Piast Gliwice - Górnik Zabrze 2-0
Wicelider Górnik Zabrze przegrał na wyjeździe z Piastem Gliwice 0-2 w 18. kolejce T-Mobile Ekstraklasy. W tabeli podopiecznych Ryszarda Wieczorka, który doznał pierwszej porażki w roli trenera Górnika, dogoniła Wisła Kraków, a Piast awansował na szóste miejsce.
Zanim mecz praktycznie się zaczął gospodarze już prowadzili. W pierwszej minucie Kamil Wilczek zgrał piłkę głową przed polem karnym, do której dopadł Ruben Jurado i pokonał Pavelsa Szteinborsa.
Łotewski bramkarz Górnika w 34. minucie uratował swój zespół przed stratą drugiego gola, przenosząc nad poprzeczką mocny strzał Radosława Murawskiego.
Goście mogli wyrównać tuż przed przerwą. Bartosz Iwan, który tym razem dostał szansę na od pierwszej minuty, podał na prawą stronę do Pawła Olkowskiego, który wycofał do Prejuce’a Nakoulmy, ale jego uderzenie zostało zablokowane.
W 47. minucie powinno być 2-0. Jurado z łatwością wyprzedził Ołeksandra Szeweluchina, oddał strzał sparowany przez Szteinborsa, a dobitka Mateja Iżvolta praktycznie już do pustej bramki była bardzo niecelna.
Osiem minut później Piast wykorzystał swoją szansę. Z autu piłkę wrzucił Damian Zbozień, nie doszedł do niej Mateusz Matras, ale ta trafiła na głowę Wilczka, który umieścił ją w siatce.
Piast Gliwice - Górnik Zabrze 2-0. Galeria
Górnik wyśmienitą okazję na honorowego gola zmarnował w 83. minucie. Po błędzie Csaby Horvatha piłkę przejął rezerwowy Sergei Mosznikow, podał do Nakoulmy, ale jego strzał zablokował wychodzący z bramki Dariusz Trela, natomiast z dobitką poradzili sobie obrońcy.
W doliczonym czasie z boiska został usunięty Iwan, który zobaczył drugą żółtą kartkę.
Ryszard Wieczorek, trener Górnika Zabrze: - Trudno wygrać mecz, kiedy na starcie traci się bramkę. Później przeciwnik dobrze się zorganizował i mieliśmy kłopot. Pierwsza połowa wyglądała dość dobrze, szkoda że nie udało się nam wyrównać, a były ku temu okazje. Goniąc wynik niepotrzebnie narażaliśmy się na kontry rywala. Mieliśmy dziś problemy kadrowe, w ostatniej chwili wypadł ze składu chory Radosław Sobolewski. Brak tak charyzmatycznego gracza był widoczny. Zabrakło nam dziś takiej pazerności i przyspieszenia akcji.
Marcin Brosz, trener Piasta Gliwice: - Cieszymy się z wyniku i gry. Mecz był wyrównany. Na pewno istotnym czynnikiem była pierwsza sytuacja i gol Rubena Jurado. Wiedzieliśmy, że grając z wiceliderem musimy wykorzystywać sytuacje, które będziemy mieć. Bardzo dobrze zagrała dziś nasza defensywa i bramkarz. Nie popadajmy w hura optymizm, wygraliśmy ważną bitwę, ale jest jeszcze wiele do osiągnięcia. Parę minut porozmawiamy dziś jeszcze o tym meczu, a we wtorek gramy kolejny, bo ligowy maraton dopiero się zaczyna.