Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok. Jagiellonia zagra w Gliwicach o spokojniejszą zimę
O spokojniejszą przerwę zimową będą grać w Gliwicach piłkarscy wicemistrzowie Polski z Białegostoku. W minionej kolejce Jagiellonia doznała u siebie wysokiej porażki z Zagłębiem Lubin i choć utrzymała trzecią pozycję w tabeli, na stratę punktów w meczu z Piastem nie może sobie pozwolić.
Kibice w Białymstoku wciąż rozpamiętują wynik 0-4 z lubinianami i w dyskusjach szukają przyczyn tej porażki i słabej gry zespołu. To w tym sezonie druga taka przegrana Jagiellonii u siebie, bo na początku października również 0:4 przegrała ze Śląskiem Wrocław. - Takie mecze, jak ten ostatni z Zagłębiem, nie powinny się zdarzać. Jedno takie spotkanie można jeszcze w jakiś sposób wytłumaczyć, ale za drugim razem już nie. Ból jest ogromny, bo nie przypominam sobie w mojej pracy takiej sytuacji, żeby przegrać dwa mecze u siebie w takich rozmiarach - przyznał trener białostoczan Ireneusz Mamrot.
Już na gorąco po meczu zapowiedział zmiany w składzie na mecz z Piastem w Gliwicach. "Trzeba poszukać jakichś nowych rozwiązań, żeby zespół otrzymał nowy bodziec" - powtórzył, cytowany w czwartek przez stronę internetową białostockiego klubu.
Mamrot zwrócił jednak uwagę, że jego piłkarzy czeka jeszcze trudniejsze zadanie, niż z Zagłębiem Lubin u siebie. "Widać, że Piast potrafi grać na swoim stadionie, ale z drugiej strony my też na wyjazdach ponieśliśmy dotąd tylko jedną porażkę i to po bardzo dobrym meczu w Gdańsku" - dodał szkoleniowiec Jagiellonii. Przypomniał, że kończący się rok zespół zaczynał właśnie w Gliwicach od zwycięstwa 2:0.
Niewiadomą jest skład defensywy białostockiej drużyny. W meczu z lubinianami cała linia obrony popełniała kardynalne błędy, grając bez kontuzjowanego chorwackiego stopera Ivana Runje i ze skrzydłowym Przemysławem Frankowskim ustawionym na prawej obronie, w miejsce rekonwalescenta Łukasza Burligi. W piątek w Gliwicach na pewno nie zagra Lukas Klemenz, zastępujący w dwóch meczach Runje, bo pauzuje za żółte kartki. Zresztą w meczu z Zagłębiem w drugiej połowie już nie zagrał, bo zastąpił go Bartosz Kwiecień.
"Na tym etapie sezonu każdy zespół ma jakieś problemy. We wczesnej fazie sezonu nie było takich wyników, żeby drużyny wygrywały różnicą kilku bramek. Wszędzie są kontuzje i kartki. To jest bardzo trudny czas, zwłaszcza dla trenerów" - przyznał Mamrot.
"Po meczu z Zagłębiem możemy tylko przeprosić kibiców, bo nie wypada nam notować takich wyników u siebie. Wierzę jednak, że to już jest za nami. Teraz trzeba pojechać do Gliwic, dać z siebie wszystko i po prostu wygrać ten mecz, bo jesteśmy w stanie to zrobić" - zapewnił reprezentant kraju Frankowski. "Jedyne, co możemy mogą zrobić, to pokazać kibicom, że zawaliliśmy i chcemy to naprawić, aby nadchodzące święta były wesołe" - dodał Bartosz Kwiecień.
Początek meczu Piast - Jagiellonia w Gliwicach, w piątek o godz. 18.
Autor: Robert Fiłończuk