Najlepszy snajper Górnika goni utytułowanych napastników
Z 11 ligowych i pucharowych meczów w bieżącym sezonie Jesus Jimenez w siedmiu wpisywał się na listę strzelców. Bez jego trafień Górnikowi Zabrze byłoby naprawdę ciężko. - Nie stawiam przed sobą żadnych limitów, ile bramek zdobędę. Gram dla Górnika, dla zespołu, to jest najważniejsze. A jak będzie, zobaczymy na koniec sezonu - mówi hiszpański napastnik.
W trwających rozgrywkach 27-letni zawodnik zdobył dla górniczej jedenastki siedem bramek, sześć z nich miało miejsce w lidze, a jedno w pucharowym spotkaniu z Radomiakiem. W trwającym sezonie jest jednym z najskuteczniejszych zawodników na naszych boiskach, choć ostatnie spotkanie z Wisłą Kraków i jemu i jego kolegom nie wyszło. "Górnicy" na swoim terenie przegrali przecież 0-1.
- W pierwszej połowie graliśmy dobrze, ale nie udało się trafić do siatki rywala. Szkoda, bo między innymi ja miałem dobrą okazję do zdobycia gola. To życie, to sekunda, próbowałem, ale nie udało się. Potem po przerwie jeszcze świetną okazję miał Lukas Podolski. Nie udało się zdobyć gola. Taka jest piłka. Druga część to dość przypadkowy strzał, bramka, no i później ciężko było coś zrobić. Wisła dobrze się broniła, dużą liczbą graczy. My myślimy już o następny meczu. Na tym trzeba się teraz skupić. W kolejnym spotkaniu będzie już na pewno lepiej - zapewnia Jimenez.
Wszystkie skróty Ligi Mistrzów online w Interia Sport - ZOBACZ!
Górnik Zabrze. Jesus Jimenez najskuteczniejszym zawodnikiem górniczego zespołu
Górnik w bieżącym sezonie gra w kratkę, wygrywa, a potem przychodzi porażka czy rozczarowujący remis, jak było niedawno z Cracovią. - To jest piłka. Nie zawsze wygrasz. Wiadomo też, jaka jest polska liga. Tutaj każdy wynik jest możliwy, wiele się może zdarzyć w każdym spotkaniu. Przed nami jeszcze wiele spotkań, nie powinno być źle. Co do czekającego nas meczu z Lechią teraz, to wiadomo, to trudny przeciwnik, każdy mecz jest jednak inny i na każdym stadionie można wygrać. Tam także - uważa najskuteczniejszy strzelec Górnika.
Od czasu, kiedy z klubem pożegnał się Igor Angulo w zeszłym roku, to nie kto inny jak "Hessi" Jimenez jest najskuteczniejszym zawodnikiem górniczego zespołu. Poprzednie dwa sezony w Ekstraklasie kończył z tuzinem bramek na koncie, teraz powinno być jeszcze lepiej, bo w lidze ma już tych trafień sześć. - Nie stawiam przed sobą żadnych limitów, ile bramek zdobędę. Gram dla Górnika, dla zespołu, to jest najważniejsze. A jak będzie, zobaczymy na koniec sezonu - mówi skromnie.
Dodajmy, że Jimenez dobija powoli do czołowej dziesiątki najskuteczniejszych obcokrajowców w historii Ekstraklasy. W ostatnich tygodniach kolejnymi strzelanymi bramkami przeskoczył takich napastników, jak byli królowie strzelców najwyższej klasy rozgrywkowej Robert Demjan (31 bramek) czy Artjoms Rundevs (33). Sam Jimenez ma ich teraz na koncie 35 i do czołowej dziesiątki brakuje mu już tylko pięciu trafień. Na 10 miejscu ex aequo z 40 golami są tacy gracze, jak Carlitos, Nikolić, Papadopulos i Svitlica. Jimenez, jeśli będzie miał dobrze nastawiony celownik, to jeszcze w tym roku może dogonić tych świetnych napastników.