Partner merytoryczny: Eleven Sports

Piast Gliwice przegrał mecz z Zagłębiem Lubin po golu w ostatniej minucie

Piast Gliwice przegrał z Zagłębiem Lubin 0-1. "Miedziowym" ekipa z Okrzei uległa po raz pierwszy od 2017 roku. O losach spotkania zdecydowała jedna z ostatnich akcji. Bramka padła w siódmej minucie doliczonego czasu gry.

Wśród kibiców Piasta zasiadających na widowni konsternacja na wieść o zmianach w składzie. Okazało się, że w ostatniej chwili wypadł kapitan Jakub Czerwiński, który rano nabawił się urazu pleców, na ławce rezerwowych nie było też Jakuba Holubka, który grał w reprezentacji Słowacji. Opaskę przejął w tej sytuacji Martin Konczkowski, który rozgrywał 250. mecz w polskiej ekstraklasie.

Piast Gliwice ze zmienioną, ale pewną obroną

Piast grał ze zmienioną obroną i... od początku zaatakował. Już w 2.minucie popędził skrzydłem Kristoper Vida, ale Sasa Balić się nie patyczkował i zatrzymał atak powalając Węgra na ziemię. Sędzia uznał, że faulu nie było, ale oszołomiony Vida potrzebował pomocy lekarskiej. W 11. minucie po centrze Damiana Kądziora, który pierwszy raz w tym sezonie wyszedł od pierwszej minuty Patryk Sokołowski uderzył głową, ale piłka trafiła w poprzeczkę. Pięć minut znowu Sokołowski - piłka tym razem minęła bramkę, ale widać było wyraźnie, że pomocnik Piasta bardzo chce strzelić bramkę. 

Goście też mieli szansę: w 29. minucie po rzucie rożnym nieobstawiony Jakub Wójcicki w dogodnej sytuacji oddał strzał głową, ale nie trafił w bramkę. Gdyby trafił - Frantisek Plach miałby olbrzymie kłopoty. Jednak ogólnie - zmienione zestawienie obronne Piasta - grało bardzo pewnie. Dobrze spisywał się inny piłkarz, który pierwszy raz grał od pierwsze minuty - Ariel Mosór. Przy wyprowadzaniu piłki popełnił właściwie jeden błąd, ale bez konsekwencji. 

Zrozpaczony Tiago Alves z Piasta Gliwice

W drugiej połowie nieszczęśliwa kontuzja przydarzyła się Tiago Alvesowi w 60. minucie. Portugalczyk biegł za piłką i nagle doznał chyba urazu mięśniowego. Położył się na linią autową i już na boisko nie wrócił. Kiedy schodził był zrozpaczony, przy ławce koledzy - widząc co się dzieje - serdecznie go pocieszali. Gra się zaostrzyła, widzieliśmy twarde zagrania z obu stron, piłkarze obu zespołów padali na murawę a sztab medyczny wbiegał na murawę żeby im pomóc. Nerwy były, Martin Konczkowski starł się z Patrykiem Szyszem nawet z linią boczną. Mecz w tej części gry często był przerywany przez sędziego więc nic dziwnego, że przedłużył czas gry o siedem minut. W piątej doliczonej minucie pod polem karnym Zagłębia zapanowało potworne zamieszanie, gospodarze strzelali, goście odbijali, w pewnym momencie nie było nawet widać gdzie jest piłka w tym kłębowisku ciał. Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się remisem - tuż przed końcem Zagłębie zdobyło zwycięskiego gola. Strzelił go Jewgienij Baszkirow, który po podaniu Szysza uderzył z pierwszej piłki.

W końcówce w Piaście zadebiutował kolejny Hiszpan - stoper Miguel Munoz, który zastąpił Ariela Mosóra. 

Piast Gliwice - Zagłębie Lubin 0-1 (0-0)

Bramka: 0-1 Baszkirow (90.+7.)

Piast: Plach - Konczkowski, Mosór (83. Miguel Munoz), Huk, Mokwa Ż - Kądzior, Sokołowski, Chrapek, Tiago Alves (60.Pyrka), Vida (75. Steczyk Ż) - Toril (86. Lipski)

Zagłębie: Hładun - Wójcicki (56. Chodyna), Kruk, Balić Ż (81. Ratajczyk), Bartolewski Ż (75. Soler) -  Żygulew (81. Baszkirow), Poręba (55. Pakulski), Starzyński, Szysz, Daniel -  Zajíc Ż.

Sędziował: Myć (Lublin); widzów: 3672

Statystyki meczu

Posiadanie piłki
0%
0%
Strzały
0
0
Strzały celne
0
0
Strzały niecelne
0
0
Strzały zablokowane
0
0
Ataki
0
0
Gliwiczanie tym razem nie kwapili się do walki powietrznej.../Marek Zimny/PAP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem