Partner merytoryczny: Eleven Sports

Napastnik Lecha Nicki Bille Nielsen - specjalista od pucharów

- Zdobyłem już Puchar Danii, grałem w finale Pucharu Norwegii. Teraz chcę zdobyć Puchar Polski - mówi Interii Nicki Bille Nielsen. Napastnik Lecha Poznań już nie może się doczekać finałowego spotkania 2 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Nicki Bille Nielsen
Nicki Bille Nielsen/Andrzej Grygiel/PAP

W finale PP, podobnie jak przed rokiem, spotkają się tez same zespołu. W 2015 Legia pokonała Lecha 2-1. Jak będzie teraz? - My jesteśmy zadowoleni, że zagramy w tym decydującym spotkaniu. W drugim półfinałowym meczu z Zagłębiem nie udało się nam wprawdzie wygrać, ale cel osiągnęliśmy. Teraz wszyscy w klubie nastawiają się na to, że zdobędziemy puchar. Po zdobyciu mistrzostwa w zeszłym roku, teraz w lidze nie idzie nam tak, jak byśmy sobie założyli. Wszyscy skoncentrowani są więc na pucharowych rozgrywkach i na finale. Tutaj idzie nam bardzo dobrze. W meczu z Zagłębiem straciliśmy przecież dopiero pierwszą bramkę w tych rozgrywkach - podkreśla Nielsen. 

Duński napastnik "Kolejorza" ma duże doświadczenie w pucharowych bojach. W 2010 roku, grając w FC Nordsjaelland, wystąpił w finale przeciwko FC Midtjylland, klubowi, który niedawno z Ligi Europy wyeliminował Legią. Jego zespół wygrał wtedy po dogrywce 2-0. Trzy lata później znowu grał o pucharowe trofeum, tym razem już jednak, jako zawodnik norweskiego Rosenborga. W decydującym spotkaniu jego drużyna przegrała jednak z Molde 2-4.  

- Wygrana z Nordsjaelland, który nie jest jakimś wielkim klubem, to była wielka sprawa. To jeden z największych sukcesów klubu w historii. Potem nie udało mi się w finale Pucharu Norwegii z Rosenborgiem. Liczę jednak, że powody do zadowolenia będą ponownie w finale Pucharu Polski - mówi znany z krnąbrnego usposobienia Nielsen.  

W rewanżowym meczu z Zagłębiem Sosnowiec (1-1) popisał się zagraniem z siatkówki czy piłki ręcznej, kiedy to w pierwszej połowie próbował ręką wbić futbolówkę do siatki rywala... - To był instynkt. Instynkt napastnika. Piłka była za daleko ode mnie i tylko tak, potrafiłem ją dosięgnąć. Bramki jednak z tego nie było - tłumaczy. 

Na razie Nielsen jest pod wrażeniem pobytu w Poznaniu. Podoba mu się i miasto i klub. Z niecierpliwością czeka też na finałowe starcie z Legią w Pucharze Polski 2 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie. 

Michał Zichlarz

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem