Partner merytoryczny: Eleven Sports

PKO BP Ekstraklasa. Lechia Gdańsk - Cracovia. Rachunki do wyrównania

Lechia Gdańsk dobrze weszła w sezon, Cracovia wprost przeciwnie. W Ekstraklasie nie ma to jednak żadnego znaczenia. Mecz Lechia - Cracovia w Gdańsku w sobotę o godz. 17.30.

Cracovia. Trener Michał Probierz po meczu z Lechem Poznań. Wideo/INTERIA.TV/INTERIA.TV

Lechia Gdańsk w bieżącym sezonie w lidze do tej pory nie przegrała, grając momentami zaskakująco płynnie w ofensywie. Cracovia poległa w dwóch meczach, jedyny punkt zawdzięczając wywalczonemu w końcówce remisowi z beniaminkiem, Górnikiem  Łęczna, który w kolejnym domowym meczu został rozbity 0-4  Wartą Poznań u siebie. Czy to znaczy, że Lechia Gdańsk zdecydowanym faworytem meczu u siebie z "Pasami"? Hola, hola to Ekstraklasa, tego rozumem nie ogarniesz. Logika ligi polskiej każe w gościach upatrywać faworyta, w myśl zasady - kiedyś w końcu zły los musi się odmienić i "Pasy" kiedyś muszą wreszcie wygrać.

Zwłaszcza, że z Cracovią idzie Lechii jak po grudzie Od powrotu do Ekstraklasy w 2008 r. bilans punktowy jest stosunkowo wyrównany, ale gdy gra toczy się o stawkę - to "Pasy" są górą. Tak było w 2016 r., gdy ostatni mecz sezonu przy ulicy Kałuży miał zadecydować kto zagra w europejskich pucharach - Cracovia wygrała gładko 2-0. Tak było przede wszystkim w lipcu ubiegłego roku, gdy w finale Pucharu Polski w Lublinie, po dramatycznym meczu piłkarze z Krakowa okazali się lepsi po dogrywce wygrywając 3-2. Tak było wreszcie w przedostatniej kolejce ubiegłego sezonu, gdy zawodnicy Michała Probierza byli już spokojni, a lechiści mieli jeszcze szansę na europejskie puchary. Padł rozczarowujący i nic nie dający gdańszczanom remis 1-1.

Lechia Gdańsk - Cracovia. Jakie składy?


Mimo błędu popełnionego we Wrocławiu w meczu ze Śląskiem, wiele wskazuje na to że miejsce w bramce Lechii Gdańsk utrzyma Zlatan Alomerović. W meczowej "20" brak kontuzjowanego Michała Nalepy, za to wraca do niej Kristers Tobers. Po raz pierwszy w szerokim składzie znalazł się najnowszy nabytek Lechii, Marco Terrazzino.    

Z drużyną Cracovii na mecz przyjeżdża asystent Michała Probierza, Maciej Kalkowski, wcześniej przez trzy dekady jako zawodnik potem trener związany z Lechią Gdańsk. W drużynie "Pasów" zabraknie kontuzjowanego Filipa Balaja. O względy słowackiego napastnika mocno zabiegała latem Lechia, ale to Cracovia była bardziej konkretna i przede wszystkim przedstawiła korzystniejszą ofertę.

Lechia Gdańsk - Cracovia. Jaka frekwencja?

Na pewno nie będzie taka jak dekadę temu, gdy po raz pierwszy zagrano oficjalnie na bursztynowym stadionie w Gdańsku, co przyszło obejrzeć 34.444 widzów. Długo był to rekord frekwencji na stadionie w Letnicy. Wtedy obiekt nazywał się PGE Arena, potem Stadion Energa, dziś zaś nosi nazwę Polsat Plus Arena. Na inaugurację obiektu wybudowanego specjalnie na Euro 2012, tak jak dziś Lechia zagrała wtedy z Cracovią i zremisowała 1-1 po golach - Freda Bensona dla gospodarzy i Aleksejsa Visniakovsa dla gości.

Pierwszy mecz na nowym stadionie w Gdańsku/Tomasz Jastrzębowski/Foto Olimpik/x-news


Na trybunach zasiedli wówczas m.in. premier RP Donald Tusk (który dowiedział się z trybun, że nie był, nie jest i nie będzie kibicem Lechii), marszałek senatu Bogdan Borusewicz, były prezydent RP Lech Wałęsa oraz metropolita gdański Leszek Sławoj Głódź, który dokonał przed meczem poświęcenia stadionu. Obecni byli także: były premier RP i ambasador Lechii Gdańsk Jan Krzysztof Bielecki, minister sportu Adam Giersz, szef Biura Ochrony Rządu gen. Marian Janicki, gen. Gromosław Czempiński, europoseł Jan Kozłowski, posłowie na Sejm RP - Iwona Guzowska, Sławomir Rybicki i Paweł Orłowski, wojewoda pomorski Roman Zaborowski, marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, prezydenci i burmistrzowie miast z całego Pomorza, Zenon Plech, Dariusz Michalczewski oraz byli legendarni piłkarze Lechii. Nie zabrakło oczywiście gospodarza Gdańska - prezydent Pawła Adamowicza.

To było dekadę temu. Ilu kibiców przyjdzie dziś na mecz Lechii z Cracovią? Na meczu Biało-Zielonych z Wisłą Płock było prawie osiem tysięcy widzów. Byłoby ich więcej, gdyby godzinę przed meczem nie zamknięto bram stadionu. Miejmy nadzieję, że tym razem wszyscy chętni obejrzą ekstraklasowe widowisko. Tym razem stosownym organom została zgłoszona maksymalna frekwencja w wysokości 18 tys. widzów. Pula biletów została również wysłana do Krakowa kibicom gości.

Maciej Słomiński

Trenerzy Cracovii i Lechii (Michał Probierz i Piotr Stokowiec) przed finałem Pucharu Polski w 2020 r./LUKASZ GROCHALAI / CYFRASPORT / NEWSPIX.PL/Newspix
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem