partnerzy szybko to zrozumieli - stąd wiele prób zaskoczenia Damiana Węglarza strzałami z dystansu. Wszystkie jednak raziły wybitnym brakiem precyzji.  

Znikomą siłą ognia dysponowali też tego dnia białostoczanie. Najlepszą okazję do otwarcia wyniku zmarnował w początkowej fazie gry Martin Pospiszil. Znalazł się w polu karnym w doskonałej sytuacji, jednak - zaskoczony takim obrotem sprawy - niewybaczalnie chybił.

W pierwszej połowie żadna z drużyn nie oddała celnego strzału.

Marcin Mięciel dla Interii: Legia potrzebuje szybkiego napastnika. Wideo/Zbigniew Czyż/TV Interia

Mimo mizernego poziomu spotkania oba zespoły wyszły na drugą odsłonę bez zmian. Na pierwsze uderzenie w światło bramki nie czekaliśmy jednak długo. W 52 minucie Jakov Puljić przymierzył z rzutu wolnego, ale wyjątkowo jałowo. Piłka wpadła w ręce ustawionego na środku bramki Radosława Majeckiego.

Trzy minuty później piłka wpadła do bramki "Jagi" za sprawą Gwilii. Arbiter gola jednak nie uznał odgwizdując pozycje spaloną Pawła Stolarskiego. Skorzystał z systemu VAR i decyzję podtrzymał w mocy.

Wydawało się, że Legia musi objąć prowadzenie, gdy niemal oko w oko z Węglarzem stanął Cholewiak. Kiedy jednak oddawał strzał, w ostatniej chwili dopadł go Runje i zablokował uderzenie. Skończyło się tylko na kornerze.

Skończyło się tak, jak musiało się skończyć przy tzw. dyspozycji dnia obu ekip - czyli niezapisaną listą strzelców. W tym sezonie białostoczanie gola Legii jeszcze nie strzelili. Jesienią w stolicy Podlasia padł bezbramkowy remis. Z kolei w lutym przy Łazienkowskiej gospodarze wygrali gładko 4-0.  

Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa 0-0

Jagiellonia: Węglarz - Kadlec, Runje, Tiru, Wójcicki (57. Arsenić) - Makuszewski (84. Przikryl), Borysiuk (60. Imaz), Pospiszil, Romanczuk, Bida - Puljić.

Legia: Majecki - Stolarski, Wieteska, Lewczuk, Karbownik - Wszołek, Antolić (74. Andre Martins), Slisz, Gwilia, Luquinhas (68. Rosołek) -  Cholewiak.

Sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork). 

Żółte kartki: Puljić, Bida, Makuszewski, Tiru - Slisz, Stolarski.Żółtymi kartkami zostali również ukarani trenerzy obu drużyn - Iwajło Petew oraz Aleksandar Vuković.

Widzów: 3 636.

UKi

Statystyki meczu

Posiadanie piłki
0%
0%
Strzały
0
0
Strzały celne
0
0
Strzały niecelne
0
0
Strzały zablokowane
0
0
Ataki
0
0
To był typowy "mecz walki"/ Artur Reszko /PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem