Partner merytoryczny: Eleven Sports

PKO BP Ekstraklasa. Zbigniew Przesmycki: Ręką zagrał obrońca Lechii

Niezwykła kontrowersja w meczu Jagiellonii z Lechią! Ujawnione filmy z wozu VAR!

Jagiellonia Białystok. Trener Rafał Grzyb przed meczem z Rakowem Częstochowa. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Nie milkną echa ostatniej kolejki sezonu 2020/21 PKO BP Ekstraklasy. Wczoraj pisaliśmy o wzburzeniu kibiców Lechii Gdańsk po przegranym 1-2 spotkaniu z Jagiellonią Białystok. Nawet remis w tym meczu dawałby Biało-Zielonym europejskie puchary, jednak nie potrafili zremisować ze spokojną już w tym sezonie Jagiellonią, ponadto niesmak pozostawiły decyzje sędziów w tym spotkaniu. Arbiter Krzysztof Jakubik przy pomocy sędziego VAR, Daniela Stefańskiego podyktował kontrowersyjny rzut karny dla "Jagi" (po drodze była prawdopodobnie ręka Bartosza Bidy) i nie uznał gola Flavio Paixao (gdański napastnik zagrywał ręką).

Skupmy się na pierwszej z tych sytuacji - sędziowski ekspert Interii, Łukasz Rogowski tak ją opisał: - Niestety jak pokazały powtórki, Bartosz Bida w momencie przyjmowania zagrał piłkę ręką i w ten sposób opanował piłkę. Zgodnie z przepisami gry jest to przewinienie, za które bezwzględnie powinien być odgwizdany rzut wolny bezpośredni. Jeżeli po kontakcie futbolówki z ręką powstanie szansa na zdobycie bramki to musi być to uznane za przewinienie i nie ma znaczenia to jak ułożone są ręce.

Potem Rogowski zweryfikował swoje stanowisko na twitterze, po obejrzeniu filmu z wozu VAR. Osobne zdanie na ten temat ma szef kolegium sędziów PZPN, Zbigniew Przesmycki, który na łamach "Dziennika Bałtyckiego" mówi:

- Proszę zwrócić uwagę, że piłkarze Lechii sygnalizują zagranie ręką z wyjątkiem tego zawodnika, który brał udział w akcji. To pomocnicze, choć oczywiście o wszystkim decyduje obraz. Jak oglądam powtórki, to dla mnie jest prawie pewne, że ręką piłkę zagrał obrońca Lechii. To może być złudzenie, ale VAR musiał odpowiedzieć na to pytanie, a ja też optuję za ręką zawodnika z Gdańska. Dobrze byłoby, aby w przyszłości szybko udostępniać jak wyglądała analiza spornych sytuacji, żeby rozwiać wątpliwości.

Do filmów analizowanych przez wóz VAR dotarł "Dziennik Bałtycki". One faktycznie zasiewają sporo wątpliwości. Jednak jeśli była ręka Karola Fili to czy nie powinno być rzutu wolnego dla Jagiellonii? Można przyjąć, że wówczas sędzia zastosował tzw. "przywilej korzyści". Hipoteza nieco naciągana, gdyż tego dnia sędzia Jakubik niezmiernie rzadko korzystał z tego rozwiązania. Jeśli jedna z drużyn miała piłkę i jej piłkarz był faulowany, wówczas gwizdek arbitra szedł w ruch. Osobną kwestią pozostaje czy stosować VAR w przypadku rzutów wolnych? Przepis jasno stanowi, że nie, ale ta akcja zakończyła się rzutem karnym więc jednak tak? Dużo pytań, mało odpowiedzi.

Gordyjski węzeł stara się pomóc rozwiązać Łukasz Rogowski: - Jeżeli ręką zagrał Fila to mamy karnego, ale jeżeli zagrał Fila i potem  jeszcze Bida to nie może być karnego, bo po ręce powstaje szansa na gola. 

Tymczasem kibice Lechii nie przestają zbierać podpisów pod petycją do Zbigniewa Przesmyckiego - sygnatur jest już prawie 2,5 tysiąca. Ich żądania zostały de facto połowicznie spełnione - Przesmycki ujawnił zapisy z wozu VAR. Pytanie co będzie z drugą częścią petycji, czyli żądaniem, by Daniel Stefański więcej nie prowadził meczów Lechii. 

Screen Canal Plus/

SZ

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem