Piast Gliwice. Badia: Serce prawie stanęło
W Gliwicach radość nie tylko z powodu pierwszego zwycięstwa w tym sezonie w rozgrywkach Ekstraklasy, ale także dlatego, że udało się wygrać prestiżowe derby z Górnikiem Zabrze na jego terenie. Swój duży udział w wygranej 2-1 miał Gerard Badia.
Katalończyk nie grał w lidze od początku października, od meczu z Lechem Poznań przy Okrzei, kiedy odnowiła mu się kontuzja. Teraz wrócił do gry i był mocnym punktem gliwiczan w derbowym meczu z Górnikiem. Razem z Sebastianem Milewskim Badia nakręcał ataki Piasta.
- Dla nas przede wszystkim najważniejsze było to, żeby wygrać mecz, bo wiadomo jaka jest nasza sytuacja, potrzebujemy punktów. Udało się w derbach i cieszymy się, bo na pewno nie był to najlepszy mecz w naszym wykonaniu, jaki rozgrywaliśmy, ale w tej sytuacji dla nas najważniejsze są trzy punkty - zaznacza kapitan Piasta w rozmowie z klubowymi mediami.
Badia pytany o ocenę swojej gry mówi: - W pierwszej połowie czułem się dobrze, miałem siły, żeby biegać i walczyć. W drugiej części było już inaczej. To nie było to, czego oczekiwałbym od siebie, ale pomagałem, jak mogłem, na ile było mnie stać. No i kurczę jestem zadowolony, bo ciężko pracowaliśmy, żeby wygrać ten mecz. W tych wcześniejszych spotkaniach pokazywaliśmy, że potrafimy grać, ale mamy za mało punktów - mówi.
W Zabrzu Piastowi nie było łatwo po kontaktowym golu zdobytym przez Jesusa Jimeneza w końcówce. - Ta końcówka to serce mi prawie stanęło. Prowadzimy, ale w głowie gdzieś tam pojawiają się myśli, że stracimy bramkę i zremisujemy. Były nerwy, ale to jest piłka nożna. Kiedy jesteś w górze tabeli, to uderzasz i wszystko wpada, a kiedy z kolei jesteś z dołu, to przeciwnik robi pół akcji i trafia do siatki - mówi obrazowo i w swoim stylu doświadczony pomocnik.
Przed Piastem teraz seria kolejnych gier w lidze i w Pucharze Polski. - Mamy maraton gier, bo już w poniedziałek kolejne ligowe spotkanie z Lechią. Zobaczymy czy będzie mógł zagrać Mikkel Kirkeskov, który nabawił się urazu. Na pewno jednak podejdziemy do gry podbudowani wygraną w derbach. U siebie gramy oczywiście o trzy punkty - podkreśla kapitan Piasta.
Michał Zichlarz, Zabrze