Partner merytoryczny: Eleven Sports

Piast Gliwice. Zespół zakończył zgrupowanie w Arłamowie

Piłkarze Piasta Gliwice zakończyli w sobotę sześciodniowe zgrupowanie w Arłamowie. "Przypominało nasze zimowe obozy, solidnie popracowaliśmy" - ocenił trener mistrza Polski Waldemar Fornalik.

Radosław Majdan o starcie Bundesligi: Laura doda Robertowi skrzydeł. Wideo/TV Interia

W Arłamowie formę, po dwumiesięcznej przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa, budowało 28 zawodników.

Gliwiczanie wcześniej trenowali indywidualnie, później, przed wyjazdem na zgrupowanie,  wznowili zajęcia w grupach.

Drużyna prowadzona przez trenera Waldemara Fornalika w poprzednim sezonie wywalczyła pierwsze w historii mistrzostwo Polska. Rozgrywki piłkarskie z powodu pandemii koronawirusa zostały zawieszone na początku marca.

Rywalizacja ekstraklasowa ma zostać wznowiona 29 maja, bez udziału kibiców.

Gliwiczanie po 26 kolejkach są wiceliderem, ze stratą ośmiu punktów do Legii Warszawa. W pierwszym meczu po przerwie ekipa Fornalika zmierzy się 30 maja na własnym stadionie z krakowską Wisłą.

"Solidnie przepracowaliśmy ten czas w bardzo dobrych warunkach treningowych. Mieliśmy świetnie przygotowane boisko. To był tydzień solidnych zajęć, bo - oprócz poniedziałku i soboty - odbywaliśmy w nim po dwie jednostki treningowe. Liczymy, że wykonana praca będzie procentować po wznowieniu rozgrywek" - stwierdził szkoleniowiec.

Podkreślił, że podobnie, jak podczas zimowych zgrupowań, jego zawodnicy pracowali głównie nad motoryką, choć nie brakowało zajęć z piłką.

"W kolejnych dniach będziemy schodzić z obciążeń i nieco zmieniać profil treningów. W ostatnim tygodniu przygotowań już wszystko będzie podporządkowane pod pierwsze spotkanie i pod naszego rywala" - wyjaśnił Waldemar Fornalik.

Piłkarze nie ukrywali zadowolenia z możliwości wspólnych ćwiczeń po tak długiej przerwie.

"Myślę, że wszystkim nam brakowało takich zajęć. Żaden indywidualny trening ich nie zastąpi. Cieszymy się z tego powrotu na boisko, ale też z możliwości spędzenia czasu ze sobą. Dlatego tak ważny był ten wyjazd" - powiedział PAP pomocnik  Sebastian Milewski.

Piłkarze musieli się też z powrotem wdrożyć do normalnego reżimu treningowego.

"Teraz mamy zupełnie inną formę pracy. To bardzo ważne. Pierwsze dni były trudne, w nogach i rękach dało się odczuć. Szybko jednak organizm się przyzwyczaił do codziennej pracy. Wcześniej kontaktowaliśmy się oczywiście za pomocą komunikatorów, mediów społecznościowych, jednak to nie to samo, co spotkać się z drużyną. Cieszę się ze wspólnych treningów, to jest po prostu fajne" - dodał bramkarz Jakub Szmatuła.

Autor: Piotr Girczys

gir/ co/

Jakub Szmatuła/Adam Starszyński/Newspix
PAP

Zobacz także

Sportowym okiem