Partner merytoryczny: Eleven Sports

Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1-1

Piast Gliwice zremisował ze Śląskiem Wrocław 1-1 w meczu 6. kolejki T-Mobile Ekstraklasy.

Zawodnik Piasta Gliwice Carles Marc Martinez Embuena (L) walczy o piłkę z Sebastianem Milą (P) ze Śląska Wrocław
Zawodnik Piasta Gliwice Carles Marc Martinez Embuena (L) walczy o piłkę z Sebastianem Milą (P) ze Śląska Wrocław /Andrzej Grygiel/PAP

Śląsk rozpoczął z werwą i wydawało się, że gol dla wrocławian jest jedynie kwestią czasu. W 9. minucie Sebastian Mila zmarnował stuprocentową okazję, bo za wolno składał się do strzału. W 20. minucie Marco Paixao groźnie główkował z 11 metrów, ale nie trafił w bramkę. Po chwili bliski zdobycia gola był Sebino Plaku, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem trafił prosto w niego.

Dariusz Trela miał sporo pracy między słupkami bramki Piasta, ale radził sobie bardzo dobrze, jak choćby w 27. minucie, gdy świetnie obronił strzał Mili.

Śląsk miał dużą przewagę, ale w 31. minucie niewiele brakowało, a straciłby gola. Csaba Horvath nie trafił jednak z 4 metrów do bramki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

Cztery minuty później Rafał Gikiewicz daleko wybił piłkę, a po dwóch zagraniach głową Mateusza Matrasa i Carlesa Martineza, futbolówka trafiła na czystą pozycję do Kamila Wilczka. Strzał w pełnym biegu z 16 metrów nie był z kategorii atomowych, a mimo tego piłka wyłamała ręce bramkarza Śląska i wpadła do bramki.

Po chwili nerwy puściły trenerowi Śląska i arbiter odesłał go na trybuny.

Piast lepiej rozpoczął drugą połowę. Wilczek szybko mógł podwyższyć na 2-0, a w odpowiedzi Dalibor Stevanović trafił w poprzeczkę. Na kolejne groźne okazje Śląska trzeba było długo czekać, a rozpędzonych gospodarzy powstrzymywał Gikiewicz.

Tymczasem w 75. minucie po dobrym dośrodkowaniu Stevanovicia piłkę wślizgiem do bramki Piasta wpakował Marco Paixao. Nikt nie miał zamiaru bronić remisu i oba zespoły odpowiadały akcją na akcję rywali. Bliski szczęścia był Ruben Jurado, ale spudłował z 16 metrów.

W końcówce w barwach Piasta zadebiutował Collins John, były piłkarz m.in. Fulham.

Powiedzieli po meczu:

Stanislav Levy (trener Śląska): - Walczyliśmy o jak najlepszy wynik, mamy punkt. W pierwszej połowie mieliśmy trzy, cztery stuprocentowe sytuacje. Trudno powiedzieć, jak wyglądałby mecz, gdybyśmy je wykorzystali i prowadzili. Trzeba pamiętać, że w ciągu ostatnich 46 dni rozegraliśmy 13 spotkań. Zostałem odesłany na trybuny, ponieważ jedną sytuację widziałem inaczej niż sędzia i powiedziałem o tym. Strata Waldemara Soboty jest bardzo odczuwalna dla drużyny, ale życzę mu wszystkiego dobrego w nowym klubie. Dziś zabrakło też Sylwestra Patejuka, stąd zmiana ustawienia. Mamy dwa tygodnie przerwy, zobaczymy co można zrobić, by znaleźć optymalne rozwiązania.

Marcin Brosz (trener Piasta): - Oglądaliśmy dziś bardzo dobre widowisko z dużą ilością sytuacji podbramkowych z obu stron. Obaj bramkarze stanęli na wysokości zadania. To było z korzyścią dla widowiska, natomiast dla mnie stanowi materiał na temat tego, że trzeba ustawicznie pracować. Wiedzieliśmy, że Śląsk dysponuje poważną siła ofensywną i to się dzisiaj potwierdziło. Chcieliśmy bardzo wygrać, dziś skończyło się bez takiego happy-endu jak ostatnio.

Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1-1 (1-0)

Bramki: 1-0 Kamil Wilczek (35), 1-1 Marco Paixao (75).

Żółta kartka - Piast Gliwice: Jan Polak, Krzysztof Król. Śląsk Wrocław: Tadeusz Socha, Mariusz Pawelec, Dudu Paraiba.

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 4˙000.

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem