Partner merytoryczny: Eleven Sports

Piast Gliwice - Lech Poznań. Waldemar Fornalik wraca na ławkę trenerską

W maju 2019 roku mecz Piasta z Lechem w Gliwicach decydował o tym, że jedenastka z Górnego Śląska zdobyła swoje historyczne mistrzostw Polski. Teraz obydwa kluby są w zupełnie innym miejscu. Tym bardziej ciekawie zapowiada się ich niedzielna popołudniowa konfrontacja przy Okrzei.

Liga Europy. Piast Gliwice wyeliminował TSV Hartberg. Wideo/INTERIA.TV

"Kolejorz" właśnie święci swój triumf po błyskotliwie i w wielkim stylu wywalczonym awansie do fazy grupowej Ligi Europy. Z kolei trzeci zespół Ekstraklasy poprzedniego sezonu puchary ma już z głowy, a teraz musi się skupić tylko na lidze, jeżeli na dłużej nie chce utknąć na dnie ligowej tabeli. Póki co Piast z jednym punktem na koncie zamyka stawkę.

Sytuacja kadrowa. Ważna wiadomość przed starciem z rozpędzonym Lechem jest dla Piasta taka, że na ławkę trenerską, po dwóch tygodniach przerwy wraca Waldemar Fornalik. Doświadczony szkoleniowiec jest już po przebytej kwarantannie, z ujemnym wynikiem na obecność wirusa SARS-CoV-2 i spokojnie może wrócić do pracy i prowadzenia drużyny, na co wszyscy w Gliwicach czekali z niecierpliwością. Gorsza informacja jest taka, że nadal nie mogą grać tacy piłkarze, jak Gerard Badia, Jakub Świerczok i Piotr Malarczyk.

Co mówią przed meczem? Przed starciem z Lechem w Piaście maksymalna mobilizacja. Wszyscy życzą sobie tego, żeby jak najszybciej przestać być czerwoną latarnią w ekstraklasowej tabeli. Gliwiczanie jeszcze w tym sezonie na wygrali, a na zwycięstwo w najwyższej klasie rozgrywkowej czekają od poprzedniego sezonu, a konkretnie od 12 lipca, kiedy to u siebie przy Okrzei pokonali Jagiellonię Białystok 2-0 po bramkach Piotra Parzyszka i Jorge Felixa, a więc zawodników, których nie ma już w Gliwicach.

 - Na pewno nie jest to dla nas łatwa sytuacja. Puchary się skończyły, więc ten temat trzeba zamknąć, a została liga i na tym należy się skoncentrować. Aktualnie w tabeli wygląda to wszystko źle i nie ma co tu czarować. Przed przerwą na reprezentację został jeden mecz u siebie i niezależnie od stylu trzeba po prostu wygrać. Prawda jest też taka, że nie ma co za dużo gadać, tylko trzeba to pokazać na boisku. Lech ma swoje spotkana za sobą, ale my musimy skupić się na sobie, wyjść na boisko i wygrać ten mecz. Może to zostać wykonane w gorszym stylu, ale tak, żeby trzy punkty zostały w Gliwicach. To jest nasze zadanie - mówi przed popołudniowym spotkaniem Martin Konczkowski, jeden z niewielu graczy Piasta w bieżących rozgrywkach, który nie zawodzi.

Nasz typ: X.

Michał Zichlarz

Waldemar Fornalik/INTERIA.PL
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem