Partner merytoryczny: Eleven Sports

Osłabienie linii obronnej Lecha Poznań

Znów szykują się zmiany w linii obronnej Lecha Poznań – przeciwko Lechii poznaniacy zagrają prawdopodobnie bez Huberta Wołąkiewicza. Na boisko może za to wrócić Kebba Ceesay.

Wołąkiewicz wystąpił we wszystkich dotychczasowych spotkaniach "Kolejorza" - zawsze wybiegał na boisko w podstawowym składzie. W spotkaniu z Podbeskidziem doznał jednak urazu mięśnia dwugłowego i choć dość szybko wracał do zdrowia, do Gdańska raczej nie pojedzie. - Dziś zostanie podjęta decyzja, ale raczej będzie ona na nie - mówi trener Lecha Mariusz Rumak.

Wątpliwy jest też udział w meczu Luisa Henriqueza, bo obrońca reprezentacji Panamy pojawi się w Poznaniu dopiero w piątek o godz. 16. Nie wiadomo zresztą, w jakiej będzie kondycji fizycznej i psychicznej. Jeszcze w 92. minucie był ze swoją reprezentacją o krok od meczów barażowych z Nową Zelandią o prawo gry na mundialu, kosztem Meksyku. Wtedy jednak Amerykanie wyrównali na 2-2, a uderzający piłkę głową Graham Zusi przeskoczył właśnie Henriqueza. USA zdobyło jeszcze jednego gola i sen Panamy o debiucie na mistrzostwach świata prysł jak bańka mydlana.

Z drugiej jednak strony Rumak nie może narzekać na sytuację kadrową. - Mam do dyspozycji ponad 20 graczy, a to już oznacza komfort pracy - cieszy się szkoleniowiec. Wołąkiewicza zastąpi zapewne Manuel Arboleda, zaś na prawą stronę powinien wrócić Kebba Ceesay, który normalnie trenuje już od blisko trzech tygodni.

Ciekawe za to, kogo Rumak wystawi w ataku. Poznaniacy przestali ostatnio tracić gole, ale sami strzelają ich niewiele. - To nasz mankament. Ostatnie treningi poświęciliśmy na strzały oraz odpowiednie zachowanie w polu karnym, które przyczyni się do strzelania bramek. Do meczu z Piastem Gliwice naszym problemem było to, że często traciliśmy nawet po dwie bramki w spotkaniu, co drużynie marzącej o mistrzostwie nie powinno się zdarzać. Teraz będziemy się skupiali na tym, by więcej strzelać i dalej nie tracić. Nie da się jednocześnie pracować nad wszystkimi elementami - mówi trener Lecha.

W dwóch wcześniejszych spotkaniach Lecha trzy gole zdobył Łukasz Teodorczyk, ale już w ostatnim pojedynku w Bielsku-Białej został w przerwie zmieniony. Piłkarz ponoć nie przebywał w tych sektorach boiskach, w których powinien. - Spotkałem się z Łukaszem kilka razy w ostatnim okresie, trochę porozmawialiśmy. Staraliśmy się znaleźć odpowiedź, dlaczego musiał być zmieniony i chyba ją znaleźliśmy. Mam nadzieję, że pokaże to na boisku, jeśli dostanie szansę - kończy trener wicemistrza Polski.

Mecz Lechii Gdańsk z Lechem Poznań w sobotę o godz. 20.30.

Autor: Andrzej Grupa

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem