Partner merytoryczny: Eleven Sports

Piast Gliwice. Werner Liczka: Martin Neszpor dobrze zrobił, że przeszedł do Piasta

Jednym z bohaterów trzeciej kolejki ekstraklasy był czeski napastnik jedenastki z Gliwic Martin Neszpor. Dzięki dwóm bramkom 25-letniego napastnika Piast wygrał ważne derbowe spotkanie z Górnikiem Zabrze 3-2. - Neszpor to piłkarz, który jest w stanie zdobyć w sezonie 15 czy 20 goli - uważa świetny szkoleniowiec zza południowej granicy Werner Liczka.

Martin Neszpor walczy o piłkę w meczu z Górnikiem Zabrze
Martin Neszpor walczy o piłkę w meczu z Górnikiem Zabrze/Andrzej Grygiel/PAP

Zdaje się, że w gliwickim klubie znaleźli już następce Kamila Wilczka, króla strzelców Ekstraklasy z poprzedniego sezonu z 20 bramkami na koncie. Chodzi o czeskiego napastnika Martina Neszpora. Razem ze swoim rodakiem Kamilem Vackiem trafili latem do górnośląskiego klubu i obaj są mocnymi punktami zespołu prowadzonego przez Radoslava Latala, a Neszpor już zaczął trafiać. 

- To klasyczny środkowy napastnik. Jego atutem jest agresywność i to, że ciągle jest w ruchu. Myślę, że trener Latal dobrze wiedział dlaczego go chce. On i Vacek na przejściu do Piasta mogą tylko zyskać - uważa Liczka. 

Neszpor jest wychowankiem Bohemiansu Praga, gdzie zaczynał w wieku 9 lat, a z biegiem czasu przebił się do pierwszego zespołu. Potem przez dwa lata występował w FK Mladej Boleslav, żeby latem zeszłego roku podpisać trzyletni kontrakt z najbogatszym czeskim klubem Spartą Praga. 

- Jego transfer do Sparty był dla mnie nieporozumieniem. To zespół, który gra w ustawieniu 4-1-4-1 z jednym nominalnym napastnikiem, którym jest Lafata. To piłkarz, który ma wyjątkową pozycję w drużynie. W lidze strzelił ponad 150 goli, jest kapitanem, gra w reprezentacji i wiadomo, że zawsze musi występować. A napastnik, który nie gra regularnie nie przedstawia żadnej wartości, bo brakuje mu automatyzmu. Na dodatek w Sparcie Neszpor nabawił się kontuzji - tłumaczy czeski szkoleniowiec. 

- Ale czy transfer do nieliczącego się w naszej lidze Piasta nie jest krokiem w tył? - pytamy Wernera Liczkę. 

- Dla kibiców, którzy nie mają rozeznania, tak to może wyglądać, ale nie dla tych, którzy znają realia. Dla czeskiego piłkarza przejście do polskiej ligo to awans i duże wyzwanie. Ekstraklasa cieszy się dużą popularnością i zainteresowaniem. Dochodzą mecze na pięknych i wypełnionych stadionach Lecha, Legii, Lechii czy Wisły. W takich warunkach można się rozwinąć, zrobić krok do przodu. Neszpor ma duży potencjał i stać go na wiele, choćby na strzelenie 15 czy 20 goli w sezonie - przekonuje Liczka, który prowadził takie polskie zespoły, jak Polonię Warszawa, Górnika Zabrze, Wisłę Kraków czy Dyskobolię Grodzisk Wielkopolski, a który ostatnio zanotował kolejny sukces w swojej trenerskiej karierze. Z reprezentacją Czech złożoną z piłkarzy bez kontraktów zdobył pod koniec lipca... nieoficjalne mistrzostwo Europy. 

Michał Zichlarz  

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem